2024.05.20

Prognoza walutowa 2024-05-20

Spokojne ceny, brak nowych impulsów

Złoty pozostał mocny w piątek, podczas gdy dolar jest najniżej od miesiąca. Indeks dolara utrzymuje się w poniedziałek wokół poziomu 104,5 po tym, jak w zeszłym tygodniu stracił prawie 1 proc. Oznaki ochłodzenia koniunktury i inflacji w USA utwierdziły przypuszczenia, że ​​bank centralny rozpocznie w tym roku cykl łagodzenia polityki pieniężnej. Opublikowane w środę dane pokazały, że wynik inflacji konsumenckiej w USA w kwietniu był zgodny z oczekiwaniami i niższy niż miesiąc wcześniej. Większość bankierów Fed nadal wzywa do zachowania ostrożności przed przystąpieniem do obniżek. Stawki wyceniają obecnie w tym roku łagodzenie stóp o około 46 punktów bazowych, przy czym w pełni uwzględniono jedynie obniżkę na posiedzeniu w listopadzie.

W tym tygodniu nie ma w kalendarzu ważniejszych publikacji makroekonomicznych, na które rynki czekałyby w szczególności. Pojawi się kilka odczytów z Polski, w środę Fed przedstawi sprawozdanie z ostatniego posiedzenia (minutes), a dzień później poznamy wstępne wyniki indeksów PMI dla przemysłu i usług z Europy za maj. Zaplanowanych jest sporo wystąpień przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej, z których 5 pierwszych będzie wypowiadało się publicznie dziś wieczorem.

W nocy Ludowy Bank Chin (PBoC) pozostawił podstawowe stopy procentowe na niezmienionym poziomie, co było zgodne z oczekiwaniom rynku. Główna stopa kredytów jednorocznych (LPR), referencyjna dla większości kredytów dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, została utrzymana na poziomie 3,45 proc. Pięcioletnia stopa referencyjna dla kredytów hipotecznych na nieruchomości została utrzymana na poziomie 3,95 proc. po obniżce o 25 punktów bazowych w lutym.

Obydwa wskaźniki są rekordowo niskie w obliczu ocierania się o deflację i prób Pekinu pobudzenia ożywienia gospodarczego wobec mieszanych danych o aktywności z początku wiosny. Chiny wciąż zmagają się z nadpodażą i kryzysem na rynku nieruchomości. W ostatnim czasie obniżone zostały kryteria wkładu własnego dla kupujących mieszkanie po raz pierwszy i drugi. Zniesiono także minimalne oprocentowanie kredytów hipotecznych. Władze zapowiedział też nowy bodziec dla sektora nieruchomości poprzez złagodzenie zasad zakupu i prawo, które zobowiąże samorządy do nabywania niesprzedanych domów od firm budowlanych w celu przekształcenia ich w niedrogie lokale na wynajem.

PLN: Złoty jest niezmiennie bardzo mocny. Indeks PLN do EUR, USD, CHF, GBP z równym udziałem (im wyżej, tym złoty mocniejszy) rośnie właśnie do najwyższego poziomu od jesieni 2021 r. Indeks złożony z szerszego zbioru walut wyrównał ubiegłotygodniowe szczyty. W reakcji na publikacje danych o inflacji CPI i PPI z USA, rynki zwiększyły zaangażowanie po stronie ryzykownych aktywów. Na razie wciąż nie widać sygnałów korygowania siły naszej waluty. Z drugiej strony, jest też mało prawdopodobne, by złoty wszedł w nową, silniejszą fazę aprecjacji. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem zmian na najbliższe tygodnie jest dalsza stabilizacja kursów w rejonach obecnych cen.

EURPLN: Kurs utrzymuje się w rejonie dołków sprzed 5 tyg. O 8.00 w poniedziałek notowania są przy 4,2620 wobec 4,2660 w piątek o tej porze. Stabilizacja w paśmie 4,25-4,40 trwa od ponad pół roku. Nie widać sygnałów rodzenia się siły euro względem złotego. Czy złoty będzie w stanie jeszcze się umocnić, a euro kosztować mniej niż 4,25? Nawet jeśli tak, to sądzę, że niewiele. Okolice 4,20 przez prawie 2 lata między majem 2018 a lutym 2020 r. powstrzymywały dalsze tanienie euro. To istotny poziom i moim zdaniem w obszarze 4,20-4,30 cały czas warto kupować walutę na średni i dłuższy termin, bo takie ceny nie utrzymają się do końca roku. Importerzy powinni utrzymywać stabilny, 30-50-proc. stopień zabezpieczenia swoich przyszłych płatności we wspólnej walucie w horyzoncie kolejnych 12-18 miesięcy. Nawet kosztem punktów swapowych. Gdy dojdzie do odwrotu, wzrosty kursu będą gwałtowne i dynamiczne. O decyzje w sprawie hedgingu będzie w takich warunkach trudniej. W przypadku eksporterów, tam, gdzie jest to możliwe, korzystamy z zabezpieczeń wykonywanych po wyższych cenach. Gdzie zabezpieczenia się kończą lub już ich nie ma, wykonujemy tylko niezbędne przewalutowania i czekamy na lepszą okazję do sprzedaży. To nie jest moment na dokonywanie hedgingu przyszłych wpływów w walutach.

W ostatnim czasie nie pojawił się żaden dodatkowy impuls, na bazie którego PLN miałby być wewnętrznie mocniejszy. Obniżki stóp Fed dyskontowane były już wcześniej, w większej skali. Cięć ze strony EBC także spodziewano się w tym roku kilka. Wysokie oprocentowanie NBP jest także znanym czynnikiem. Czy może ono dać impuls do kontynuacji aprecjacji naszej waluty? Niekoniecznie. Jak widać z perspektywy ostatnich 2 miesięcy złoty traci względem walut regionu, gdzie mają miejsce obniżki stóp, podczas gdy w Polsce są, i przez najbliższe kilka miesięcy będą, one utrzymywane na tym samym poziomie. Złoty jest mocny na bazie globalnego apetyty na ryzyko i ogromnej płynności, jaka niezmiennie utrzymywana jest w światowym systemie finansowym, pomimo wysokich stóp proc. Fed i programów zwijania sumy bilansowej (QT).

Zmiana obrazu rynku, która wcześniej czy później z pewnością nastąpi, będzie miała burzliwy przebieg. Lepiej nastawić się, że wzrost zmienności – gdy się zmaterializuje – podąży w kierunku odwrotu od złotego i silnych wzrostów kursu. Przykład skali i dynamiki takiego ruchu mieliśmy przed miesiącem.

Nadal zakładamy utrzymanie linii minimów EURPLN z okolic 4,25 (w najgorszym wypadku okolic 4,20) i generalnie wzrosty kursu w perspektywie końca kwartału, a także we wrześniu i jesienią. W perspektywie II kw. kurs powinien wrócić powyżej 4,30 i znaleźć się przy cenie 4,35. Celem na III kw. jest osiągnięcie tegorocznych szczytów z zakresu 4,38-4,41.

USDPLN: Kurs znajduje się przy minimalnych cenach obowiązujących 5 tyg., kiedy dolar ruszał do wzrostów w reakcji na wyższe od prognoz dane o inflacji za marzec i konflikt na linii Izrael-Iran. USDPLN dotarł do poziomu 3,91 – najniższego od 10 kwietnia. W 4 tyg. nasza waluta odrobiła straty, które stały się jej udziałem w połowie kwietnia. Zanegowany został techniczny sygnał sugerujący, że tamten impuls był początkiem dłuższej fazy wzrostów. Tak się ostatecznie nie stało.

O 8.15 w poniedziałek notowania są przy 3,9150. Rynek wciąż jest wyżej niż był w lokalnie marcu i na początku roku. Ostatni bastion wsparcia byków to linia 3,90. Poniżej tej ceny, patrząc od strony technicznej, nie ma ważniejszych wsparć i rynek mógłby swobodnie spadać kolejne 10-12 gr. Potencjalnie nawet do poziomu 3,65. Nie widzę takiej siły złotego do dolara, jak również takiej słabości amerykańskiej waluty do jej polskiego odpowiednika. Rynek pozostaje w strefach cen do zwiększenia prewencyjnych zakupów. Niemniej, scenariusz wzrostów w maju w rejon 4,07 poszedł do lamusa. Sukcesem byków będzie osiągnięcie takiej ceny przed końcem kwartału. W horyzoncie III kw. i jesieni utrzymujemy założenia ruchu do 4,15, a w przypadku silniejszych zawirowań w okolicach wyborów prezydenckich w USA, także wzrosty do 4,25, gdzie znajduje się wciąż niedomknięta luka bessy.

CHFPLN: Kurs próbuje łamać linię minimów z okolic 4,30. W tym momencie zakładanie, że poziom ten na pewno nie zostanie przełamany byłoby lekkomyślnością. W rejonie 4,24/25 znajdują się dołki kursu sprzed inwazji Rosji na Ukrainę i ta tam obecnie należałoby szukać linii obrony byków. Obszar 4,25-4,30 wykorzystamy do wzmożonych zakupów importerów i zwiększenia stopnia zabezpieczeń na kolejne kwartały.

GBPPLN: Funt-złoty na razie skutecznie broni linii dołków z kwietnia, listopada i grudnia (4,95). Notowania wbrew prognozie na maj spadły poniżej 5,00, ale zakres tego przełamania nie przekroczył 5 gorszy. Zakładam, że poziom 4,95 wytrzyma napór podaży funtów.

Prognoza solidniejszych wzrostów wiosną poddawana jest jednakże poważnej próbie. Rynek wykorzystuje każdą okazję do wzmożonego optymizmu i wzrostu apetytu na ryzyko. Większość nadwyżek funtów wyprzedawaliśmy w paśmie 5,08-5,10. Zabezpieczenia nie były proponowane. Częściowy hedging dla eksporterów zamierzamy rekomendować, gdy kurs osiągnie rejon 5,13/15. Pozostaje to prognozą na III kw. Nie zakładam spadku poniżej 4,95, stąd bieżące ceny są w naszej ocenie dobrą okazją do kupna, a nie podejmowania ratunkowych działań po stronie eksporterów. W horyzoncie jesieni oczekiwanym poziomem jest zwyżka do 5,21 (luka bessy).

EURUSD: Kurs na chwilę przebił się w czwartek powyżej maksymalnych cen z kwietnia (1,0890), ale obecnie jest przy 1,0883. Ostatnie publikacje z USA, przeważnie słabsze od prognoz ekonomistów, poddają w wątpliwość siłę amerykańskiej gospodarki. Wzmacniają oczekiwania na obniżki stóp Fed, co osłabia dolara. Tak nie powinno być, jeśli te dane byłyby oznaką poważniejszych problemów. Odwrót od ryzyka w obawie przed recesją, z pewnością trwale pchnąłby walutę USA na mocniejszą stronę. Teraz jednak rynek tak na to nie patrzy. Złożenie jest takie, że im słabsze przychodzą dane, tym lepiej dla nastrojów, bo rosną szanse na spadek stóp Fed w dalszej części roku. O recesji czy poważniejszym załamaniu koniunktury, pomimo obowiązujących sygnałów od strony odwróconej krzywej rentowności obligacji, się nie mówi. Nie jest to bynajmniej dominujący scenariusz wśród graczy. Stąd takie, a nie inne zachowanie kursu.

W połowie maja zanegowany został scenariusz szybkiego (w tym kwartale) ruchu do 1,05. Nadal uważam to jako opcję możliwą do realizacji w perspektywie III kw. Mimo wszystko podtrzymuję ocenę, że nie należy oczekiwać trwałych ruchów wzrostowych na tej parze (w szczególności powyżej 1,10). Nadal zarówno czynniki fundamentalne, jak i techniczne przemawiają za kontynuacją mocnego dolara i nie wskazują na wzmożoną aprecjację euro wobec waluty USA. Ostatnie dane ze strefy euro i USA wskazują na obniżki stóp EBC (być może nawet 4 w tym roku) przy stabilnym oprocentowaniu Fed co najmniej do września.