2024.04.04

Prognoza walutowa 2024-04-04

 

Powell podtrzymuje wizję obniżek stóp w 2024. PLN mocny przed RPP.

Prezes Rezerwy Federalnej podtrzymał wczoraj ocenę, że jeśli gospodarka będzie ewoluować tak, jak oczekuje tego bank centralny, większość członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), organu odpowiedzialnego za ustalanie stóp proc., zakłada, że właściwym będzie rozpoczęcie obniżenia oprocentowania w dalszej części roku. Fed uznaje również, że stopy proc. osiągnęły cykliczny szczyt, przy czym rozpoczęcie cyklu łagodzenia zbyt wcześnie obarczone jest dużym ryzykiem zaburzenia procesów gospodarczych. Powell przekonywał również o skuteczności polityki pieniężnej, która przywraca równowagę na rynku pracy.

W nieco bardziej jastrzębim tonie wypowiedział się wcześniej członek FOMC R. Bostic, który stwierdził, że gospodarka jest mocna i w związku z tym oczekuje tylko 1 obniżki stóp w tym roku. Powinna ona jego zdaniem mieć miejsce w IV kw. br. Jego zdaniem inflacja w Stanach Zjednoczonych nie wróci w okolice 2 proc. aż do 2026 r.

Rynek zareagował wczoraj jednak głównie na nieoczekiwany spadek indeksu kondycji sektora usługowego ISM w USA. Wynik na poziomie 51,4 pkt niebezpiecznie zbliżył się do bariery 50 pkt oddzielającej rozwój od dekoniunktury w sektorze, a prognozowano lekki wzrost. To drugi z rzędu spadek indeksu, a pomijając wyjątkowo słaby odczyt z grudnia, najniższy poziom od maja. Negatywne zaskoczenie zasiało wątpliwości co do tego, czy w kolejnych miesiącach koniunktura gospodarcza w Stanach Zjednoczonych będzie nadal tak dobra jak dotychczas. Dolar wyraźnie stracił na wartości, oddając całość zysków narosłych od 26 marca. Kurs EURUSD wrócił powyżej poziomu 1,08. Złoty pozostał stabilny, nieznacznie się wzmocnił w relacji do 4 najważniejszych walut. Zmiany kursów odzwierciedlały jednak głównie wahania na poszczególnych parach bazowych.

Dziś zakończenie posiedzenia Ray Polityki Pieniężnej. Zaskoczenia, jeśli chodzi o decyzję ws. stóp być nie powinno, choć wcześniej prezes A. Glapiński wskazywał, że nie będą one ruszane do marca, a potem uzależnione od działań w sprawie podatków VAT i cen regulowanych. Dziś wiemy więcej na temat kontynuacji działań osłonowych przed wzrostem cen żywności i energii. Przywrócony został 5-proc. VAT na nieprzetworzone produkty, a ceny ciepła, prąd i gazu zostaną uwolnione od lipca. Rada może zatem lepiej ocenić, jakie będą tego konsekwencje na inflację i ewentualnie odpowiednio dostosować (lub nie) politykę pieniężną. Żaden z ekonomistów nie zakłada dziś jednak zmiany stóp. Rynek widzi 1 obniżkę oprocentowania w Polsce do końca roku, we wrześniu lub w październiku.

PLN: Na indeksie do 4 głównych walut złoty wzrósł niepostrzeżenie do najwyższego poziomu od 2,5 roku. Przebicie ostatnich szczytów nie było spektakularne, niemniej indeks rano w czwartek pozostaje powyżej najwyższych wartości z lutego 2022 r., jeszcze sprzed inwazji Rosji na Ukrainę.

Indeks złożony z szerszego zbioru walut jest mniej więcej w tym samym miejscu, w którym był w okolicach równonocy i niżej niż w połowie marca. Na rynku nadal panuje generalnie marazm. Wahania kursów są znikome; notowania poruszają się w wąskich zakresach. Mocniej zmienia się jedynie dolar-złoty. Ogółem początek kwietnia powinien być ciekawszy niż ostatnie dni marca. Dziś kończy się posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, a jutro amerykański Departament Pracy opublikuje najnowsze raporty o zatrudnieniu, bezrobociu, wynagrodzeniach, itp.

Na wejściu w nowy kwartał podtrzymuję ocenę, że złoty w większości wyczerpał już swój aprecjacyjny potencjał. Cały czas jako najbardziej prawdopodobny scenariusz przyjmujemy opcję silniejszej korekty siły PLN w nadchodzących tygodniach. Na razie jednak wciąż brakuje impulsu, który wywołałby silniejsze zmiany w notowaniach złotego; zmienił postrzeganie sytuacji, wybijając kurs z równowagi. Nasza waluta bez wątpienia korzysta z ważnej ochrony w postaci wysokich stóp proc., co w środowisku wchodzenia w cykle łagodzenia w otoczeniu polskiej gospodarki nabiera znaczenia. Niemniej czynnik ten nie jest nowy. Perspektywa stabilnych stóp w Polsce rysuje się od ubiegłego roku, tak jak obniżek w krajach ościennych. Zmienna ta powinna być już w dużej mierze uwzględniona w cenie złotego.

W ramach obowiązującego od listopada trendu bocznego nasza waluta w naszych założeniach będzie kierować się w kwietniu na słabszą stronę. Tak stało się wobec najmocniejszego dolara, choć warto odnotować, że złoty jest dziś mocniejszy niż był przy tym samym poziomie EURUSD w połowie lutego. Nie widać wewnętrznej słabości PLN, co powstrzymuje realizację założeń wzrostów na głównych parach, w szczególności EURPLN. Spodziewam się jednak co najmniej kilku, a może nawet kilkunastogroszowego odbicia i na tym wykresie w tym miesiącu.

EURPLN: O 8.05 w czwartek kurs jest przy 4,2910 wobec 4,2925 wczoraj o tej porze. Rynek utrzymuje się poniżej 4,30 i nie daje nawet rady choćby wrócić do wąskiej konsolidacji z końca marca (4,30-4,32). Ostatnie ruchy to jednak bardziej efekt przełożenia zmian z rynku bazowego (słabe euro), niż nowy impuls wzmacniający złotego. Brak słabości złotego w ślad za umocnieniem dolara względem euro był, jak można stwierdzić po fakcie, efektem nietrwałości lokalnych spadków EURUSD. Wczoraj i przedwczoraj waluta USA oddała całość zysków wypracowanych wcześniej w ciągu tygodnia.

Trwa męcząca konsolidacja, ale wcześniej czy później zobaczymy bardzo silne ruchy także na EURPLN. Nie widać, by złoty miał potencjał wejścia w nową, dłuższą falę aprecjacji. Główne założenia na najbliższą przyszłość nie ulegają zmianie. Rynek powinien skierować się w rejon marcowych szczytów (4,3275) i najpóźniej do połowy kwietnia spróbować przebić się powyżej tej bariery. Wybicie ponad 4,33 wygenerowałoby sygnał zwyżki kursu co najmniej do 4,35, a potencjalnie także 4,37/39 (zasięg technicznej formacji ORGR, dziś już jednak wizualnie mało przekonującej). W rejonie cen 4,34-4,35, zgodnie z wcześniejszymi założeniami, będziemy rekomendować dokonanie najpilniejszych sprzedaży z nadwyżek eksporterów, jak również krótkoterminowych zabezpieczeń. W przypadku dłuższego przebywania w rejonie 4,34/35 będzie można poczekać na dalszy rozwój wydarzeń na rynku w nadziei na pojawienie się cen kilka groszy wyższych. Nadal nie zakładamy spadku poniżej strefy ostatnich minimów (4,28/27). Liczymy na impuls zmieniający globalny obraz rynków.

Trwanie w dotychczasowych trendach, bez zmiany dominujących nastrojów globalnych oznaczać będzie kontynuację stabilizacji złotego; zmniejszenie szans na jego osłabienie, z ryzykiem niewielkiego wzmocnienia w kolejnych 2-3 miesiącach. Bez zwrotu w nastawieniu i sentymencie na świecie korekcyjne odbicia kursu EURPLN będą nadal, jak dotąd, rachityczne. By zmienność wzrosła światowe rynki finansowe muszą nabrać nowego wymiaru. Historyczne decyzje jak ta BoJ o podwyżce stóp, ale i cięcie w Szwajcarii, a nawet nadejście astronomicznej wiosny czy początek kwartału zwiększają szanse na nowe rozdanie na globalnych rynkach. Niezmiennie na to liczę. Mocniejszy dolar i wyższe rynkowe stopy proc. w USA także do pewnego stopnia przybliżają taką perspektywę.

USDPLN: Dolar oddał 1 proc. względem złotego w 2 dni. Poziom 4,00 po raz kolejny się obronił. Rynek spadł wczoraj poniżej 3,96. Wciąż nie ma impulsu, który dałby głębszy oddech eksporterom, choć akurat na tej parze wahania nie są śladowe jak na EURPLN. Przez 3 tyg. kurs poruszał się w kanale krótkoterminowego trendu wzrostowego. Przed tygodniem obniżył stopień nachylenia, a wczoraj wybił się jednak z tego kanału. Niedźwiedzie znów nabrały więcej pewności, a globalnie pozycja dolara krótkoterminowo znacząco się pogorszyła, co nie daje dużych nadziei na wybicie ponad 4,00 na USDPLN w perspektywie najbliższych 3-4 sesji. Znów trzeba uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na lepsze ceny do sprzedaży nagromadzonych dolarowych nadwyżek.

O 8.20 w czwartek kurs jest przy 3,9575 wobec 3,9850 wczoraj o tej porze. Nadal jednoznacznie zakładamy, że ostatni bastion, czyli linia ubiegłorocznych dołków z rejonu 3,90/89 zostanie obroniona i rynek w tym roku nie spadnie niżej. Główny scenariusz na kolejne dni to utrzymanie rynku powyżej 3,95 oraz odbicie w kierunku 4,00, a z czasem wyżej. Celem, do którego kurs będzie w założeniach dążyć w perspektywie kwietnia jest 4,06 (ceny do pozbycia się nadwyżek w USD). W horyzoncie całego II kw. USDPLN powinien znaleźć się w rejonie 4,13.

CHFPLN: Frank pozostaje najtańszy od 20 miesięcy. Od wczoraj nie uległ większym zmianom. Ostatni raz ceny z okolic 4,38 (jak obecnie) pojawiły się na krótko w czerwcu 2022 r. Obniżka stóp SNB i perspektywa kolejnej w czerwcu, a także działania banku nakierowane na osłabienie waluty wyraźnie szkodzą CHF. Kurs przełamał kolejną równą barierę 4,40. Jest przy 4,3830, niemal tak samo jak wczoraj o tej porze. Obraz rynku niezmiennie prezentuje się korzystniej dla niedźwiedzi, niż dla byków. Choć nie będzie to łatwe, oczekiwanym scenariuszem na kwiecień jest powrót powyżej strefy oporu 4,45/47. Następnie trzeba będzie pokonać psychologiczny poziom 4,50, co dałoby impuls do kontynuacji wzrostów w kierunku 4,58, a później 4,68/70 (cel na jesień br.).

Średnioterminowo frank powinien zyskać na wartości wraz z dołączaniem kolejnych banków centralnych do grona łagodzących politykę pieniężną. Poważniejszy wzrost notowań względem złotego nastąpi natomiast zapewne dopiero wraz z globalną zmianą obrazu rynków; zmniejszeniem apetytu na ryzyko. Nastąpi to być może zaraz wraz z nadejściem II kw., a może dopiero w 2 poł. roku. Trwanie w dotychczasowych trendach będzie sprzyjać polskiej walucie.

GBPPLN: Rynek od wczoraj musi bronić bariery 5,00. O 8.25 w czwartek kurs oscyluje przy 5,0080 niemal tak samo jak wczoraj rano. Od 4 miesięcy rynek porusza się w zakresie 4,96-5,13 (konsolidacja). W ostatnim czasie kurs nie daje rady przebić się powyżej szczytów marca (5,06). Pozostaje jednak cały czas, zgodnie z założeniem, powyżej 5,00. Utrzymywana od dłuższego czasu prognoza, że w marcu pojawią się kwotowania powyżej 5,06 zrealizowała się częściowo. Rynek był w okolicach przesilenia na krótko przy 5,0640. Spodziewałem się trwałego wyjścia ponad tę cenę. Zakładam dłuższe wzrosty ponad tę cenę w kwietniu. Zakupy zabezpieczające importerów mamy wykonane. Bieżące ceny są jeszcze ciągle dobre do przeprowadzenia takich transakcji na dłuższy termin. Od II kw. powinna zarysować się silniejsza tendencja wzrostowa kursu.

EURUSD: Jedna z najlepszych sesji dla euro w tym roku. Wahania na tej parze są wciąż duże, ale patrząc z perspektywy kilkunastu tygodni, a nawet miesięcy cały czas nie wykształca się jednoznaczny trend. Z tego też, m.in., wynika stabilność złotego.

Kurs skorygował spadki od 22 marca. O 8.35 w czwartek kurs jest przy 1,0840 wobec 1,0770 wczoraj tej porze. Podtrzymuję wcześniejszą ocenę, że kwotowania EURUSD powyżej 1,09, nawet jeśli ponownie miałyby się pojawić w II kw., nie będą utrzymywać się długo. Wydźwięk marcowej świecy („spadająca gwiazda”) jest korzystny dla waluty USA. Sam początek kwietnia był także na korzyść „zielonego”, który jeszcze pogłębił zyski (7-tyg. minima). Ruch do 1,0650 to niezmiennie oczekiwany kierunek zmian na cały kwiecień.

Nadal uważam, że nie należy oczekiwać dynamicznych, trwałych ruchów wzrostowych na tej parze. Z perspektywy średniookresowej dane makroekonomiczne powinny podtrzymywać przewagę dolara względem euro i innych walut koszyka G10. Zarówno czynniki fundamentalne, jak i techniczne przemawiają za kontynuacją mocnego dolara i trwałych spadków kursu do przedziału 1,05-1,07 w horyzoncie II kw.