2024.04.18

Prognoza walutowa 2024-04-18

EBC w kierunku obniżki, Fed stabilizacji stóp

Eurostat potwierdził, że w marcu inflacja HICP w strefie euro spadła do 2,4 proc. r/r. To nieco poniżej odczytu sprzed miesiąca, który wyniósł 2,6 proc. Odczyt miesięczny wyniósł 0,8 proc., co było zgodne ze wstępnym wynikiem sprzed 2,5 tyg. Prezes EBC Ch. Lagarde stwierdziła we wtorek, że przy braku istotnych szoków bank zmierza do złagodzenia restrykcyjnej polityki monetarnej, co ma nastąpić w „rozsądnie krótkim czasie”. O. Rehn z fińskiego banku centralnego potwierdził, że niższa inflacja otworzyła drzwi do rozpoczęcia cyklu obniżek stóp już tego lata. Zastrzegł jednak, że plany te może pokrzyżować napięta sytuacja geopolityczna – wojna w Ukrainie i zaostrzenie sytuacji na Bliskim Wschodzie. F. Villeroy wprost wskazał czerwiec jako termin pierwszej obniżki, również zwracając uwagę na ryzyka zewnętrzne.

W opisie stanu gospodarki USA w dokumencie Fed zwanym potocznie Beżową Księgą napisano, że od końca lutego ogólna aktywność gospodarcza nieznacznie wzrosła. Dziesięć z dwunastu okręgów odnotowało niewielki lub umiarkowany wzrost gospodarczy — w porównaniu z ośmioma w poprzednim raporcie. Pozostałe dwa nie odnotowały żadnych zmian w działalności. Wydatki konsumenckie nieznacznie wzrosły, ale raporty były dość zróżnicowane w zależności od okręgów i kategorii wydatków. Działalność produkcyjna nieznacznie spadła. Tylko trzy dystrykty odnotowały wzrost w tym sektorze. Zatrudnienie ogółem rosło w niewielkim tempie, przy czym dziewięć okręgów odnotowało bardzo powolny lub umiarkowany wzrost, a pozostałe trzy nie odnotowały żadnych zmian w zatrudnieniu. Większość odnotowała wzrost podaży pracy i jakości kandydatów do pracy. Wzrost cen był umiarkowany i utrzymywał się na mniej więcej takim samym tempie jak w ostatnim raporcie. Zakłócenia na Morzu Czerwonym i zawalenie się ważnego mostu w Baltimore spowodowały pewne opóźnienia w transporcie, ale jak dotąd nie doprowadziły do ​​​​powszechnych podwyżek cen. Zmiany cen surowców były zróżnicowane, jednak w 6 regionach odnotowano umiarkowane wzrosty cen energii. Ankiety, na bazie których tworzone są raporty pokazały gwałtowny wzrost stawek ubezpieczeń, zarówno dla firm, jak i właścicieli domów. Innym częstym komentarzem było to, że w ostatnich miesiącach zdolność firm do przenoszenia wzrostu kosztów na konsumentów znacznie osłabła, co skutkowało mniejszymi marżami zysku. Inflacja spowodowała również obciążenie podmiotów non-profit, co w niektórych przypadkach doprowadziło do ograniczenia usług. Oczekiwania inflacyjne nie uległy większym zmianom. Część ankietowanych w kilku okręgach – głównie producentów – dostrzegły ryzyko wzrostu inflacji w krótkim okresie, zarówno w zakresie cen półproduktów, jak i cen wyrobów gotowych.

Amerykański bank centralny opublikował swój najnowszy obraz stanu gospodarki dzień po tym, jak przewodniczący Fed J. Powell porzucił poprzednie wytyczne dotyczące tego, kiedy referencyjna stopa procentowa może zostać obniżona, i zamiast tego stwierdził, że polityka pieniężna musi być restrykcyjna przez dłuższy czas ze względu na szereg silniejszych niż oczekiwano odczytów inflacji. Dynamika CPI przyspieszyła, co stawia pod znakiem zapytania, czy Fed, który w marcu tymczasowo ogłosił trzy obniżki w tym roku, będzie w stanie obniżyć stopy w nadchodzących miesiącach. Stawki wyceniają obecnie pierwszą obniżkę dopiero we wrześniu, a szanse na drugą istotnie zmalały.

PLN: Po sześciu kolejnych dniach przeceny złoty zyskał na wartości w środę. Może stabilizować się w perspektywie końca tygodnia. Wcześniej kursy z nawiązką zrealizowały prognozy wzrostów stawiane na II kw. Indeks PLN do EUR, USD, CHF, GBP z równym udziałem (im wyżej, tym złoty mocniejszy) spadł do najniższego poziomu od połowy lutego. Indeks złożony z szerszego zbioru walut wyrównał tegoroczne minima. Wyższe ceny rekomendowaliśmy wykorzystać do pozbycia się dużej część nagromadzonych nadwyżek eksporterów, a tam, gdzie ich nie było wykonać pierwsze, krótkie zabezpieczenia. Z tym założeniem, że – zgodnie ze stawianą jeszcze jesienią prognozą – EURPLN i GBPPLN powinny domknąć „luki bessy” powstałe na sesji 16 października, zaś pozostałe pary (tam, gdzie te przestrzenie na wykresach zostały domknięte już wcześniej) osiągną analogiczne poziomy.

Pojawiające się sygnały globalnej zmiany wektorów rynków, tj. trwalszego pogorszenia nastrojów wczoraj nie zostały wzmocnione. Spadły tym samym szanse na trwalszą i głębszą tendencję osłabienia złotego. Na razie miała miejsce pierwsza, zwykle najsilniejsza faza korekty ostatnich spadków PLN. Nie traktuję obecnego zachowania złotego tak, jak tego z września (dynamiczne, ale krótkotrwałe), który był powodowany stricte lokalnym czynnikiem. Obecny ma głębsze podłoże i może przekształcić się w szerszą, globalną tendencję, stąd ostrożne podejście, jeśli chodzi o zabezpieczenia eksportu. Jeśli chodzi o import, tak jak wskazywałem przez ostatnie 2 miesiące, że ze względu na ograniczone możliwości spadków kursów w dalszej części roku, zasadnym było pozostawić sporą część zakupów walut zabezpieczoną po niskich kursach z I kw./początku kwietnia.

EURPLN: Kurs z nawiązką wypełnił prognozę zwyżki w kwietniu do 4,35. Wzrosty zatrzymały się przy 4,37. O 7.55 w czwartek kurs jest przy 4,3350 wobec 4,3620 wczoraj o tej porze. Celem na II kw. jest osiągnięcie tegorocznych szczytów z zakresu 4,38-4,41. W obecnym układzie rynku i zamieszaniu, jakie ma miejsce globalnie w związku ze zmianą oczekiwań dot. polityki pieniężnej w USA i niepewnością w sferze geopolityki (Bliski Wschód, coraz trudniejsza sytuacja Ukrainy), opcja kontynuacji wzrostów kursu po korekcie wydaje się wysoce prawdopodobna. Rozkład niepewności przesunął się w kierunku słabości złotego w średnim terminie. Do końca miesiąca kurs może jednak stabilizować się w paśmie 4,30-4,35.

Mocniejszy dolar i wyższe rynkowe stopy proc. w USA, a także wzrost cen ropy naftowej (zwiększa presję inflacyjną) przybliżają perspektywę zakończenia cyklu aprecjacji złotego 2022-2024 i powrotu do długofalowego trendu „pełzającej deprecjacji”, widocznego od początku ubiegłej dekady. Okolice ceny 4,35 trzeba dalej wykorzystywać do sprzedaży kolejnych części (większości lub całości) nagromadzonych nadwyżek w euro eksporterów. Trzeba dokonać także pierwszych zabezpieczeń (1-2 miesiące ekspozycji).

USDPLN: W ciągu dnia wczoraj kurs zniwelował całość wzrostów z wtorku. Finalnie zamknął się nieco wyżej niż na otwarciu dzień wcześniej, ale korekta była dynamiczna. Nic dziwnego po tym, gdy w 5 dni rynek przesunął się w górę o 20 gr. O 8.05 w czwartek notowania są przy 4,0550 wobec 4,1000 wczoraj o tej porze. W rejonie 4,10 rekomendowałem wczoraj pozbycie się co najmniej połowy nadwyżek w USD. Doczekaliśmy się lepszych cen do sprzedaży, co należało skrzętnie wykorzystać. Kurs wybił się górą z pasma 5-miesięcznej konsolidacji (3,89-4,06).

W najbliższych godzinach/dniach niedźwiedzie będą starały się zepchnąć kurs z powrotem do tego pasma. Jeśli to się powiedzie, o ponownie wzrosty będzie zdecydowanie trudniej. Ale jeśli kurs utrzyma się powyżej 4,05/06 następne dni upłyną w paśmie 4,05-4,13 i będzie szansa na powtórzenie cen z wtorku. Przy globalnej zmianie nastrojów (są tego symptomy) realnym stanie się wzrost o pełny zakres konsolidacji, co dawałoby ceny z zakresu 4,25 w horyzoncie najbliższych 2-5 miesięcy.

CHFPLN: Na parze frank-złoty relatywnie najmniejsze spadki. Kurs osiągnął we wtorek psychologiczną barierę 4,50. Był to od dawna podstawowy scenariusz na ten kwartał. Trzymanie się założenie silniejszego odbicia kursu, które da lepsze ceny do sprzedaży franków przyniosło oczekiwany efekt. Osiągnięcie 4,50 już w połowie kwietnia było sporym zaskoczeniem. Potwierdza jednak, z jednej strony, powrót siły szwajcarskiej waluty, z drugiej brak podstaw do dalszej, trwałej aprecjacji złotego.

O 8.15 w czwartek notowania są przy 4,4550 wobec 4,4930 wczoraj o tej porze. Kurs wybił się z kanału trendu spadkowego obowiązującego od lutego. Rynek wygląda obecnie w średnim terminie korzystniej dla byków, niż dla niedźwiedzi. W krótkim terminie możliwa stabilizacja kursu w paśmie 4,45-4,50. Szerzej, ewentualna zwyżka powyżej 4,49/4,50 dałby impuls do kontynuacji wzrostów w kierunku 4,58 latem albo jesienią.

Od dawna piszę, że średnioterminowo frank będzie mocniejszy wraz z dołączaniem kolejnych banków centralnych do grona łagodzących politykę pieniężną, zaś poważniejszy wzrost notowań względem złotego nastąpi natomiast wraz z globalną zmianą obrazu rynków; zmniejszeniem apetytu na ryzyko. Od kilku dni rynki wysyłają sygnały, że realizuje się taki właśnie scenariusz.

GBPPLN: Na niewiele ponad grosz poniżej linii górnego ograniczenia 4-miesięcznej konsolidacji 4,96-5,13 kurs zawrócił ze ścieżki wzrostów. O 8.20 w czwartek jest przy 5,0500 wobec 5,1070 wczoraj rano. Przez całą zimę wskazywałem, że w II kw. zarysuje się silniejsza tendencja wzrostowa kursu. Rynek zaczął realizować tę projekcję, dając po długich tygodniach oczekiwania lepsze ceny do sprzedaży funtów. Zakupy zabezpieczające importerów mamy wykonane po cenach z okolic 5,00. Częściowe zabezpieczenia eksporterów rekomendować będziemy, gdy kurs osiągnie rejon 5,13/14 (ten kwartał). W horyzoncie III kw. celem będzie zwyżka do 5,21 (luka bessy).

EURUSD: Po skutecznej obronie ceny 1,0600, kurs zgodnie z założeniem skierował się na 1,07. O 8.25 w czwartek jest przy 1,0690 wobec 1,0635 wczoraj o tej porze. Już wczoraj widać było ochotę na skorygowanie silnych, tygodniowych spadków kursu. Wzrosty powyżej 1,07 zachwieją scenariuszem, że dolar na dłużej utrzyma ostatnie zyski. Wówczas założenie, że po złamaniu 1,07 kurs skieruje się w horyzoncie czerwca do 1,05 może się nie zrealizować. Jeśli natomiast w rejonie obecnych cen będzie pojawiała się podaż euro, pozostanie to opcją nr 1 na kolejne tygodnie. Optymalnie z punktu widzenia celujących w 1,05 (i niżej) byłaby stabilizacja kurs przez kolejne kilka-kilkanaście dni w paśmie 1,06-1,07.

W szerszym horyzoncie na razie podtrzymuję ocenę, że nie należy oczekiwać trwałych ruchów wzrostowych na tej parze. Zarówno czynniki fundamentalne, jak i techniczne jeszcze wciąż przemawiają za kontynuacją mocnego dolara i nie wskazują na aprecjację euro.