2021.03.30

Szkic walutowy 2021-03-30

PLN na równi pochyłej. Co na to NBP?

Trend spadkowy na złotym trwa w najlepsze i jak na razie nic nie zapowiada, by miało się to szybko zmienić. Euro podrożało do najwyższego poziomu od 2009 r. Nasza waluta zachowuje się słabiej niż region i większość walut z koszyka emerging markets. Od początku miesiąca słabsza jest jedynie turecka lira, od początku roku tylko lira, brazylijski real oraz argentyńskie i kolumbijskie peso.

Następuje sygnalizowane przez Narodowy Bank Polski (NBP) „dostosowanie kursu złotego do warunków ekonomicznych związanych z pandemią”, co powinno skłaniać bank do usunięcia z komunikatów po kolejnych posiedzeniach Rady Polityki Pieniężnej sformułowania o braku takiego dostosowania. Podobnie jak zapisu o możliwości „interwencji na rynku w celu przeciwdziałania nadmiernej aprecjacji złotego”, bo jest on już od wielu tygodni oderwany od realiów, a w obecnych warunkach wręcz kuriozalny.

Nadrzędnym zadaniem NBP ma być dbałość o wartość pieniądza. Nasilanie presji deprecjacyjnej waluty oraz tolerowanie utrzymywania się przez dłuższy czas najwyższej w UE inflacji (ultra łagodna polityka pieniężna) nie służy długofalowym interesom gospodarczym. Powoduje realny spadek siły nabywczej i ubożenie Polaków i będzie oddziaływać negatywnie na konsumpcję. Powinien nadejść taki moment, że NBP zacznie sprzedawać zakupione wcześniej waluty, by spróbować wzmocnić złotego i zmniejszyć powodowaną przez falę deprecjacji presję inflacyjną. W naszej ocenie konieczne byłoby wykonanie takiego kroku jeszcze w tym roku, a być może nawet już w II kw. Pytaniem otwartym jest, czy zastosowanie takiego rozwiązania w jakikolwiek sposób wpłynie na rynkowy sentyment i zachowanie graczy.

Kluczowym czynnikiem deprecjacji złotego (tak jak i innych walut EM) są czynniki globalne – wzrost rynkowych stóp procentowych w USA i idące za tym wzmocnienie dolara. W warunkach silnej, powszechnej presji na odchodzenie od walut krajów wchodzących, granie banku centralnego z małej, otwartej, peryferyjnej gospodarki przeciwko własnej walucie jest działaniem nieodpowiedzialnym, bo pro-cyklicznym i wzmacniającym zmienność waluty, a tym samym niepewność obrotu gospodarczego. Pożądanymi w zakresie polityki kursowej byłoby obecnie podjęcie kroków dokładnie przeciwnych do tych, które NBP stosuje od połowy grudnia.