2023.09.22

Prognoza walutowa 2023-09-22

Mniejsza skłonność do podwyżek stóp

W ślad za nieoczekiwanymi decyzjami Banku Anglii (BoE) i Szwajcarskiego Banku Centralnego (SNB) o pozostawieniu stóp bez zmian, wbrew oczekiwaniom podwyżek o 25 pkt bazowych, funt i frank straciły wczoraj wyraźnie na wartości. Obie waluty spadły na indeksach ok. 0,5 proc., szterling do najniższego poziomu od 3 miesięcy, zaś frank od połowy lipca. Główna stopa proc. w Wielkiej Brytanii pozostała na poziomie 5,25 proc. po 14. kolejnych podwyżkach z rządu od grudnia 2021 r. Jest najwyższa od marca 2008 r. Stopa SNB wynosi nadal 1,75 proc., a po raz pierwszy podniesiona została w II kw. 2022 r. (spotkania odbywają się raz na kwartał).

Zarówno BoE, jak i SNB utrzymały jastrzębie komunikaty, dopuszczając wznowienie podwyżek stóp proc., jeśli perspektywy inflacji okazałyby się mniej korzystne niż obecnie. W dokumencie SNB podkreślono, że decyzja zapadała nie ze względu na pogorszenie kondycji gospodarki, a wyłącznie korzystną sytuację w zakresie dynamiki cen. Jedną z przyczyn relatywnie niskich wskaźników cen w Szwajcarii było nominalne umocnienie franka, które widoczne było przez większość 2023 r. Z kolei BoE zaznaczył, że pozostawia stopy bez zmian z uwagi na spadek inflacji do najniższego poziomu od 18 miesięcy. BoE podkreśla, że polityka pieniężna będzie musiała przez dłuższy czas pozostać restrykcyjna ze względu na sprzeczne sygnały, czy obecna inflacja ma uciążliwy charakter.

Także Bank Japonii (BoJ) na wrześniowym posiedzeniu jednomyślnie utrzymał kluczową krótkoterminową stopę proc. na poziomie -0,1 proc., a docelowy poziom rentowności 10-letnich obligacji maksymalnie na 1,0 proc. (po zmianie w lipcu). BoJ wspomniał, że będzie cierpliwy w podejściu do polityki pieniężnej i reagował na rozwój aktywności gospodarczej, dynamikę cen i płynność finansową w warunkach niezwykle dużej niepewności w kraju i za granicą. BoJ powtórzył, że ​​w razie potrzeby podejmie dodatkowe środki łagodzące, mając jednocześnie świadomość rosnących oczekiwań inflacyjnych.

W reakcji na posiedzenie jen osłabia się znowu powyżej 148 za dolara, powracając do niemal rocznych minimów. Boj rozwiał nadzieje części graczy, że bank centralny zasygnalizuje zakończenie polityki ujemnych stóp procentowych. Tymczasem minister finansów Japonii S. Suzuki powiedział, że nie wyklucza żadnych opcji, ostrzegając przed gwałtowną deprecjacją jena, która mogłaby zaszkodzić gospodarce. Ostatnie dane pokazały, że we wrześniu aktywność biznesowa w kraju spadła do najniższego poziomu od siedmiu miesięcy.

Publikacja z Polski (produkcja przemysłowa, PPI, sprzedaż detaliczna) okazały się zbliżone do prognoz lub nieznacznie niższe. Potwierdzają ona słabą kondycję gospodarki w III kw. br. oraz niekorzystne perspektywy na najbliższe miesiące. PKB w całym 2023 r. wyniesie 0-1 proc., by w przyszłym przyspieszyć, ale w mojej ocenie tylko nieznacznie do ok. 2-2,5 proc.

PLN: Złoty umocnił się drugi dzień z rzędu. Wypełnia krótkoterminowe projekcje odreagowania słabości z połowy miesiąca. Indeks PLN pozostaje w okolice najwyższych cen z ostatnich 2 tyg. Do końca miesiąca i na początku października mogą się utrzymywać nieco niższe ceny walut. Na przestrzeni kolejnych 2-3 miesięcy trzeba się jednak liczyć z tym, że ogółem złoty pozostanie słaby.

Kurs EURPLN nieskutecznie próbował wczoraj wracać powyżej 4,64. Jest ponownie w okolicach dołków z pierwszego odreagowania wzrostów widocznych po obniżce stóp proc. NBP (4,6050). Notowania powinny w najbliższych dniach utrzymywać się w paśmie 4,58-4,66. O 8.00 w piątek kurs jest przy 4,6110 wobec 4,6230 wczoraj o tej porze. Od kilku dni wskazuję, że na parze EURPLN w perspektywie końca września/początku października mogą pojawić się spadki do strefy 4,55-4,57 (to wciąż scenariusz, który dopuszczam), chociaż już w rejonie 4,60, tak jak to miało miejsce przed tygodniem, ponownie znajdą się chętni do kupna euro. Ten obraz rynku potwierdził się zachowaniu kursu od połowy tygodnia.

Zaznaczony na poniższym wykresie obszar 4,66-4,72 stanowi silną strefę oporu. Odreagowanie w dół o 5-10 gr po teście okolic dolnej linii tego przedziału było najbardziej prawdopodobnym scenariuszem zachowania kursu do końca miesiąca. Dynamika rynku po posiedzeniu Fed sprawiła, że większość ruchu odbyła się jednego dnia. Nadal obowiązuje założenie, że jesienią wzrosty cen walut powrócą. Mogą wówczas przekroczyć ostatnie maksima kursu EURPLN, czyli 4,6950, a nawet cały wspomniany obszar oporu. Ogółem złoty wypełnił tegoroczne cele, zarówno po stronie kupna, jak i sprzedaży, pozwalając na skuteczne zabezpieczenia pozycji importerów i eksporterów.

Zmienność na parze USDPLN była wczoraj ponownie duża, ale będzie słabnąć. Rynek znów silnie zwyżkował, maksymalnie w rejon 4,3650, by w drugiej części dnia spaść poniżej 4,33, gdzie utrzymuje się o 8.10 w piątek (4,3280). Wszystkie zlecenia sprzedaży z okolic 4,3550 zostały w tym tygodniu zrealizowane. W horyzoncie najbliższych dni rynek powinien nieco obniżyć dynamikę wahań. Prognozowane pasmo zmian przez najbliższe 2 tyg. to niezmiennie 4,30-4,40. W szerszym obrazie wątpię, by USDPLN zdołał zejść w tym roku poniżej poziomu 4,20. Zakupy zabezpieczające importerów zostały wykonane, gdy kurs spot był w przedziale 3,95-4,05. Eksporterzy mają, i jak wskazywałem w najbliższych tygodniach nadal będą mieli, dobre ceny do bieżącej sprzedaży waluty USA oraz ewentualnie zabezpieczeń.

Globalny szczyt siły dolara w tym roku przypuszczalnie nie został jeszcze osiągnięty.  A to oznacza, że również do złotego amerykańska waluta przez najbliższe 2-3 miesiące może zyskać na wartości. Odreagowanie nienaturalnej siły złotego z wiosny i lata, tak jak sugeruję od dłuższego czasu, powinno postępować przez większość jesieni. Decyzja RPP o mocnym cięciu stóp sprawia, że kurs najpewniej skieruje się przed końcem roku w rejon 4,45, a może nawet pod 4,50. Bez takiej obniżki zakładałem mniej pokaźne wzrosty do poziomów, które już w tym miesiącu obserwowaliśmy.

Niespodziewana pauza SNB sprawiła, że znacznie słabiej od dwóch podstawowych par, co w ostatnich miesiącach jest rzadkością, zachowywał się wczoraj kurs CHFPLN. Spadł do poziomu 4,7650 – najniższego od 6 września, czyli dnia decyzji RPP o cieciu stóp. Obecnie jest przy 4,7850 wobec 4,8290 wczoraj rano. Zachowanie to jest zgodne z oczekiwaniami. Wskazywałem od początku tygodnia, że w krótkim terminie (1-3 tyg.) oczekiwane było odreagowanie kursu w dół, nawet do 4,75. Rynek był wczoraj tylko 1,5 gr od tej ceny. Zakres zmienności do końca września i początku października to 4,75-4,90. W szerszym obrazie (1-3 miesiące) rynek może spróbować sforsować ostatnie maksima, a być może także ruszyć w kierunku 4,95. Przed tygodniem ceny z okolic 4,85-4,90 agresywnie wykorzystywaliśmy do wyprzedaży franków z nadwyżek oraz zabezpieczeń średnioterminowych (nielicznych) eksporterów w tej walucie. Z kolei zabezpieczenia kupna CHF mamy od czerwca wykonane do końca roku po cenach z przedziału 4,50-4,60. Od 2 miesięcy przynoszą one znaczne korzyści. Od początku września silnie zwiększone.

Podobną ścieżką jak CHFPLN podąża w ostatnich dniach kurs GBPPLN. Tu także BoE zaskoczył, pozostawiając stopy bez zmian wbrew oczekiwaniom kolejnej podwyżki o 25 pb. Notowania znajdują się obecnie przy 5,3180 – najniżej 6 września. Zakres wahań w perspektywie końca miesiąca, początku października to 5,30-5,45. Zaskoczeniem nie będzie, jeśli rynek znajdzie się w tym okresie nawet bliżej 5,25. Przed końcem roku słabość złotego może powrócić i wówczas możliwy będzie ruch do 5,50. Do końca września korekta nie powinna sprowadzić rynku niżej niż do 5,30.

EURUSD: Dolar pozostaje mocny. Nie ma już śladu po korekcie siły dolara z 13-14 września. Kurs spadł w następstwie decyzji Fed ponad 100 pipsów, z okolic 1,0735 do najniższego poziomu od 17 marca (1,0617). Obecnie znajduje się przy 1,0650. Wskazywałem, że wzrosty w okolice 1,07 albo nawet nieco wyżej są możliwe, ale by nie zwracać na nie uwagi, bo krótkoterminowy potencjał waluty USA nie został jeszcze w pełni uwidoczniony w cenach. Rynek powinien zmierzać w kierunku 1,0550. To niezmiennie obowiązująca projekcja. Dynamika ruch jednak spada, co może zwiastować rodzące się odreagowanie. Na razie jest jeszcze za wcześnie, by to wyrokować. Najbliższe dni pokażą potencjał byków i niedźwiedzi. Kurs jest zbalansowany w rejonie bieżących cen.