2023.06.06

Prognoza walutowa 2023-06-06

Euro najtańsze od 2 lat przed posiedzeniem RPP

Wyraźnie słabsze od oczekiwań dane o kondycji sektora poza przemysłowego w Stanach Zjednoczonych (ISM) oraz nadal względnie jastrzębi przekaz ze strony prezes EBC Ch. Lagarde przedstawiony w Parlamencie Europejskim, pomimo niskiego odczytu inflacji PPI w strefie euro, wstrzymało aprecjację dolara względem euro. Umocniły się oczekiwania na podwyżki stóp proc. EBC w czerwcu i lipcu, zaś w Stanach Zjednoczonych rynki dość jednoznacznie prognozuję brak podwyżki w tym miesiącu, ale duże prawdopodobieństwo powrotu do cyklu w kolejnym.

Na to wszystko kompletnie nie reaguje natomiast złoty, nadal wykazując ponadprzeciętną siłę. Zarówno względem podstawowych walut, jak i ponownie wobec koszyka regionu. Cena euro spadła do najniższego poziomu od czerwca 2021 r. Wciąż droższe niż w maju są dolar, funt i frank szwajcarski. Dziś Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecyduje o wysokości stóp proc. Niespodzianki nie będzie. Główna stopa utrzyma się na poziomie 6,75 proc. Pytanie, czy w komunikacie znajdą się odniesienia do właściwej ścieżki, którą zaczyna przybierać inflacja i perspektywach jej spadku na tyle, by uzasadnić pierwszą obniżkę oprocentowania przed końcem roku. O tym, że taką wizję przedstawi jutro na konferencji prasowej przez A. Glapiński nie mamy wątpliwości.

Jeśli chodzi o Fed, rynki coraz mocniej (73 proc.) oczekują, że Rezerwa Federalna wstrzyma podwyżki stóp procentowych w przyszłym tygodniu, by wznowić cykl podwyżką o 25 pkt bazowych w lipcu (65 proc.). W okresie, w którym przedstawiciele Fed nie mogą wypowiadać się publicznie, uwaga rynków w nadchodzących dniach koncentrować się będzie na danych ekonomicznych. Wczorajsze o kondycji sektora usługowego w Stanach Zjednoczonych w maju były zdecydowanie na rękę tych, którzy opowiadają się pauzą w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Indeks ISM non-manufacturing spadł do najniższego poziomu w tym roku, osiągając drugi najgorszy wynik od pandemii. Wskaźnik się o barierę 50 pkt oddzielającą rozwój od kurczenia się aktywności (50,2 pkt).

Wraz z tym, jak prezes EBC Ch. Lagarde ugruntowała oczekiwania na kolejne podwyżki stóp, w strefie euro stwierdzając, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o szczycie inflacji bazowej pomimo oznak stabilizowania się dynamiki cen, wspólna waluta odzyskała część strat do dolara na początku handlu w nowym tygodniu. Dziś na rynek nie napłyną istotniejsze dane z dwóch kluczowych gospodarek świata, co dla złotego oznacza pełne skupienie się na tym, co w komunikacie, najpewniej wczesnym popołudniem, przekaże RPP.

 

PLN: Złoty pozostał mocny na sesji w poniedziałek i choć dziś rano zaczyna oddawać wczorajsze zyski, euro nadal jest blisko, ale już nieznacznie powyżej, najniższych cen od czerwca 2021 r. Pozostałe pary oscylują powyżej majowych minimów, co finalnie daje indeks złotego wobec 4 głównych walut w równej proporcji poniżej ostatnich szczytów. Podtrzymujemy projekcje, że w czerwcu złoty straci na wartości. W przyszłym tygodniu, dzień po dniu, 151-16 czerwca odbędą się dwa najważniejsze wydarzenia dla rynków przed wakacjami – posiedzenie Fed i EBC. Mogą one potencjalnie stać się punktem zwrotnym w notowaniach tak złotego, jak i globalnych rynków.

Kurs EURPLN spadł wczoraj do najniższego poziomu od 2 lat. Znalazł się przez chwilę poniżej ceny 4,47. We wtorek od 8.20 odbija do 4,48. To zdecydowanie najsłabsza z 4 opisywanych tu par. W ubiegłym tygodniu rynek nie miał sił na wybicia się ponad lokalny opór. Chociaż wykorzystywaliśmy te ceny do bieżącej sprzedaży, liczyliśmy na więcej; kontynuację ruch „z marszu” pod 4,60. Rynek wybrał inną ścieżkę. Kurs nie dotarł do przełamanej wcześniej linii trendu (4,57), która jest w obecnym układzie rynku ceną, gdzie będą pojawiać się większe zlecenia sprzedaży. Gdyby wspomniany poziom został sforsowany, na co nadal liczę w dalszej części czerwca, wzrosty przyspieszyłyby, dając okazję do sprzedaży euro powyżej 4,60. Póki co jednak taki scenariusz się mocno oddalił. Kurs wybił się na nowe, roczne minima. Eksporterzy znowu muszą uzbroić się w cierpliwość, oczekując na lepsze ceny do sprzedaży euro.

Kurs USDPLN spadł od wczoraj ok. 2,5 gr i jest ocenie przy 4,1750. To wciąż ceny dość odległa od ostatnich minimów, niemniej stale bardzo niskie. Wcześniej rynek nie zdołał przebić się poważnego oporu z rejonu 4,26; linia dołków z lutego i marca br. powstrzymała dalszy wzrost kursu. Pomimo utrzymującej się, wewnętrznej siły złotego, nadal zakładam, że USDPLN minął dołek i w perspektywie liczonej w miesiącach, okolice 4,10 staną się ważnymi dołkami na tej parze, które przez dłuższy czas, nawet do końca roku, nie zostaną przebite. Spodziewam się wznowienia odbicia kursu w dalszej części miesiąca, w szczególności po posiedzeniach Fed i EBC. Gdy rynek zdoła przebić się powyżej strefy 4,25 +/-1 gr, wzrosty przyspieszą. Trwałe wyjście ponad ten zakres pozwoli na nowo urealnić scenariusze ruchu kursu w kierunku 4,45-4,50, gdzie wzrosty zatrzymały się w lutym. Wraz ze zbliżaniem się do 4,25 co ostrożniejsi eksporterzy, tak jak ostanio, mogą dokonać najpilniejszej sprzedaży dolarów. Część transakcji została zrealizowana w ub. tyg.

Kurs CHFPLN od piątku jest stabilny. Złoty nie zyskał do franka na sesji w poniedziałek. O 8.40 we wtorek rynek pozostaje przy 4,6170, tak jak wczoraj o tej porze. Wyjście ponad poziom 4,68, potwierdzone później przebiciem się powyżej 4,70 – nadal podstawowy scenariusz w perspektywie czerwca – byłoby ważnym impulsem technicznym i zapalnikiem dalszych wzrostów. Zakładamy, że kurs przebije się ponad tę cenę, pozwalając zrealizować, stawiany w tym miejscu od dłuższego czasu, cel osiągniecia poziomu 4,75 najpóźniej w lipcu. Spadki z ubiegłego tygodnia mimo wszystko traktujemy jako rynkowy szum w tlącym się, głębszym odbiciu kursu w górę, a nie przymiarki do trwałego złamania linii ostatnich minimów.

Funt stracił od wczoraj wyraźnie wobec złotego. Kurs wrócił poniżej, jak się wydawało wyłamanego oporu, którym jest górne ograniczenie kwietniowo-majowej konsolidacji (5,25). Zanegowało to, jak zakładam jedynie tymczasowo, wzrostowe projekcje (szybki ruch w kierunku 5,35). Przy rynku jak obecnie 5,19 ten sygnał znika. Liczymy jednak niezmiennie na szybkie odbicie notowań w górę. Minimalny zasięg zwyżki w czerwcu wyznacza strefa 5,28-5,30. Ceny wciąż możliwe do osiągniecia, biorąc pod uwagę ważne wydarzenia, jakie zaplanowane są na przyszły tydzień.

EURUSD: Na podstawowej parze ma miejsce stabilizacja w rejonie poziomu 1,07. Wczorajsze słabe odczyty ISM, pomimo wcześniejszych, mocnych sygnałów z rynku pracy pieczętują scenariusz, w którym Fed pauzuje z podwyżkami w czerwcu. Od kolejnych danych zależeć będzie, czy wznowi cykl w lipcu (wątpię). Na EURUSD trwa korekta spadków, która przybrała formę konsolidacji. Zgodnie z wcześniejszym założeniem, dopóki notowania nie przekraczają obszaru 1,0850/60, obraz rynku nie ulega zmianie i jest pro-spadkowy. Zimowe dołki z okolic 1,0500-1,0550 to naturalna bariera, która będzie przyciągać kurs jak magnes. Do niej rynek powinien dążyć w perspektywie najbliższych tygodni. Odrodzenie siły dolara ma podstawy fundamentalne (podwyższenie limitu zadłużenia jako impuls do spadku płynności). Wzmożony popyt na amerykańską walutę powinien utrzymywać się przez najbliższe kilka tygodni. Nadal przeważają czynniki przemawiające za słusznością dalszego skupowania waluty USA.