2024.04.19

Prognoza walutowa 2024-04-19

Powrót do bezpieczeństwa po nocnym ataku Izraela na Iran

W nocy Izrael dokonał ataku na obiekty w Iranie w odpowiedzi na wystrzelenie w weekend w kierunku Izraela 350 rakiet i dronów w odwecie za zbombardowanie ambasady Teheranu w Syrii. Atak negatywnie wpłynął na notowania giełdowe w Azji. Japoński Nikkei spadł o ponad 2,5 proc., a tajwański Taiex blisko 4 proc. Dolar się wzmocnił, a złoty osłabił w okolice minimów z wtorku. Zaognienie sytuacji na linii Izrael-Iran grozi trwałą zmianą nastrojów na rynkach i nastawienia do ryzyka, co może w kolejnych tygodniach dalej szkodzić polskiej walucie. Wczoraj wyraźnie zyskiwał frank szwajcarski, który względem euro umocnił się do najwyższego poziomu od 2 miesięcy. Kurs CHFPLN wzrósł do 3-miesięcznych szczytów.

W pobliżu irańskiej wojskowej bazy lotniczej w Isfahanie słychać było trzy silne eksplozje. W kilku miejscach Iranu zostały uruchomione systemy obrony powietrznej. Irańskie władze poinformowały, że zestrzelono kilka dronów. „Do tej pory nie było ataku rakietowego”, napisał na jednym z portali społecznościowych szef tamtejszej agencji kosmicznej H. Dalirian. Uderzenie potwierdzili izraelscy urzędnicy w rozmowie z „The New York Times”. Przyznali, że to pierwsza wojskowa odpowiedź na atak Iranu sprzed pięciu dni. Z kolei źródła Reutersa przekazały, że USA nie były zaangażowane w atak, ale zostały o nim uprzednio poinformowane przez izraelskie władze. Z kolei irański urzędnik poinformował agencję, że słyszane w pobliżu bazy eksplozje były wynikiem działania systemów obrony powietrznej. Przedstawiciel amerykańskiej administracji powiedział telewizji CNN, że celem ataku nie były instalacje nuklearne. Również irańska agencja Tasnim poinformowała, że znajdujące się w Natanz instalacje atomowe są bezpieczne. Władze Iranu zawiesiły połączenia lotnicze nad głównymi miastami Teheranem, Isfahanem i Szirazem.

PLN: Po korekcyjnej sesji w środę i stabilizacji w czwartek, dziś w nocy po ataku Izraela na Iran złoty ponownie wyraźnie stracił na wartości. Nie ma zatem spodziewanej, krótkoterminowej (w perspektywie końca tygodnia) stabilizacji, a dalsza eskalacja napięcia, a co za tym idzie wysoka zmienność rynków. Złotowe pary już wcześniej zrealizowały prognozy minimalnych wzrostów stawiane na II kw. Nie można wykluczyć, że wyprzedaż złotego przedłuży się.

Indeks PLN do EUR, USD, CHF, GBP z równym udziałem (im wyżej, tym złoty mocniejszy) spadł w nocy do nowego 3-miesięcznego minimum. Indeks złożony z szerszego zbioru walut wyrównał niedawne dołki, czyli tegoroczne minima. Wyższe ceny rekomendowaliśmy wykorzystać do pozbycia się dużej część nagromadzonych nadwyżek eksporterów, a tam, gdzie ich nie było, wykonać pierwsze, krótkie zabezpieczenia. Z tym założeniem, że – zgodnie ze stawianą jeszcze jesienią prognozą – EURPLN i GBPPLN powinny domknąć „luki bessy” powstałe na sesji 16 października, zaś pozostałe pary (tam, gdzie te przestrzenie na wykresach zostały domknięte już wcześniej) osiągną analogiczne poziomy. Stąd z większymi zabezpieczeniami radzimy jeszcze poczekać, obserwując rozwój sytuacji na rynku.

Pojawiające się sygnały globalnej zmiany wektorów rynków, tj. trwalszego pogorszenia nastrojów wczoraj nie zostały wzmocnione, ale już dziś rano ponownie dają o sobie znać. Cały czas utrzymuje się wysokie prawdopodobieństwo trwalszej i głębszej tendencję osłabienia złotego. Na razie miała miejsce pierwsza, zwykle najsilniejsza faza korekty inicjujących falę spadków PLN z przełomu tygodnia.

Nie traktuję obecnego zachowania złotego tak, jak tego z września (dynamiczne, ale krótkotrwałe), który był powodowany stricte lokalnym czynnikiem (ciecie stóp RPP). Obecny ma głębsze podłoże i może przekształcić się w szerszą, globalną tendencję, stąd ostrożne podejście, jeśli chodzi o zabezpieczenia eksportu. Co do importu, tak jak wskazywałem przez ostatnie 2 miesiące, ze względu na ograniczone możliwości spadków kursów w dalszej części roku, zasadnym było pozostawić sporą część zakupów walut zabezpieczoną po niskich kursach z I kw./początku kwietnia, co też rekomendowaliśmy klientom.

EURPLN: Kurs wrócił w nocy w okolice cen 4,3670. O 8.00 w piątek notowania są przy 4,3470 wobec 4,3350 wczoraj o tej porze. Celem na II kw. jest niezmiennie osiągnięcie tegorocznych szczytów z zakresu 4,38-4,41. W obecnym układzie rynku i zamieszaniu, jakie ma miejsce globalnie w związku ze zmianą oczekiwań dot. polityki pieniężnej w USA i niepewnością w sferze geopolityki (Bliski Wschód, trudna sytuacja Ukrainy), opcja kontynuacji wzrostów kursu po korekcie wydaje się wysoce prawdopodobna. Rozkład niepewności przesunął się w kierunku słabości złotego w średnim terminie. Na razie mieliśmy powtórzenie na niepłynnym rynku cen z szczytu wyprzedaży złotego po wydarzeniach z weekendu. Nie można wykluczyć, że zamiast stabilizacji kursu między 4,30 a 4,35 jeszcze w kwietniu zobaczymy wzrosty powyżej 4,37. Rynek obarczony jest dużą dozą niepewności i w ogromnym stopniu podatny na napływ nowych informacji.

Mocniejszy dolar i wyższe rynkowe stopy proc. w USA, a także wzrost cen ropy naftowej (zwiększa presję inflacyjną) przybliżają perspektywę definitywnego zakończenia cyklu aprecjacji złotego 2022-2024 i powrotu do długofalowego trendu „pełzającej deprecjacji”, widocznego od początku ubiegłej dekady. Niemniej, ze względu na długi okres wstrzymywania się z transakcjami po stronie eksporterów, rekomendacje kumulowania środków bieżących w walucie, okolice ceny 4,35 trzeba dalej wykorzystywać do sprzedaży kolejnych części (większości) nagromadzonych nadwyżek w euro eksporterów. Warto również dokonać krótkich (1-2 miesiące ekspozycji) zabezpieczeń przyszłych wpływów na wypadek ustabilizowania się sytuacji, bez trwalszego odwrócenia trendów globalnych.

USDPLN: Pisałem wczoraj, że w najbliższych godzinach/dniach niedźwiedzie będą starały się zepchnąć kurs z powrotem do pasma 4,05-4,13. Jeśli kurs utrzyma się powyżej 4,05/06 następne dni upłyną w paśmie 4,05-4,13 i będzie szansa na powtórzenie cen z wtorku. Taką ścieżkę wybrał właśnie rynek. W nocy pojawiły się kwotowania z okolic 4,11. O 8.10 w piątek notowania są przy 4,0855 wobec 4,0550 wczoraj o tej porze. W rejonie 4,10 rekomendowałem wczoraj pozbycie się co najmniej połowy skumulowanych, nagromadzonych w dużej ilości nadwyżek w USD. Doczekaliśmy się lepszych cen do sprzedaży, co należało skrzętnie wykorzystać. Kurs wybił się górą z pasma 5-miesięcznej konsolidacji (3,89-4,06). Przy globalnej zmianie nastrojów (są tego symptomy) realnym stanie się wzrost o pełny zakres konsolidacji, co dawałoby ceny z zakresu 4,25 w horyzoncie najbliższych 2-5 miesięcy.

CHFPLN: W środę relatywnie najmniejsze spadki na parze frank-złoty, a dziś w nocy na mało płynnym handlu kurs zameldował się w pobliżu 4,55. Próby spadków poniżej 4,45 w czasie niedawnej korekty, nie powiodły się. A to oznacza, że wzrosły szanse na kontynuowanie odbicia.

Kurczowe trzymanie się założenie silniejszego wzrostu kursu, które da lepsze ceny do sprzedaży franków, pomimo generalnej słabości helweckiej waluty w lutym i w marcu (obniżka stóp w Szwajcarii), przyniosło oczekiwany efekt. Osiągnięcie 4,50 już w połowie kwietnia było sporym (pozytywnym) zaskoczeniem. Potwierdza, z jednej strony, powrót siły szwajcarskiej waluty, a z drugiej brak podstaw do dalszej, trwałej aprecjacji złotego. Nocne ceny nie są już niczym niespodziewanym.

O 8.20 w piątek notowania są przy 4,4900 wobec 4,4550 wczoraj o tej porze. Kurs wybił się z kanału trendu spadkowego obowiązującego od lutego. Rynek wygląda obecnie w średnim terminie korzystniej dla byków, niż dla niedźwiedzi. To się nie zmienia. W krótkim terminie możliwa jest konsolidacja kursu w szerokim paśmie 4,45-4,55 z większym ryzykiem osiągniecia wyższy, niż niższych cen. Trwała zwyżka powyżej 4,49/4,50 (na razie jej nie ma) dałby impuls do kontynuacji wzrostów w kierunku 4,60-4,70 latem albo jesienią.

GBPPLN: W nocy kurs zbliżył się do 5,10, ale rano jest przy 5,07. Wcześniej, we wtorek kurs zawrócił ze ścieżki wzrostów niewiele ponad grosz poniżej linii górnego ograniczenia 4-miesięcznej konsolidacji 4,96-5,13. O 8.25 w piątek jest 2 gr wyżej niż wczoraj rano. Przez całą zimę wskazywałem, że w II kw. zarysuje się silniejsza tendencja wzrostowa kursu. Rynek z impetem zaczął realizować tę projekcję, dając po długich tygodniach oczekiwania lepsze ceny do sprzedaży funtów (nadwyżki). Zakupy zabezpieczające importerów mamy wykonane po cenach z okolic 5,00. Częściowe zabezpieczenia eksporterów rekomendować będziemy, gdy kurs osiągnie rejon 5,13/14 (ten kwartał). W horyzoncie III kw. oczekiwanym celem jest zwyżka do 5,21 (luka bessy).

EURUSD: Po nocnym ataku Izraela kurs znów przetestował wsparcie przy 1,06. Wcześniej zgodnie z założeniem skierował się na 1,07. O 8.30 w piątek rynek jest przy 1,0635 wobec 1,0690 wczoraj o tej porze. Pisałem wczoraj, że wzrosty powyżej 1,07 zachwieją scenariuszem, że dolar na dłużej utrzyma ostatnie zyski. Wówczas założenie, że kurs skieruje się w horyzoncie czerwca do 1,05 może się nie zrealizować. Jeśli natomiast w rejonie 1,07 będzie pojawiała się podaż euro (wczoraj tak się właśnie stało), scenariusz mocniejszego dolara pozostanie opcją nr 1 na kolejne tygodnie. Optymalnie z punktu widzenia celujących w 1,05 (i niżej) byłaby stabilizacja kurs przez kolejne kilka-kilkanaście dni w paśmie 1,06-1,07, by rynek nabrał sił (słabości?) na nowy impuls spadkowy.

W szerszym horyzoncie (II-III kw.) podtrzymuję ocenę, że nie należy oczekiwać trwałych ruchów wzrostowych na tej parze. Zarówno czynniki fundamentalne, jak i techniczne wciąż przemawiają za kontynuacją mocnego dolara i nie wskazują na wzmożoną aprecjację euro.