2019.09.09

Szkic walutowy 2019-09-09

Chińska stymulacja. Fed ulegnie presji.

Amerykańskie dane o zatrudnieniu okazały się nieznacznie słabsze niż średnio prognozowali analitycy. Nie można jednak powiedzieć, że sytuacja na rynku pracy czy w gospodarce uległa pogorszeniu. W sierpniu stworzono 130 tys. nowych etatów poza rolnictwem, o 20 tys. mniej, niż w lipcu i niż średnio spodziewali się ekonomiści. Stopa bezrobocia pozostała na dotychczasowym, niskim poziomie (3,7 proc.), zaś dynamika wynagrodzeń była na zbliżonym poziomie jak w ostatnich 10 miesiącach (3,2 proc. r/r). Udział pracujących w relacji do siły roboczej wyrównał najwyższy poziom od 6 lat (63,2 proc.), co oznacza dalszy wzrost wykorzystania zasobów.

Od strony rynku zatrudnienia Fed nie dostał zatem dodatkowych argumentów za obniżką stóp procentowych we wrześniu w skali większej, niż minimalna (25 pb.). Mimo to uważamy, że w przyszły czwartek spadną one o 50 pb. Obawy związane z kondycją gospodarki USA w kolejnych kwartałach (m.in. odwrócenie krzywej rentowności) oraz presja ze strony Białego Domu są na tyle mocne, że Rezerwa Federalna włączy się swoimi działaniami do aktywnej rywalizacji z Chinami. Tym bardziej, że w Państwie srodka widać atmosferę pełnej gotowości i rzucenia wszystkiego na szalę zmiany geopolitycznego status quo.

Ludowy Bank Chin (PBC) poinformował w piątek przed południem polskiego czasu, czyli na zamknięciu rynków w Azji, że obniża stopę rezerw obowiązkowych (RRR) banków o 50 pb. To już trzecie cięcie RRR w tym roku. Decyzja wejdzie w życie 16 września. PBC zapowiedział dodatkowo, że dla niektórych kwalifikowanych banków stopa ta zostanie obniżona o kolejne 100 pb., w dwóch krokach po 50 pb. każdy, od 15 października i 15 listopada br. Wg wyliczeń PBC zaaplikowane obniżki uwolnią 900 mld CNY dodatkowych środków do systemu finansowego. Bank zastrzegł, że będzie nadal prowadził ostrożną politykę pieniężną. Nie zamierza „zalewać rynków płynnością”. Wzrost podaży pieniądza będzie następował w tempie zgodnym z dynamiką nominalnego PKB.

Działania podejmowane przez bank centralny Chin to znak, że wojna celna z USA silnie negatywnie wpływa na kondycję drugiej największej gospodarki świata. Prognozowany na ten rok wzrost PKB na poziomie 6,5 proc. zapewne zostanie w oficjalnych statystykach osiągnięty. Nie musi to jednak oznaczać, że Chiny faktycznie realizują w pełni swoje zamierzenia. Widać wyraźnie, że konflikt handlowy jest problemem dla władz w Pekinie i w nie mniejszym stopniu, niż USA potrzebują uregulowania relacji handlowych. Ewentualna umowa, obejmująca w szczególności kwestię kursu walutowego USD/CNY (Chiny nie będą sztucznie osłabiać juana), odbić się musi niekorzystnie na Europie. To także ważna przesłanka za długoterminowym umocnieniem euro do obu walut gospodarczych rywali. Przy mocnym euro i wyczerpanych możliwościach oddziaływania na koniunkturę przez bank centralny, sytuacja gospodarki strefy euro stanie się wyjątkowo trudna.