2023.06.19

Prognoza walutowa 2023-06-19

Prestiżowy sukces inwestycyjny Polski

Na piątkowej sesji przed długim weekendem w Stanach Zjednoczonych (dziś rynki są tam zamknięte z powodu święta) dolar podtrzymał straty, które stały się jego udziałem w następstwie posiedzeń Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego. Indeks waluty USA spadł o 1,2 proc. po tym, jak Fed postanowił utrzymać stopy proc. na niezmienionym poziomie, wstrzymując kampanię agresywnego zacieśniania polityki w czasie, gdy inne główne banki centralne wciąż podnoszą koszty finansowania zewnętrznego.

Bank centralny USA zasugerował dalsze zaostrzenie polityki w tym roku, wg ostatniej prognozy aż dwukrotnie, mówiąc w swoim najnowszym raporcie dla Kongresu, że inflacja w kluczowych częściach amerykańskiego przemysłu usługowego pozostaje podwyższona i nie wykazuje oznak złagodzenia. Rynki oczekują natomiast, że Fed ponownie podniesie stopy procentowe o 25 punktów bazowych w lipcu, ale potem się zatrzyma. Tymczasem Europejski Bank Centralny dokonał w 4. kolejnej podwyżki stóp o 25 pkt bazowych i zasygnalizował dalsze zacieśnienie.

Złoty pozostaje niewzruszony czwartkowym wyrokiem TSUE, w którym ten uznał, że banki nie tylko nie mogą domagać się pieniędzy z tytułu udzielonego kredytu, gdy w umowie znalazły się klauzule abuzywne, ale to klient może wręcz żądać rekompensaty za koszty utraconych możliwości dysponowania środkami, które w ratach wpłacał do banku. Polska waluta wspięła się na nowe 1,5-roczne szczyty na indeksie do 4 głównych walut. Dodatkowo przy przecenie dolara na rynku globalnym kurs USDPLN spadł na nowe minima, do poziomu widzianego ostatnio w dniu inwazji Rosji na Ukrainę. Złoty zyskał w ślad za euro, wsparty wciąż dobrymi nastrojami globalnymi i dalszym napływem kapitału na polską giełdą.

O potężnej inwestycji green field poinformowała w piątek firma Intel. Amerykańśki gigant technologiczny planuje zainwestować w Miękini pod Wrocławiem na fabrykę integracji i testowania półprzewodników prawie 5 mld USD. W samym tylko zakładzie stworzyć 2 tys. nowych miejsc pracy. To ważna decyzja podnosząca prestiż Polski na arenie międzynarodowej i wejście do gry na polu produkcji zasobów o strategicznym znaczeniu. Zwiększony napływ BIZ do Polski po pandemii, w ślad za zmienianymi łańcuchami dostaw, poprzez wzrost prestiżu naszego kraju może być jednym z czynników, który stoi za siłą złotego od początku 2023 r.

PLN: Kurs EURPLN jest obecnie przy 4,4660 wobec 4,4500 w piątek o tej porze. Założenia na razie bez zmian, choć trwały spadek kursu USDPLN poniżej 4,10 może potencjalnie pociągnąć euro-złotego do 4,40, gdy tylko to wspólna waluta nieco straci na wartości, a złoty podtrzymywałby dobrą passę. Ceny między 4,40 a 4,50 od dawna wskazywane były jako dogodne do długoterminowych zabezpieczeń dla importerów. Trzymamy się tych założeń. Warto przy obecnych cenach dokonać kupna euro z terminem co najmniej do końca roku, a może nawet dłużej. Jeśli chodzi o eksporterów nie wykonujemy nerwowych ruchów. Wciąż oczekujemy na podbicie notowań w górę, co najmniej kilka groszy do 4,50-4,54, by dokonać sprzedaży bieżącej i ewentualnych zabezpieczeń. Nadal obowiązuje długoterminowy trend wzrostowy kursu EURPLN. Dywergencja na RSI(14) (wykres poniżej) jednoznacznie sugeruje, że siła ostatnich spadków kursu jest coraz mniejsza i to wzrosty powinny być dominującym zjawiskiem w perspektywie najbliższych tygodni.

Rynek wyjątkowo długo testuje naszą cierpliwość. Sytuacja, w której nie mamy możliwości dogodnego pozbycia się waluty, a rynek przez 4 miesiące wymyka się prognozom, zdarza się raz na wiele lat. Niestety mamy z tym do czynienia obecnie. Mimo wszystko spodziewam się pojawienia się wyższych cen w perspektywie najbliższych tygodni. Gdy globalnie „wajcha zostanie przestawiona”, złoty zacznie bardzo szybko tracić na wartości. Zakładam, że stanie się to jeszcze w tym roku, ale trudno stwierdzić czy w perspektywie liczonej w dni, tygodnie czy może miesiące. Tak czy inaczej, trwałe wyjście kursu ponad poziom 4,47 otworzyłoby drogę do szybkiego ruchu w kierunku strefy 4,50-4,54. Przy odpowiednich warunkach globalnych żadna pomniejsza techniczna bariera nie powstrzyma kursu przed szybkim wzrostem dalej do 4,65-4,70. To wszystko realne scenariusze nawet na najbliższe 4-6 tyg.

Kurs USDPLN wbrew oczekiwaniom przebił dołki z okolic 4,10 i od środy pozostaje poniżej tej – jak się wydawało istotnej – bariery. W takiej sytuacji psychologiczna bariera 4,00 może stać się magnesem przyciągającym rynek. Obszarem, który od strony technicznej teoretycznie otwiera się po złamaniu 4,10 jest 3,95-4,92, gdzie spadki zostały powstrzymane tuż przed wybuchem wojny na Ukrainie w lutym 2022 r. Odbicie w kierunku 4,25 i wyżej znacząco się oddaliło. Pozostaje jednak scenariuszem do realizacji w najbliższych miesiącach. Od piątku notowania odbiły jednak zaledwie 2 gr, co na ten moment nie daje podstaw do optymizmu dla posiadaczy długich pozycji. Sytuacja zmieni się jak tylko kurs wróci ponad 4,10. Wówczas od strony technicznej wygenerowany zostanie silny sygnał kupna, a realizacja wspomnianej strategii wzrostów znacznie bardziej realistyczna.

Kurs CHFPLN, choć od rana lekko rośnie, pozostaje poniżej najważniejszego obecnie dla nas poziomu 4,60. Notowania są obecnie przy 4,57 wobec 4,55 w piątek rano. Trwały spadek poniżej ceny 4,54 mógłby zmienić średnioterminowy obraz rynku na pro-spadkowy. Nie zakładam, że do tego dojdzie, choć takie ryzyko jest wysokie, jeśli złoty pozostaje tak silny po negatywnym dla sektora bankowego i gospodarki wyroku TSUE ws. „frankowiczów”. Ruch do okolic 4,68 to nadal podstawowa prognoza na najbliższe tygodnie. Możliwe, że kurs przebije się ponad tę cenę w III kw., pozwalając zrealizować stawiany w tym miejscu od dłuższego czasu cel osiągniecia poziomu 4,75 przed końcem roku. Warunkiem sine qua non jest szybki powrót powyżej 4,60.

Kurs GBPPLN jako jedyny z czwórki jest aktualnie bliżej ostatnich maksimów (5,30) niż dołków (5,15). W poniedziałek o 8.30 oscyluje blisko górnego ograniczenia pasma konsolidacji 5,15-5,25. Celem na najbliższe dni jest wyjście ponad szczyty tego zakresu. Nadal spodziewam się, że rynek wejdzie w III kw. w trwalszą, wzrostową tendencję. Minimalny zasięg zwyżki wyznaczony na czerwiec to strefa 5,28-5,30. Nie będzie łatwo ją zrealizować, biorąc pod uwagą wewnętrzną siłę złotego, lecz te ceny są nadal możliwe do osiągniecia, w tym miesiącu. Dziś zapewne niska zmienność kursu, ale od wtorku może ponownie być nerwowo.

EURUSD: Kurs pozostaje powyżej obszaru 1,0850/60, czyli bariery, która wyznaczona została jako negująca scenariusz spadku do 1,05. Notowania znajdują się obecnie przy 1,0930 wobec 1,0955 w piątek o tej porze. Perspektywa ruchu w dół do zimowych dołków z okolic 1,0500-1,0550 znacząco się oddaliła. Nie jest to już naturalna bariera, do której rynek powinien dążyć w perspektywie III kw. Teraz znacznie bardziej realnym scenariuszem (choć wciąż nie naszym scenariuszem bazowym) stało się wybicie ponad 1,11 i ruch do 1,15.

Dalsza aprecjacja euro jest, moim zdaniem, pozbawiona trwałych, fundamentalnych argumentów. Tak szybki spadek inflacji w USA to znak, że miała ona charakter podażowy, a nie popytowy. A jeśli tak, tym bardziej obowiązuje to strefie euro co za chwilę powinno ujawnić się słabej, słabszej niż w Ameryce, postawie gospodarki. A co za tym idzie zamiast oczekiwanych podwyżek stóp, skutkować zwrotem w polityce pieniężnej EBC. Możliwe, że nawet gwałtowniejszej niż w USA. Nadal uważam, że czynniki fundamentalne przemawiają za zasadnością utrzymywania długich pozycji w walucie USA. Przed końcem roku, z początkiem nowego kwartału dolar pokaże siłę.