2024.06.26

Prognoza walutowa 2024-06-26

Stabilnie przed wydarzeniami 2 poł. tyg.

Wtorkowa sesja na rynku FX bez polotu. Zmiany cen aktywów na światowych rynkach finansowych były niewielkie, głównie w kierunku przeciwnym dla poniedziałkowych. Dolar lekko się wzmocnił, a złoty osłabił. Indeksy cen akcji w większości spadały, podobnie jak rentowności obligacji skarbowych. Dane, które napłynęły z USA ani nie przybliżyły, ani nie oddaliły perspektywy obniżki stóp proc. Fed. Rynek nadal spodziewa się pierwszej we wrześniu, a przypisywane temu prawdopodobieństwo to na dziś ok. 65 proc. Na to, że taki krok Fed podejmie już 31 lipca stawiane jest obecnie 10 proc. Z szansami jak 2:1 rynek widzi kolejne cięcie o 25 pkt bazowych na posiedzeniu w grudniu br.

W przypadku Europejskiego Bank Centralnego druga po czerwcowej obniżka stóp ma mieć miejsce 12 września (67 proc.), choć i na najbliższym posiedzeniu 18 lipca prawdopodobieństwo jest znaczące. Wynosi na dziś nieco ponad 30 proc. Tutaj również do końca roku mają mieć miejsce jeszcze 2 obniżki o 25 pb do grudnia (2:1), chociaż i 3 ruchy zdecydowanie wchodzą w grę (27 proc.). Bank Anglii, wg wycen z szansami jak 1:1, rozpocznie cykl łagodzenia 1 sierpnia, a do grudnia stopy spadną o 50 pb (60 proc.). To, że w tym roku będzie tylko 1 cięcie w Anglii szacowane jest na 35 proc., a że obniżek nie będzie wcale ok. 8 proc.

Stopy proc. mają spaść w tym rok co najmniej jeszcze raz także w Szwajcarii (50 proc., że we wrześniu, 65 proc., że w grudniu), a w Japonii ma mieć miejsce podwyżka oprocentowania o 10 pb w lipcu (55 proc.) lub wrześniu (76 proc.). Do końca roku stopy w Kraju Kwitnącej Wiśni wzrosną w sumie o 20 pb (do 0,3 proc.), a takiemu scenariuszowi przypisywane jest aktualnie 75-proc. prawdopodobieństwo.

Do października rynek nie spodziewa się żadnych obniżek stóp w Polsce. Ale posiedzeniom w listopadzie i grudniu przypisywane są spore – 35-proc. i 65 proc. – szanse na ciecie o 25 pb. Stawki dyskontują też scenariusz, że stopy NBP spadną o 50 pb, ale na obecną chwilę zakłady nie przekraczają istotnie relacji 1:6. Niemal pewne są natomiast dalsze obniżki w Czechach (do grudnia o 100 pb, 75 proc. szans), w Szwecji (50 pb, 84 proc.) i Turcji (800 pb, 70 proc.).

Nastroje konsumentów w USA spadły w czerwcu w wyniku obaw o perspektywy gospodarcze, choć ankietowani pozostali optymistycznie nastawieni do sytuacji na rynku pracy i spodziewają się umiarkowanego spadku inflacji w przyszłym roku. Postrzegane przez konsumentów prawdopodobieństwo recesji w ciągu najbliższych 12 miesięcy spadło w tym miesiącu po wzroście w kwietniu i maju. Indeks zaufania Conference Board spadł do 100,4 ze skorygowanego w dół poziomu 101,3 miesiąc wcześniej. Ekonomiści ankietowani przez Reuters prognozowali spadek do 100,0 z wcześniej podanych 102,0.

Polityka pozostawała w centrum uwagi konsumentów, choć odsetek osób sądzących, że listopadowe wybory prezydenckie będą miały wpływ na gospodarkę, był niski w porównaniu z tym samym okresem 2016 r. Był nieco wyższy niż w czerwcu 2020 r., przed ostatnimi wyborami prezydenckimi. 12-miesięczne oczekiwania inflacyjne konsumentów spadły do ​​5,3 proc. z 5,4 proc. w maju. Nadesłane odpowiedzi na ankietę wykazały, że podwyższone ceny, szczególnie żywności i artykułów spożywczych, w dalszym ciągu wpływają na poglądy konsumentów na temat gospodarki, stwierdza Conference Board. Odsetek konsumentów planujących zakup domu czwarty miesiąc z rzędu utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie. Jest to zgodne z twardymi danymi, dotyczącymi budowy i sprzedaży domów, które pokazują regres na rynku mieszkaniowym, odkąd inwestycje mieszkaniowe odnotowały w pierwszym kwartale dwucyfrowy wzrost.

PLN: Złoty nieznacznie wzmocnił się we wtorek. Indeks PLN w relacji do 4 głównych waluty (EUR, USD, CHF i GBP) z równym udziałem oraz ten z szerszym spektrum walut ważonych udziałem w handlu, oddaliły się nieco od cen sprzed wyborów do PE, do których zbliżyły się ponownie w poniedziałek. W najbliższym czasie na wiele więcej złotego stać już raczej nie będzie. Końcówka czerwca oraz lipiec upłyną w warunkach stabilizacji w ramach zakresów zmian kursów z ostatnich 3 tyg.

Podtrzymuję ocenę, że polska waluta najpewniej pozostanie trwale osłabiona względem notowań z końca maja, a kursy nie wrócą już w tym roku do cen z tamtego okresu. W III kw., szczególnie w dalszej jego części, utrzymywać się będzie ryzyko słabnięcia złotego. Bieżące ceny można wykorzystać do pogłębiania stopnia zabezpieczeń po stronie importu na kolejne miesiące. Eksporterzy będą pod mniejszą presją niż w lutym, marcu czy w maju, jeśli chodzi o możliwości bieżącej sprzedaży walut.

EURPLN: Kurs porusza się od wczoraj w wąskim przedziale między 4,29 a 4,30. O 8.00 w środę notowania są przy 4,2965 wobec 4,2920 wczoraj o tej porze. Pomimo pogłębienia korekty ponad wartości, których oczekiwałem (4,30), nadal sądzę, że możliwości umocnienia złotego do euro w najbliższych dniach będą ograniczone. Rynek powinien odbijać z powrotem w kierunku cen 4,32-4,34. Do początku lipca kurs miał stabilizować się w paśmie 4,30-4,36. Z uwagi na zachowanie rynku weryfikuję ten przedział do pasma 4,28-4,35

Wysokie ceny sprzed 1,5 tyg. wykorzystaliśmy do pozbycia się wszystkich euro ze środków bieżących eksporterów. Dokonaliśmy również krótkich, ograniczonych wolumenowo do 3 miesięcy planowanych wpływów, zabezpieczeń (forwardy), gdy kurs osiągnął oczekiwane poziomy dla takich transakcji, tj. ceny z zakresu 4,36-4,37. Następnie, zgodnie z założeniem, rynek skorygował wzrosty, nieco mocniej niż zakładałem. Spadki powinny jednak zostać zatrzymane, a kurs odbić kilka groszy, by następnie konsolidować się w rejonie 4,32/33.

W kolejnych 6-10 tygodniach (okres wakacji) kurs może nadal utrzymywać się w przedziale 4,25-4,40, czyli zakresie obowiązującym od jesieni. Zakładam jednak trwałe przesunięcie rynku 5-8 gr wyżej względem cen z wiosny czy lata. Nie sądzę, by EURPLN spadł na dłużej poniżej 4,30. W obszarze 4,25-4,30 rekomendowaliśmy wcześniej zakup euro na średni termin (3-9 miesięcy). Pisałem, że takie ceny nie utrzymają się do końca roku. EURPLN już od kilku miesięcy nie wykazywał potencjału do głębszych spadków. Stąd też sztywne rekomendacje dla importerów, a teraz również założenie, że do końca roku rynek nie wróci do cen z maja.

Cele na czerwiec zostały w pełni zrealizowane już w ubiegłym tygodniu. Kurs osiągnął ceny z zakresu 4,36-4,37, a potem „obniżył loty”. Pogłębienie korekty poza 4,30 nam nie przeszkadza. Możemy dalej spokojnie obserwować sytuację. Nadal uważam, że trzeba liczyć się z tym, że następne miesiące, szczególnie jesienne, mogą odznaczać się przewagą kupujących euro. Prognozą na III kw. jest niezmiennie osiągnięcie tegorocznych szczytów z zakresu 4,38-4,41.

USDPLN: Kurs szybko wrócił powyżej równej ceny 4,00, odbijając od cen z 12-13 czerwca. O 8.05 w środę notowania są przy 4,0170 wobec 3,9975 wczoraj o tej porze. Zakładałem, że do końca miesiąca notowania powinny utrzymywać się powyżej poziomu 4,02, a górnym ograniczeniem spodziewanego zakresu wahań będą okolice 4,10. Rynek przetestował nieco niższe poziomy, tj. ubiegłotygodniowe dołki przy 3,98. Przesuwa to w dół górne ograniczenie spodziewanego przedziału wahań na ten tydzień do 4,06.

Mimo to, sytuacja jest pod kontrolą. Nadwyżki dolarów zostały wyprzedane pod koniec 3-go tyg. czerwca, a zabezpieczenia eksporterów na kolejne 2-3 miesiące wykonane na początku ubiegłego. Importerzy walutę zakupioną mają już od ponad miesiąca, więc możemy bez wykonywania jakichkolwiek działań obserwować zmiany na rynku.

W krótkim terminie potencjał siły złoty przypuszczalnie wyczerpał się. Możliwa jest konsolidacja USDPLN między 3,98 a 4,06 przez kolejne 2-3 tyg. lub nawet dłużej. Założenie zwyżki kursu do 4,12-4,15 w horyzoncie III kw. i jesieni (stawiane jeszcze w maju) nadal obowiązuje. Realne są także potencjalnie wzrosty do 4,25, gdzie znajduje się wciąż niedomknięta luka bessy po wyborach w Polsce z 15.10.2023. Osiągniecie tych cen jest nadal podtrzymywanym scenariuszem na dalszą część roku.

CHFPLN: Frank-złoty ustabilizował się, ale praktycznie nie odbił. O 8.10 w środę kurs jest przy 4,4830 wobec 4,4810 wczoraj rano. Do początków lipca kurs powinien konsolidować się między 4,45 a 4,55. Obniżka stóp SNB przesunęła kurs CHFPLN ok. 5 gr w dół względem wartości, gdyby taka decyzja jednak w czerwcu nie zapadła.

Ceny poniżej 4,30 w maju intensywnie wykorzystywaliśmy do zakupów franków dla importerów i zwiększenia stopnia zabezpieczeń na kolejne kwartały. Niezmiennie twierdziłem, że na CHFPLN potencjał spadkowy od okolic 4,30 to maksymalnie 1-2 proc. dalszego umocnienia złotego, natomiast po przeciwnej stronie nasza waluta w kilka tygodni jest zdolna stracić nawet 8-10 proc. Ruch zapoczątkowany pod koniec maja w szczycie przeceny osłabił złotego o prawie 8 proc.

Ceny sprzed 1,5 tyg. wykorzystaliśmy do wyprzedaży bieżących nadwyżek i zabezpieczeń eksportu na 1-2 miesiące planowanego wolumenu wpływów w CHF. Zakres spadków w horyzoncie końca lipca – tak jak wskazywałem wcześniej – nie powinien przekroczyć 4,44. W perspektywie III kw. i jesieni złoty może jeszcze się osłabić poza niedawne maksima kursu i ruszyć w kierunku 4,65-4,70.

GBPPLN: Kurs był wczoraj w ciągu dnia bliski odrobienia całości strat z poniedziałku, ale na tę chwilę zniósł połowę tego ruchu. Wraca ponad poziom 5,08, gdzie przebiega ważna technicznie linia poprowadzona przez szczyty kursu z października, stycznia i kwietnia. O 8.15 w środę notowania są przy 5,0950 wobec 5,0750 wczoraj o tej porze. Spadkowa korekta zatrzymała się w rejonie 5,06. Kurs powinien jeszcze odbić i zacząć stabilizować się przez kolejne kilka dni do kilku tygodni.

Półtora tygodnia temu GBPPLN zaczął domykać lukę bessy powstałą po wyborach parlamentarnych w Polsce 15.10.2023. Dotarł do 5,20. Prognozowałem od dłuższego czasu, że ceny sprzed tej daty powrócą, a powstałe wówczas luki na wykresach będą w tym roku domknięte. Funt jest w ostatnim czasie nadal najmocniejszą spośród 4 opisywanych tu walut, a kurs GBPPLN najbliżej wypełnienia tej projekcji. Dotarcie do poziomu 5,22 może nastąpić już w III kw. Trudno powiedzieć, czy będzie to miało miejsce w lipcu, sierpniu, czy dopiero we wrześniu. A może dopiero jesienią. Tak czy inaczej, sytuacja jest stabilna zarówno po stronie importerów, jak i eksporterów.

Przez długie miesiące rekomendowaliśmy zabezpieczenie importu w dużym zakresie na dalszą część roku. Nie zakładałem spadku GBPPLN poniżej 4,95 w tym roku, stąd ceny poniżej 5,00 przyjmowaliśmy jako dogodną okazję do wzmożonych zakupów funtów. W ubiegłym tygodniu dokonaliśmy sprzedaży z nagromadzonych wiosną nadwyżek waluty oraz wykonaliśmy krótkie (1-2 miesiące) zabezpieczenia eksportu. Przez kilka tygodni możemy spokojnie czekać na dalszy rozwój wydarzeń. Oczekiwanym scenariuszem na 2 poł. r. jest zwyżka do 5,20-5,22 (domknięcie luki), co będzie wynosić zawarte zabezpieczenia importu w lepsze wyceny, zaś eksporterom da głębszy oddech na kolejne miesiące, w tym początek 2025 roku.

EURUSD: Zgodnie z założeniem od kilku dni kurs konsoliduje się między 1,0680 a 1,0750. O 8.20 w środę notowania są przy 1,0703 wobec 1,0735 wczoraj o tej porze. Tak jak wskazuję o kilku dni, najbliższe sesje do końca miesiąca to może być konsolidacja między ekstremami kursu z sesji z czwartku i piątku 14-15.10 (1,0670-1,0815). Do pierwszych dni lipca kurs pozostanie najpewniej w paśmie 1,06-1,08. Potencjał dolara nie został jednak wyczerpany. W III kw. waluta USA powinna jeszcze pokazać siłę.

Nastroje na rynkach w dalszej części roku (choć niekoniecznie już w lipcu czy sierpniu) powinny się pogorszyć, a kapitał skierować w stronę dolara. Pozostaję pozytywnie nastawiony do waluty USA na najbliższe miesiąca. W horyzoncie września realnym jest atak kursu EURUSD na 1,05.

Z publikacji dziś jedynie odczyt sprzedaży domów na rynku pierwotnym. Więcej danych, które mogą wywołać silniejsze ruchy na rynkach podane zostaną do publicznej wiadomości jutro (PKB) i w piątek (PCE). Nie są one jednak na tyle istotne, by wybiłby rynek z prognozowanego przedziału wahań. Może się tak stać w przypadku politycznego wstrząsu po wyborach parlamentarnych we Francji.