2022.10.03

Prognoza 2022-10-03

Próby stabilizowania rozchwianych rynków

Wbrew oczekiwaniom banku centralnego i ekonomistów inflacja w Polsce nie przestaje rosnąć. We wrześniu średni wzrost cen dóbr i usług konsumpcyjnych wyniósł 17,2 proc., wynika z najnowszych wstępnych danych GUS. Inflacja jest najwyższa od ponad 25 lat. Wynik ponownie mocno przebił prognozy ekonomistów. Ze szacunków wynika, że we wrześniu ceny były średnio o 1,6 proc. wyższe niż w sierpniu. Ostatni raz wskaźnik inflacji był na zbliżonym poziomie w 1997 r. A z dużym prawdopodobieństwem wynik ten zostanie poprawiony. Pojawiają się prognozy, że na początku przyszłego roku, wraz z wejściem w życie taryf cen regulowanych, roczny wskaźnik CPI może nawet zbliżyć się w okolice 20 proc., czyli maksimów z 1996 r.

Piątkowe dane przesądzają, że w środę Rada Polityki Pieniężnej po raz kolejny podniesie stopy proc. Skala wzrostu jest niepewna, choć nie wydaje się na ten moment, by Rada chciała zaskakiwać, więc podniesie je o 25 pb. Możliwy jest jednak agresywniejszy ruch o 50 pb. A na pewno wydłużenie cyklu poza październik, jak dotychczas wydawał się sugerować prezes NBP A. Glapiński. Dziś główna stopa NBP wynosi 6,75 proc. Argumentami za dalszą podwyżką stóp są również dalsza słabość złotego oraz jastrzębia postawa największych banków centralnych (amerykański Fed, Europejski Bank Centralny, Szwajcarski Bank Narodowy), czyli ich duża skłonność podnoszenia stóp w walce z inflacją, nawet kosztem recesji.

W piątek agencja ratingowa S&P ogłosiła decyzję o utrzymaniu oceny ratingowej Polski na poziomie A-/A-2 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej oraz A/A-1 odpowiednio dla długo- i krótkoterminowych zobowiązań w walucie krajowej. Perspektywa ratingu pozostała na poziomie stabilnym. „Wojna rosyjsko-ukraińska i związany z nią szok stagflacyjny mocno uderzył w polską gospodarkę. Obniżyliśmy naszą prognozę wzrostu PKB Polski w 2023 r. do 1,2 proc. i spodziewamy się, że inflacja pozostanie powyżej 10 proc. Biorąc pod uwagę dużą presję na wydatki obronne i socjalne, deficyt fiskalny sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2023 r. szacujemy obecnie na prawie 6 proc. PKB”, napisano w raporcie. Jak dodano, „mimo niepewności co do ewolucji wojny wierzymy, że konkurencyjna i zdywersyfikowana gospodarka Polski, a także silny bilans zewnętrzny i rządowy, pomogą złagodzić zagrożenia, jakie niesie wojna. Stabilna perspektywa ratingu odzwierciedla równowagę pomiędzy ryzykami makroekonomicznymi wynikającymi z konfliktu Rosji i Ukrainy oraz buforami związanymi z mocnym bilansem zewnętrznym oraz budżetowym. Negatywna presja na rating, zdaniem S&P, mogłyby wystąpić, gdyby negatywny wpływ konfliktu w Ukrainie na polską gospodarkę okazał się bardziej dotkliwy niż obecnie oczekuje agencja, co mogłoby skutkować słabszymi perspektywami wzrostu w średnim terminie. Może się również zmaterializować w przypadku istotnego i długotrwałego zmniejszenia transferów unijnych do Polski, np. w wyniku ciągłych napięć politycznych między Polską a władzami UE. Oba scenariusze, w połączeniu z mniejszą kontrolą wydatków publicznych, mogą skutkować większą presją fiskalną, prowadząc do trwałego wzrostu długu publicznego. Z kolei S&P mogłaby podwyższyć rating, jeżeli po ustąpieniu skutków agresji Rosji na Ukrainę Polska powróciłaby do dobrych wyników gospodarczych, a wyniki fiskalne kraju okazały się lepsze niż obecnie prognozuje agencja.

PLN: Złoty ustabilizował się na niskich poziomach na piątkowej sesji. Początek handlu w poniedziałek przynosi lekki spadek notowań naszej waluty względem cen na zamknięciu tyg. Nadal uważamy, że krótkoterminowa słabość będzie powoli ustępować. W pierwszych dniach października spodziewamy się ustabilizowania złotego na wyższym niż obecnie poziomie.

Kurs EURPLN utrzymuje się w okolicach maksimów lipca (4,85). W piątek dotarł do poziomu 4,89 – najwyższego od marca. W drugiej części dnia spadł na nieco niższe poziomy. Ceny powyżej 4,82 nadal bezwzględnie wykorzystujemy do bieżącej sprzedaży euro i do zabezpieczeń. Trwałe wybicie ponad 4,85 byłoby sporym zaskoczeniem. Na razie do tego nie doszło i nie zakładamy, by stało się to w najbliższych tygodniach. Wciąż uważamy, że nie będzie w najbliższych tygodniach silniejszej przeceny złotego do euro. Spodziewany zakres wahań na październik to 4,65-4,90.

Piątek przyniósł wyraźne ustabilizowanie kursu USDPLN. Z blisko 20-groszowego zakresu zmienności w ciągu 1 dnia, przeszedł do wahań w 7-groszowym paśmie. Złoty lekko zyskał do waluty USA. O 8.15 w poniedziałek kurs jest przy 4,93, ok. 1 gr niżej niż w piątek o tej porze. Pisaliśmy o możliwości zwyżki do 5,00 i powyżej co najmniej od lipca (po wzroście powyżej 4,60), stale potwierdzając tę projekcję w codziennych komentarzach. Obecnie uważamy, że potencjał wzrostowy kursu będzie silnie ograniczony. Do końca roku kurs powinien stabilizować się w szerokim paśmie 4,65-5,05, co oznacza pewien potencjał do aprecjacji złotego w najbliższych miesiącach, w tym w październiku. Na ten moment nie widzimy dużego ryzyka wybicia kursu ponad górną barierę zakresu w IV kw., choć z pewnością bezpieczniej, byłoby ustawić ją na poziomie 5,10, biorąc pod uwagę jak silne bywają wahania z sesji na sesję. Zakres zmian na najbliższy tydzień to 4,85-5,05.

Złoty zyskał również w relacji do franka szwajcarskiego. Kurs CHFPLN pozostaje powyżej ceny 5,00, ale najwyraźniej będzie pod nią wracał. Najwyższy poziom w historii został ustanowiony przy 5,13. Prognozowaliśmy, że w przypadku nawrotu wewnętrznej słabości złotego, co miało miejsce w ubiegłym tygodniu, kurs może testować ceny z zakresu 5,08-5,10. Aktualnie podtrzymujemy projekcję konsolidacji kursu w paśmie 4,85-5,10 w perspektywie października. Trzymamy także nasze średnioterminowe założenia, iż do końca roku CHFPLN nie spadnie poniżej 4,50 (projekcja utrzymywana od lipca).

Wydaje się, że funt najgorsze ma już za sobą. Brytyjska waluta w szybkim tempie odrabia straty. Pisaliśmy, by nie ulegać owczemu pędowi i spokojnie skupować szterlinga, którego przecena wywołała jego spore niedoszacowanie. Ogółem straty wiarygodności mogą być trudne do odrobienia, ale krótkoterminowo funt powinien dalej odzyskiwać wartość. Kurs GBPUSD wrócił powyżej poziomu 1,10. Jest przy 1,1250, co jest pierwszym krokiem do powrotu powyżej 1,15 – kluczowej ceny w obecnym układzie rynku. Kurs GBPPLN rośnie 5. sesję z rzędu. O 8.25 w poniedziałek kurs zbliża się do 5,55. Gwałtowne spadki poniżej 5,30 wykorzystaliśmy do zakupów i zabezpieczeń wydatków w brytyjskiej walucie na kolejne miesiące. Zgodnie z założeniem, szybko się one zakończyły. Odkładaną sprzedaż funtów realizujemy po cenach powyżej 5,50, a większe transakcje wykonamy powyżej 5,60.

EURUSD: Z silnej przeceny nadal próbuje dźwigać się euro. Skutecznie! Kurs EURUSD znalazł się w przez chwilę w piątek przy 0,9850. O 8.30 w poniedziałek jest przy 0,9810. Zachowanie to jest w pełni zgodnie z naszymi założeniami. Rynek dotarł wcześniej do prognozowanego od wiosny obszaru 0,95/96, co było dla nas sygnałem do zamknięcia wszystkich gromadzonych od 2 kwartałów spekulacyjnych długich pozycji w amerykańskiej walucie. A także do zakupów euro za dolary dla importerów w tej walucie. Wskazywaliśmy od dawna, że okolicach tych cen euro powinno znaleźć trwalsze wsparcie. Do połowy października zakres prognozowanych wahań to 0,95-1,00.