2023.05.25

Prognoza walutowa 2023-05-25

Techniczna recesja w RFN. Wciąż jastrzębie tony Fed.

Poranne dane z Niemiec zaskoczyły, potwierdzając jednocześnie głoszone w tym miejscu od dłuższego czasu tezy, że największa gospodarka Europy nie uniknie recesji. W przyjmowanej powszechnie przez ekonomistów definicji „technicznej recesji”, tj. dwa kolejne kwartały z ujemnym PKB, stało się to na przełomie 2022 i 2023 r. Wg finalnych danych urzędu statystycznego PKB spadł w I kw. br. o 0,3 proc. kw/kw po spadku trzy miesiące wcześniej o 0,5 proc. W ujęciu rocznym wzrost wyniósł -0,2 proc. wobec wzrostu w takiej skali w IV kw. ub. r. Wstępne szacunki mówiły, że w okresie styczeń-marzec br. niemiecka gospodarka urosła o 0,2 proc. r/r, a kwartał do kwartału zanotowała zerowy wzrost. Choć na razie nie ma większej reakcji rynku na tę wiadomość, to zdecydowane zaskoczenie i temat, który będzie pojawiał się w nagłówkach gazet i portali przez najbliższe kilka dni.

Z protokołu po ostatnim posiedzeniu Rezerwy Federalnej (minutes), które odbyło się na początku maja wynika, że niektórzy członkowie Komitetu widzieli potrzebę dalszych podwyżek stóp procentowych, podczas gdy inni uważali, że spowolnienie wzrostu wyeliminuje potrzebę dalszego zacieśniania polityki pieniężnej. Przedstawiciele Fed wyrazili niepewność co do tego, o ile dalsze zacieśnienie polityki może być właściwe w przyszłości, a wielu skupiło się na potrzebie zachowania opcjonalności (decyzje ściśle na bazie napływających danych). Kilku uczestników zauważyło, że jeśli gospodarka będzie ewoluowała zgodnie z ich obecnymi prognozami, dalsze zaostrzanie polityki może nie być konieczne. Jednak inni stwierdzili, że dodatkowe zaostrzenie polityki byłoby prawdopodobnie uzasadnione, gdyby postęp w przywracaniu inflacji do poziomu 2 proc. był nadal niedopuszczalnie wolny. Członkowie zgodzili się, że oceniając właściwe nastawienie polityki pieniężnej, będą nadal monitorować wpływ napływających informacji na perspektywy gospodarcze i będą gotowi odpowiednio je dostosować.

Rynki w niewielkim stopniu zareagowały na publikację. Dolar przez cała wczorajszą sesję lekko zyskiwał na wartości. Kurs EURUSD spadł poniżej poziomu 1,0750. Znalazł się bliżej dołków z rejonu 1,0500/40 niż niedawnych szczytów z okolic 1,11. Porusza się zgodnie z założeniami czynionymi, gdy atakował psychologiczną barierę 1,10 (brak trwałego przełamania). Podstawowy indeks dolara (DXY) osiągnął wczoraj poziom 104 – najwyższy od połowy marca. Jastrzębie uwagi przedstawicieli banku centralnego skłoniły inwestorów do wycofania zakładów na serię obniżek stóp procentowych w tym roku. rok. Wielu przedstawicieli Fed wciąż widzi i wyraża potrzebę dalszych podwyżek stóp w tym roku, nawet o 50 pkt bazowych (J. Bullard).

Dolar korzysta również w obliczu zbliżania się do osiągnięcia porozumienia ws. pułapu zadłużenia USA. Po wczorajszym, czterogodzinnym spotkaniu w Białym Domu przewodniczący Izby Reprezentantów USA McCarthy powiedział, że negocjacje uległy poprawie i będą kontynuowane wieczorem. Dodał, że obie strony osiągną porozumienie, choć kilka kwestii pozostaje nierozwiązanych. „Chcę się upewnić, że uzyskamy odpowiednią umowę. Widzę, że pracujemy w tym kierunku”, powiedział dziennikarzom McCarthy. Rzeczniczka Białego Domu K. Jean-Pierre stwierdziła natomiast: „Jeśli wszystko będzie przebiegać w dobrej wierze, możemy tutaj dojść do porozumienia”. Ale Biały Dom i Demokraci z Kongresu oskarżyli również Republikanów szantaż w celu realizacji programu, którego inaczej nie mogliby uchwalić. Powiedzieli, że Republikanie muszą pójść na więcej ustępstw, ponieważ będą potrzebować głosów Demokratów, aby uchwalić jakąkolwiek umowę.

PLN: Złoty szybko oddał wtorkowe zyski i od rana dalej traci na wartości. To właściwy i pożądany kierunek zmian w sytuacji, gdy globalnie dolar odzyskuje blask, a rodzime obligacje od 1,5 tyg. tracą na wartości. Spodziewam się kontynuacji wzrostowej tendencji kursów do końca miesiąca i w kolejnych tygodniach w czerwcu.

Kurs EURPLN jest ponownie przy 4,51. Wzrósł od wczoraj ponad 3 gr. Wzrosty powinny być kontynuowane, do końca tygodnia nawet do poziomu wyższego niż na początku sesji w poniedziałek (4,53). Byki po raz drugi obroniły ważną strefę 4,50-4,48 – stąd złoty startował w lutym 2022 r. do „wojennej” przeceny. Oddalił się scenariusz „awaryjny”, w którym rynek spada pod 4,47 i na dłużej zadomawia się w strefie 4,40-4,50. Prognoza ruchu kursu do przełamanej przyspieszonej linii trendu (4,56) jest niezmiennie podstawową strategią. To cel dla rynku do końca miesiąca. Nadal nie zakładam, by złoty wszedł w dłuższą (dalsze 2-3 miesiące) fazę aprecjacji. Liczymy na realizację prognoz odbicia do 4,65-4,70 jeszcze w tym kwartale. Zawęża się czas na wiosenne osłabienie złotego, ale wciąż spodziewamy się, że w najbliższych tygodniach nasza waluta zacznie odczuwalnie tracić na wartości. Pozostajemy w strefach kupna dla importerów. Ze sprzedażą waluty wciąż czekamy, co najmniej do poziomu 4,56, gdzie realizować będziemy najpilniejsze potrzeby.

Kurs USDPLN wzrósł od wczoraj 5 gr i atakuje właśnie cenę 4,20. Ostatnie szczyty to okolice 4,23, a zatem poziom w zasięgu ręki (i rogów) byków na klika godzin handlu. Pozostaję w silnym przekonaniu, że patrząc w horyzoncie miesięcy rynek „ubija dno” i mocniej odbije. Bardzo prawdopodobne, że to środki MF z emisji obligacji na rynkach zagranicznych, a wymieniane przez rynek, w dużej mierze spychają rynek systematycznie w dół od połowy lutego. To źródło jednak w końcu się wyczerpie. Przyspieszenie zwyżek będzie mieć miejsce, gdy rynek zdoła przebić się powyżej najważniejszego obecnie obszaru oporu, czyli strefy 4,25 +/-1 gr. Trwałe wyjście ponad ten zakres pozwoli na nowo urealnić scenariusze ruchu kursu w kierunku nawet do 4,45-4,50, gdzie wzrosty zatrzymały się w lutym. Środowy powrót poniżej 4,17, zgodnie z przypuszczeniem, nie był długi i rynek ponownie wzrósł, kasując scenariusz ruch w kierunku 4,10 w krótkim czasie.

Kurs CHFPLN wczoraj podlegał niewielkim zmianom, ale od rana rośnie do 4,63 (względem 4,61 wczoraj o tej porze). Do szczytów z ostatnich 2 tyg. brakuje ok. 4 gr. Rynek wciąż jest poniżej dolnej linii szerokiej konsolidacji 4,65, co neguje krótkoterminowe sygnały kontynuacji wzrostów w kierunku 4,75. Mimo wszystko wciąż zakładam, że notowania szybko wrócą ponad tę cenę, a wzrostowe projekcje (w tym ruch do 4,80-4,85) wypełnią się nawet jeszcze w tym kwartale. Celem minimum do końca czerwca jest osiągniecie środka szerokiej konsolidacji, czyli 4,75.

Powoli odbijać zaczyna również GBPPLN (5,1830, +1 gr). Projekcja, że rynek znajdzie się w ciągu kilku dni powyżej 5,25 była przed tygodniem bliska realizacji, lecz nieco odsunęła się w czasie po tym, jak złoty zachował się w poniedziałek. Rynek wciąż nie daje możliwości atrakcyjniejszej sprzedaży funtów. Gdy uda się przełamać 5,25, wzrosty przyspieszą. Realnym stałby się wówczas ruch w ciągu 3-5 sesji do 5,35.

EURUSD: Kurs jest najniżej od 2 miesięcy (1,0740). Zdecydowanie bliżej ma do linii ostatnich dołków z okolic 1,0500-1,0550, gdzie wg stawianych tu od miesiąca projekcji miał zmierzać, niż ostatnich szczytów przy 1,11. Odrodzenie siły dolara w kolejnych tygodniach powinno być kontynuowane. Zwiększenie limitu zadłużenia USA stanie się impulsem ograniczającym płynność w USD (zwiększona sprzedaż papierów skarbowych, drenaż dolarów w systemie bankowym). Powinno to skutkować wzmożonym popytem na amerykańską walutę, a co za tym idzie dalszymi spadkami kursu EURUSD. To wszystko jeszcze przed końcem kwartału. W międzyczasie możliwa korekta w górę, ale nie wyżej niż do 1,09.