2019.11.05

Szkic walutowy 2019-11-05

GPW odpaliła. Startuje hossa?

Wyjściem na 3-miesięczne maksima oraz skokiem o ponad 3 proc. WIG20 przyjął wczoraj informację o spadku indeksu PMI dla polskiego przemysłu do najniższego poziomu od 10 lat. Złoty osłabił się korygując 4 poprzednie sesje zwyżki, ale pozostaje 3 grosze najwyższej wyceny do euro w tym roku. Obligacje zyskały na wartości. Wczorajsze zachowanie rynków jest najlepszym dowodem na to, jaki jest wpływ informacji z lokalnego „podwórka” na notowania polskich aktywów. O ile konsekwencje nie mają potencjalnie realnego wpływu na sektor finansowy (jak to miało miejsce np. w przypadku wyroku TSUE), wartość złotego, obligacji i w dużej mierze także ceny akcji na GPW kształtują głównie nastroje globalne. A te, na obecną chwilę, są wciąż doskonałe. Inwestorzy tryskają optymizmem, co promuje głębokie zaangażowanie w ryzykowne aktywa. Indeksy akcji w USA poprawiły w poniedziałek historyczne rekordy.

Wracając do danych PMI (w październiku główny indeks w dół o 2,2 pkt do 45,6 pkt – najszybszy spadek od 3,5 roku), bo są one, mimo wszystko, warte komentarza. Badania Markit wskazały na pogłębienie kryzysu w polskim przemyśle. Jest to przede wszystkim opóźniony efekt zapaści w sektorze wytwórczym Niemiec (PMI w październiku na poziomie 42,1 pkt). W ubiegłym miesiącu produkcja, nowe zamówienia i eksport spadły w Polsce, wg danych PMI, w najszybszym tempie od ponad 10 lat. „Doprowadziło to do cięć w zatrudnieniu, zmniejszenia aktywności zakupowej przedsiębiorców oraz pogorszenia prognoz odnośnie do przyszłej produkcji”, napisano w komentarzu do danych. Jak wskazano, „badane firmy uzasadniały mniejsze zapotrzebowanie na ich produkty konkurencją z Chin oraz osłabieniem popytu w Europie.  Prognozy odnośnie do wielkości produkcji w nadchodzących 12 miesiącach były najsłabsze w historii wskaźnika, tj. od 2012 r.

Indeks PMI jest dobrym odzwierciedleniem bieżącej kondycji gospodarki, ale wg naszych prognoz w październiku zanotował dołek. Od dawna wskazujemy, że przełom roku to będzie okres najgłębszego spowolnienia dynamiki wzrostu PKB w naszym kraju. Od II kw. 2020 r. (lub ewentualnie kwartał później) rozpocznie się cykliczne ożywienie. Na odczyt indeksu PMI w październiku duży wpływ miały, naszym zdaniem, także wyniki wyborów parlamentarnych, w których lansowane tuż przed końcem kampanii propozycje zwycięskiego ugrupowania, nie mogły podobać się przedsiębiorcom. To jeszcze mocniej podkopało – i tak negatywne ze względu na kondycję głównych partnerów handlowych – nastroje firm.

Wyniki indeksów PMI ze strefy euro (ale też Sentix już za listopad) sugerują, że europejska gospodarka najgorsze ma już za sobą. Z początkiem 2020 r. na rynek zaczną napływać lepsze dane z regionu, a jednocześnie gorsze z USA, co wepchnie euro w trwalszy trend wzrostowy względem dolara. Złoty się wówczas jeszcze wzmocni. Wcześniej jednak to dolar, ponownie, na krótko przejmie inicjatywę, co w przypadku złotego oznaczać będzie skasowanie części październikowych zysków (preludium wczoraj).