2024.03.21

Prognoza walutowa 2024-03-21

Fed podtrzymuje: 3 obniżki stóp w tym roku. Entuzjazm na rynkach.

Bank Rezerwy Federalnej pozostawił stopy proc. bez zmian na marcowym posiedzeniu, podtrzymując jednak, że w tym roku trzykrotnie obniży oprocentowanie. Brak mocniejszych, jastrzębich komentarzy rynki przyjęły z entuzjazmem. W pierwszej reakcji (zwykle nie jest tą długofalową) dolar gwałtownie się osłabił, giełdy poszybowały w górę, a rentowności obligacji skarbowych spadły, choć niewiele. Spodziewam się odwrócenia tych tendencji do końca tygodnia i finalnie powrotu do trendów obserwowanych bezpośrednio przed posiedzeniem Fed, a wzmocnionych po decyzji Banku Japonii o podwyżce stóp proc. Dziś o 9.30 i 13.00 swoje komunikaty po posiedzeniach ogłoszą jeszcze Bank Anglii oraz Narodowy Bank Szwajcarii. W przypadku tego ostatniego możliwe jest cięcie stóp.

Na konferencji Prezes Rezerwy Federalnej J. stwierdził, że ostatnie odczyty wysokiej inflacji nie zmieniły trendu powolnego łagodzenia presji cenowej w USA. Dodał jednocześnie, że najnowsze dane nie wzmocniły zaufania banku centralnego, że bitwa o przywrócenie stabilności cen została wygrana. Powiedział, że termin planowanych obniżek stóp (do końca roku pozostało 6 posiedzeń) uzależniony będzie od tego, czy członkowie Fed zyskają pewność, że inflacja spadnie do poziomu 2 proc.

„Aktywność gospodarcza rośnie w solidnym tempie. Wzrost liczby miejsc pracy utrzymuje się na wysokim poziomie, a stopa bezrobocia na niskim poziomie”, napisano w komunikacie po posiedzeniu. „Chcemy zachować ostrożność”, oznajmił Powell, potwierdzając zamiar powolnego podejścia do obniżek stóp proc.. Zaznaczył, że utrzymująca się dobra koniunktura w gospodarce i na rynku pracy nie pozwalają Fed przyspieszać początku łagodzenia polityki pieniężnej.

Zaktualizowane kwartalne projekcje gospodarcze wykazały, że wskaźnik cen wydatków osobistych po wyłączeniu żywności i energii (bazowy PCE) wyniesie na koniec 2024 r. 2,6 proc. wobec 2,4 proc. w grudniowych projekcjach. Mimo to 10 z 19 bankierów Fed w dalszym ciągu uważa, że ​​główna stopa proc. spadnie o co najmniej ¾ pkt proc. do końca roku, przy czym średni poziom stóp w 2025 r. spadł o ok. 25 pb (jedna obniżka mniej niż zakładano w grudniu). Także długoterminowa stopa Fed została przesunięta w górę o 0,1 pkt proc. z 2,5 proc. do 2,6 proc., co odzwierciedla pogląd niektórych członków Fed, że gospodarka może ogólnie wymagać wyższych stóp w przyszłości. Od posiedzenia rynek nieco zwiększył oczekiwania, że w czerwcu Fed obniży stopy o 25 pb. Taki scenariusz dyskontowany jest obecnie w blisko 3/4 wobec 2/3 w środę rano. Podobnie kształtują się szanse, że do końca roku stopa Fed znajdzie się w przedziale 4,5-4,75 proc.

Wczorajsze dane z Polski zmienne i niejednoznaczne, jeśli chodzi o perspektywy gospodarki i presję inflacyjną. Produkcja przemysłowa w lutym okazała się nieco wyższa niż w medianie prognoz przy dodatniej korekcie za styczeń, zaś deflacja cen PPI w ujęciu rok do roku głębsza niż się spodziewano. Z kolei pozytywnie zaskoczyła dynamika wynagrodzeń. Place zwiększyły się w lutym w tempie zbliżonym do stycznia (12,8 proc. r/r) do 7979 zł brutto, przy prognozie 11,3 proc. Zatrudnienie okazało się zgodne z medianą, notując spadek o 0,2 proc. r/r. Na publikacje rynek FX nie zareagował.

PLN: Złoty kontynuował odbicie po spadkach z przełomu tygodnia. Odrobił przeszło połowę strat z tego okresu. Pozostanie, jak sądzę, w fazie stabilizacji, przy czym w ramach obowiązującego trendu bocznego będzie kierował się na słabszą stronę. Pojawiające się ryzyka silniejszej przeceny naszej waluty z początku tygodnia, od 2 dni nie są potwierdzane. Na właściwą reakcję rynków na posiedzenie Fed warto poczekać do końca tygodnia. Na razie jest wciąż za wcześniej, by stwierdzić że po posiedzeniach Fed i innych dużych banków centralnych (dziś jeszcze SNB i BoE) nadal obowiązywać będą dotychczasowe trendy. To niwelowałoby szanse na mocniejsze odbicie kursów walut, których symptomy pojawiły się pod koniec ubiegłego i na początku tego tygodnia. Piłka w grze.

Wciąż trzymam się założenia, że w II kw. złoty będzie jednak generalnie słabszy niż przez ostatnie kilka miesięcy. Waluty na pokrycie zapotrzebowania importu w perspektywie całego roku rekomendowaliśmy zabezpieczyć w ok. 30-50 proc. planowanej ekspozycji. W przypadku eksporterów czekamy na dalsze podbicie kursów, korzystając – w razie konieczności i tam gdzie to możliwe – z zabezpieczeń po wyższych kursach, a gdzie nie z linii kredytowych i swapów. Najbliższe tygodnie, jak zakładam, będą okresem gaszenia powstałych niedoborów/wyrównywania sald/zadłużeń rachunków eksporterów, które rekomendowaliśmy w oczekiwaniu na wyższe ceny walut. Część transakcji została wykonana w rejonie ostatnich szczytów dwóch podstawowych par.

EURPLN: O 8.05 w czwartek kurs jest przy 4,3105 wobec 4,3150 wczoraj o tej porze. Rynek jest ledwie kilka groszy powyżej dołków sprzed tygodnia. Nie daje rady przebić się powyżej marcowych szczytów (4,3275), stąd decyzje o najpilniejszych sprzedażach nadwyżek w euro. Złoty zaczął wykazywać oznaki wyczerpywania możliwości dalszej aprecjacji. To jeszcze nie jest symptom słabości (widać to po zachowaniu z wczoraj), ale – jak się wydaje – rynek nabrał więcej cech niepewności, co do kierunku przyszłych zmian kursów. Projekcja wzrostu EURPLN do 4,35 przed końcem miesiąca wciąż obowiązuje. W pobliżu tej ceny będziemy zalecać wykonanie większych transakcji sprzedaży euro z nagromadzonych środków bieżących oraz krótkoterminowych zabezpieczeń (forwardy). Trudna pozycja eksporterów (bardzo niskie ceny walut) w kolejnych tygodniach powinna zacząć się poprawiać.

Seria posiedzeń banków centralnych (BoJ 19.03, Fed 20.03, SNB 21.03) może potencjalnie dać nową ocenę sytuacji wśród globalnych graczy – zmianę dominujących tendencji. Taki był w pierwszej reakcji wydźwięk decyzji BoJ. Komunikat Fed to jednak całkowicie odwrócił. Właściwa reakcja jednak widoczna będzie do końca tygodnia. Trwanie w dotychczasowych trendach oznaczałoby dalszą stabilizację złotego; zmniejszenie szans na jego osłabienie. Bez zwrotu w nastawieniu i sentymencie globalnym ewentualne odbicia kursu EURPLN będą nadal, jak dotąd, rachityczne. By zmienność wzrosła światowe rynki finansowe muszą nabrać nowego wymiaru. Historyczne decyzje jak ta BoJ, nadejście astronomicznej wiosny czy początek nowego kwartału zwiększają szanse na nowe rozdanie. Wciąż na to liczę.

USDPLN: Kurs znów nie zdołał przebić się powyżej równej ceny 4,00. Przetestował jedynie 3,99 i silnie spadł po posiedzeniu Fed. O 8.10 w czwartek jest przy 3,9385 wobec 3,9705 wczoraj o tej porze. Kurs jest już znów tylko kilka gr powyżej minimów z grudnia 2023. Niezmiennie zakładam, że ten ostatni bastion, czyli linia ubiegłorocznych dołków z rejonu 3,90/89 zostanie obroniona. Dziś jednak nie można przyjąć, że nie będzie testowana. Spadek kursu poniżej minimów lutego (3,96) na miesiąc zanegował rodzący się w pierwszych tygodniach roku impuls wzrostowy. Sugerowałem jednak, że spadki pod 3,96 nie powinny skłaniać do podejmowania pochopnych ruchów, bo dolar wkrótce ponowie zyska na wartości. Pojawiły się kwotowania z okolic 3,99, ale na więcej byków nie stać, co poddaje próbie scenariusze trwałego powrotu powyżej 3,95, a później solidniejszego odbicia powyżej 4,00.

CHFPLN: Przed posiedzeniem SNB frank słabnie. Obniżka stóp o 25 pb wyceniana jest na 38 proc., brak zmian na 62 proc. Kurs CHFPLN nie tylko dał rady wrócić powyżej 4,50, ale osunął się wczoraj na nowe minima (4,43). Perspektywa obniżki stóp w marcu od kilku tygodni podtrzymuje słabość franka. CHFPLN teoretycznie nadal porusza się w paśmie 4,45-4,50. Mocno naruszył jednak dolna linię pasma. O 8.20 w czwartek kurs jest przy 4,4500 wobec 4,4650 wczoraj o tej porze. Obrona minimów 2023 r. trwa. Obraz rynku nadal nie prezentuje się korzystnie dla byków. Nie ma sił powrót powyżej psychologicznego poziomu 4,50, co jest warunkiem koniecznym głębszego osłabienie złotego. Zobczymy, czy to się zmieni w ślad za dzisiejszym komunikatem SNB (już o 9.30).

Bez względu na decyzję ws. stóp średnioterminowo niezmiennie sądzę, że w II kw. frank zyska na wartości, nawet po obniżce stóp SNB. Na ruch rzędu 15-20 gr w górę (taki miał miejsce od końca listopada do początku stycznia) trzeba będzie jednak poczekać do czasu globalnej zmiany obrazu rynków. Być może właśnie coś zaczyna się zmieniać w percepcji dużych graczy.

GBPPLN: Kurs nie zdołał przebić się powyżej szczytów marca (5,06), ale globalna pozycja funta wygląda coraz lepiej. Dziś o stopach decydował będzie Bank Anglii. Spodziewany brak zmian (5,25 proc.). O 8.25 w czwartek kurs GBPPLN jest przy 5,0440 wobec 5,0510 wczoraj o tej porze. W szerszym obrazie od 4 miesięcy rynek porusza się w zakresie 4,96-5,13. Utrzymywana od dłuższego czasu prognoza, że pod koniec miesiąca pojawią się kwotowania powyżej 5,06 jest wciąż bliska realizacji (pojawiły się ceny 5,0640). Zakupy zabezpieczające importerów mamy wykonane. Bieżące ceny są nadal dobre do wykonania takich transakcji w dłuższym terminie. Od II kw. powinna zarysować się silniejsza tendencja wzrostowa kursu.

EURUSD: Kurs wystrzelił w górę po komunikacie Fed. To największe jednodniowe umocnienie euro do dolara od 14 grudnia, czyli dnia po grudniowym posiedzeniu banku. O 8.30 w czwartek kurs jest przy 1,0935 wobec 1,0861 wczoraj o tej porze. Powróciły ceny powyżej 1,09. Przy takim nastawieniu Fed (gołębim, mimo wyższych odczytów wszystkich mierników inflacji dwa miesiące z rzędu i perspektyw dalszych zaskoczeń in plus) nie jestem już tak przekonany, że takie cen nie będą utrzymywać się przed dłuższy czas. Wydaje się, że kurs będzie znów próbował atakować 1,10. Poczekajmy jednak na właściwą reakcję rynków na posiedzenie Fed. Ta pierwsza nie jest zwykle tą dominującą w kolejnych tygodniach.

Poza sentymentem globalnym (nadpłynność) euro nie ma obecnie solidniejszego oparcia w fundamentach. Oczekiwania, że EBC będzie dłużej trzymał wysokie stopy (we wczorajszych wypowiedziach prezes Ch. Lagarde próbowała studzić wyceny dot. skali obniżek) moim zdaniem szybko się zmieni, gdy napływać będą kolejne (słabe) dane z europejskiej gospodarki. Nadal uważam, że nie należy oczekiwać dynamicznych, trwałych ruchów wzrostowych na tej parze. Z perspektywy średniookresowej dane makroekonomiczne powinny podtrzymywać przewagę dolara względem euro. Zarówno czynniki fundamentalne, jak i techniczne przemawiają za kontynuacją mocnego dolara i spadków kursu do przedziału 1,05-1,07 w horyzoncie II kw.