2023.05.26

Prognoza walutowa 2023-05-26

Niemcy w recesji, a Ameryka trzyma się mocno

Wczorajsze zaskoczenie, jeśli chodzi o wyniki niemieckiej gospodarki w I kw. br. (drugi kwartał z rzędu z ujemnym PKB), przy wyższym niż oczekiwano odczycie PKB w Stanach Zjednoczonych podtrzymują obawy, że Fed będzie dłużej utrzymywał wysokie stopy proc. lub jeszcze podniesie je w czerwcu, podczas gdy zapowiedzi przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego o kontynuowaniu cyklu zacieśniania polityki pieniężnej są coraz mniej wiarygodne. To kieruje euro na słabszą stronę względem dolara. Czynniki przemawiające za kupnem wspólnej waluty ustępują, podczas gdy atrakcyjność dolara ponownie rośnie. Tym bardziej w sytuacji, gdy wraz z dojściem do porozumienia w sprawie podwyższenia limitu zadłużenia USA, dolarowa płynność może zostać poważnie ograniczona. Na przestrzeni ostatnich kilku tygodni rynek niemal całkowicie wygasił oczekiwania na obniżki stóp proc. Fed w tym roku, podczas gdy jeszcze niedawno stawki wyceniały nawet 3 pełne cięcia o 25 pkt bazowych do grudnia.

Indeks dolara utrzymuje się w piątek rano blisko dwumiesięcznych maksimów powyżej 104 i zmierza do trzeciego z rzędu tygodniowego wzrostu. Oznaki świadczące o tym, że amerykańska gospodarka pozostaje odporna (do czasu) nawet w obliczu agresywnej polityki Rezerwy Federalnej, studzą spekulacje na temat obniżek stóp w 2023 r.

Tempo wzrostu PKB w USA w I kw. zostało zrewidowane w górę, podczas gdy tygodniowa liczba nowych bezrobotnych wzrosła mniej niż oczekiwano. Tymczasem ostatnie protokoły FOMC ujawniły różne opinie wśród członków, przy czym niektórzy opowiadali się za dodatkowymi podwyżkami stóp procentowych, podczas gdy inni przewidywali mniejszą potrzebę dalszego zacieśniania polityki ze względu na zwalniający wzrost. Inwestorzy stale obserwują również informacje o toczących się w Waszyngtonie negocjacjach dotyczących pułapu zadłużenia.

Prezydent USA J. Biden i czołowy republikanin w Kongresie K. McCarthy zbliżają się do zawarcia umowy, która podniesie rządowy limit zadłużenia do 31,4 bln USD na dwa lata, jednocześnie ograniczając wydatki w budżecie. Umowa, która nie jest ostateczna, zwiększy finansowanie na wojsko i weteranów, przy jednoczesnym utrzymaniu wydatków niezwiązanych z obronnością na poziomie bieżącego roku, wynika z przecieków z rozmów. Spodziewamy się, że po weekendzie dojdzie do wypracowania ostatecznego stanowiska i limit długu zostanie podwyższony. Powinno to sprzyjać dalszej aprecjacji dolara na rynku międzynarodowym.

PLN: Złoty ustabilizował się w czwartek po słabej sesji w środę. Notowania na większości par osiągnęły nowe, lokalne szczyty lub stabilizowały się blisko cen zamknięcia z 24 maja. To właściwy i pożądany kierunek zmian w sytuacji, gdy globalnie dolar odzyskuje blask, a rodzime obligacje od 1,5 tyg. tracą na wartości. Spodziewam się kontynuacji wzrostowej tendencji kursów do końca miesiąca i w pierwszych tygodniach czerwca.

Kurs EURPLN nie zdołał wczoraj przebić się powyżej 4,51, ale byki nie oddały wiele pola i rynek w piątek rano staruje do handlu przy 4,5050. Wzrosty powinny być zatem kontynuowane. Do końca tygodnia może dotrzeć do poziomu bliskiego, a nawet wyższego niż na początku sesji w poniedziałek (4,53). Kupujący po raz drugi w krótkim czasie obroniły ważną strefę 4,50-4,48 – poziom, stąd złoty startował w lutym 2022 r. do „wojennej” przeceny. Oddalił się scenariusz „awaryjny”, w którym rynek spada pod 4,47 i na dłużej zadomawia się w średnioterminowej strefie kupna 4,40-4,50. Prognoza ruchu kursu do przełamanej, przyspieszonej linii trendu (4,56) jest niezmiennie podstawową strategią na najbliższe dni. Nadal nie zakładam, by złoty wszedł w dłuższą (dalsze 1-3 miesiące) fazę aprecjacji. Podtrzymujemy prognozę odbicia kursu do 4,65-4,70 jeszcze w tym kwartale. Choć zawęża się czas na wiosenne osłabienie złotego, wciąż spodziewamy się, że w najbliższych tygodniach nasza waluta zacznie odczuwalniej tracić na wartości. Pozostajemy w strefach kupna dla importerów. Ze sprzedażą waluty wciąż czekamy, co najmniej do poziomu 4,56, gdzie realizować będziemy najpilniejsze potrzeby.

Kurs USDPLN nieskutecznie spróbował wczoraj przebić się powyżej 4,21. Nie odbił jednak w dół mocniej (obecnie 4,1970), co wskazuje, że dziś będzie miało miejsce kolejne podejście. Ostatnie szczyty to okolice 4,23. Cena ta może zostać osiągnięta w ciągu klika godzin handlu. Nadal da się odczuć „niewidzialną rękę” MF, które najwyraźniej systematycznie, w godzinach największej płynności rynku, wyprzedaje środki z obligacji emitowanych za granicą. Mają miejsce silne, dynamiczne „strząśnięcia” rynku żadnego bez impulsu i przy stabilnym handlu na rynku globalnym. To źródło jednak w końcu się wyczerpie.  Pozostaję w silnym przekonaniu, że patrząc z perspektywy miesięcy rynek „ubija dno”. Wkrótce mocniej odbije. Przyspieszenie zwyżek będzie mieć miejsce, gdy rynek zdoła przebić się powyżej najważniejszego obecnie obszaru oporu, czyli strefy 4,25 +/-1 gr. Trwałe wyjście ponad ten zakres pozwoli na nowo urealnić scenariusze ruchu kursu w kierunku nawet 4,45-4,50, gdzie wzrosty zatrzymały się w lutym.

Ponownie niewielkie zmiany od wczoraj na CHFPLN. W piątek o 8.20 rynek rośnie do 4,64 względem 4,63 wczoraj o tej porze. Do szczytów z ostatnich 2 tyg. brakuje ok. 3-4 gr. Rynek wciąż jest poniżej dolnej linii szerokiej konsolidacji 4,65, co neguje krótkoterminowe sygnały kontynuacji wzrostów w kierunku 4,75. Mimo wszystko wciąż zakładam, że notowania szybko wrócą ponad tę cenę (dziś?), a wzrostowe projekcje (w tym ruch do 4,80-4,85) wypełnią się nawet jeszcze w tym kwartale. Celem minimum do końca czerwca jest osiągniecie środka szerokiej konsolidacji, czyli 4,75.

Bardzo powoli od dołków zaczął odbijać również GBPPLN (5,1780, -0,5 gr). Projekcja, że rynek znajdzie się w ciągu kilku dni powyżej 5,25 była przed tygodniem bliska realizacji, ale odsunęła się w czasie po tym, jak złoty zachował się w poniedziałek (przypuszczalnie duży przepływ z MF). Rynek wciąż nie daje możliwości atrakcyjniejszej sprzedaży funtów, na co wciąż zalecamy cierpliwie czekać. Gdy uda się przełamać 5,25, co być może stanie się jeszcze w maju, wzrosty przyspieszą. Realnym stałby się wówczas ruch w ciągu 5-7 sesji do 5,35. Taki cel stawiamy tej parze na 1 poł. czerwca.

EURUSD: Kurs nieznacznie przekroczył wczoraj poziom minimum z sesji 24 marca. Pozostaje w okolicach najniższego poziomu od 2 miesięcy (1,0730, -10 pipsów). Zdecydowanie bliżej ma do niedawnych dołków z okolic 1,0500-1,0550, gdzie wg stawianych tu od miesiąca projekcji miał zmierzać w perspektywie II kw., niż szczytów z rejonu 1,11. Odrodzenie siły dolara ma podstawy fundamentalne (spadek szans na obniżki stóp Fed i podwyżki EBC), a w kolejnych tygodniach powinno być kontynuowane. Zwiększenie limitu zadłużenia USA stanie się impulsem ograniczającym płynność w USD (zwiększona sprzedaż papierów skarbowych, drenaż dolarów w systemie bankowym). Powinno to skutkować wzmożonym popytem na amerykańską walutę, a co za tym idzie dalszymi spadkami kursu EURUSD. To wszystko jeszcze przed końcem kwartału. W międzyczasie możliwa korekta w górę, ale nie wyżej niż do 1,0850/60.