2023.03.08

Prognoza 2023-03-08

Powell (znowu) psuje nastroje

Nie kolejne, dobre dane z amerykańskiej gospodarki, a słowa J. Powell na półrocznym sprawozdaniu z polityki pieniężnej przed Senacką Komisją ds. Bankowych stały się silnym impulsem dla światowych rynków finansowych. Doszło do pogorszenia nastrojów, dalszego wzrostu rynkowych stóp procentowych, wzrostu rentowności obligacji i wzmocnienia amerykańskiego dolara.

Prezes Fed ocenił, że Rezerwa Federalna prawdopodobnie będzie musiała podnieść stopy procentowe bardziej niż oczekiwano w odpowiedzi na ostatnie dobre dane i jest gotowa do większych kroków, jeśli ogół napływających informacji sugeruje, że potrzebne są ostrzejsze środki w celu kontroli inflacji. Dodał, że stopy najpewniej zostaną wyniesione do poziomów wyższych, niż wcześniej sądzono, choć decyzje, co do zmian będą podejmowane na bieżąco na każdym spotkaniu. Wyjaśnił, że rewizje przeszłych danych dotyczących wskaźników CPI, PPI i PCE pokazują, że inflacja jest wyższa niż zakładano.

Uwagi te były jego pierwszymi, odkąd inflacja nieoczekiwanie wzrosła w styczniu, a rząd USA poinformował o niezwykle dużym wzroście liczby miejsc pracy w tym miesiącu. Chociaż część tej nieoczekiwanej siły gospodarczej mogła być spowodowana ciepłą pogodą i innymi efektami sezonowymi, Powell powiedział, że Fed zdaje sobie z tego sprawę, może to być również znak, że bank centralny USA musi zrobić więcej, aby złagodzić inflację, być może nawet powrócić do większych podwyżek stóp procentowych niż kroki o ćwierć punktu procentowego, których urzędnicy planowali się trzymać. W reakcji na te słowa rynek momentalnie zwiększył oczekiwany „krok” Fed na posiedzeniu 22 marca do 50 pkt bazowych z 25 pkt, których z prawdopodobieństwem ok. 60 proc. oczekiwał przed przesłuchaniem. Stawki wyceniające maksymalny poziom stopy funduszy federalnych latem tego roku wzrosły z niecałych 5,5 proc. do prawie 6 proc.

Ani wypowiedzi prezesa Fed, ani tym bardziej reakcje rynków nie są dla nas zaskakujące. Od dawna wskazujemy, że inwestorzy były (i wciąż są) zbyt optymistycznie nastawieni, jeśli chodzi o zakres zacieśnienia polityki pieniężnej przez amerykański bank centralny i nie doceniają skutków, jakie ten proces wywrze na gospodarkę. Odrzucamy ideę pivotu (zwrotu w działaniach Fed), który lansowany był co rusz, z większą czy mniejszą intensywnością, przez ostatnie 3-4 miesiące. Niezmiennie również nasze nastawienie było w związku z tym pozytywne dla dolara, nawet gdy kurs EURUSD nieznacznie przekraczał prognozowane poziomy maksymalnego wzrostu (1,0750). Obecnie zmierza do docelowego poziomu na połowę marca, czyli  1,05.

Tymczasem scenariusz wzrostu stóp Fed do 6 proc. staje się scenariuszem bazowym, co tylko pogłębi problemy gospodarcze USA, których spodziewam się pod koniec tego roku i przez większość 2024. To nie są warunki do zwiększania apetytu na ryzyko i inwestycji w takie aktywa. Krótkoterminowe ruchy w tym kierunku cały czas traktuję jako korekcyjne i przejściowe.

Także ze strony przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego pojawiły się jastrzębie komentarze, lecz nie pomogły one euro. R. Holzmann wezwał do czterech kolejnych podwyżek stóp procentowych o 50 punktów bazowych w celu zwalczania inflacji, a prezes Ch. Lagarde powiedziała, że ​​podwyżka o 50 punktów bazowych w marcu jest „bardzo, bardzo prawdopodobna”. Dane z zeszłego tygodnia pokazały, że inflacja w bloku spadła w lutym do 8,5%, w porównaniu z konsensusem rynkowym na poziomie 8,2%, podczas gdy stopa bazowa CPI osiągnęła nowy rekord.

PLN: Złoty dość spokojnie – względem tego, co działo się globalnie na rynkach, w tym na dolarze – zareagował na wczorajsze wydarzenia. Kurs EURPLN pozostał poniżej poziomu 4,70. Rano w środę jest przy 4,6880. Bieżące ceny (przedział 4,65-4,70) traktujemy jako dobre do kupna wspólnej waluty. Obecne kwotowania są nadal sygnałem dla importerów do realizacji transakcji zarówno pod bieżące płatności, jak i na kolejne miesiące (II kw.). Sprzedaż wciąż realizujemy przez podstawienie środków pod zawarte wcześniej zabezpieczenia – zarówno te „stare” z jesieni, jak i te realizowane po lutowej zwyżce pod 4,80. Do końca tygodnia kurs będzie stabilizować się w paśmie 4,67-4,75. W nieco dłuższym horyzoncie (marzec-kwiecień) podtrzymujemy założenia, że złoty ponownie straci na wartości, powielając ruch z 1 poł. lutego (wektor na wykresie).

Siłą rzeczy mocno w górę przesunął się kurs USDPLN. Wzrósł z okolic 4,38 w rejon 4,44. O 8:25 w środę jest przy 4,4480. Pisaliśmy wcześniej, a także wczoraj, że ceny poniżej 4,40 wykorzystujemy do zakupów dolarów. Wskazywaliśmy, że nawet jeszcze w tym miesiącu kurs wzrośnie ponownie do 4,50. To się nie zmienia. A to nie musi być koniec wzrostów. Osłabienie PLN spodziewane jest także pod koniec 1 kw. i na początku przyszłego.

Niewielkie wzrósł od wczoraj natomiast kurs CHFPLN. O 8.30 w środę jest przy 4,7170, czyli dokładnie tam, gdzie wczoraj o tej porze. Wskazywaliśmy w ubiegłym tygodniu, że ceny z okolic 4,65-4,67 to świetna okazja do odnowienia zabezpieczeń kupna na kolejne miesiące. I tak też uczyniliśmy. Rynek bardzo szybko wrócił do poziomów sprzed silnego ruchu w dół (minione wtorek, środa). Sądzimy, że wzrosty będą w marcu kontynuowane w kierunku 4,80. W II kw. rynek spróbuje, jak zakładam, po raz kolejny przebić się powyżej 4,85.

Funt okazał się wczoraj słabszy od złotego. Kurs GBPPLN znajduje się obecnie przy 5,2570 wobec 5,2850 24 h temu. Pomimo spadku, w marcu niezmiennie oczekujemy ruchu w górę w kierunku 5,40. Czekamy na zwyżkę notowań GBPPLN do 5,40-5,45 by dokonać większych transakcji po stronie eksporterów (sprzedaż).

EURUSD: Cały ubiegły tydzień nieśmiałych wzrostów kursu został zniesiony kilkugodzinnym ruchem wczoraj po południu. Rynek mógł bez konsekwencji zmiany odgórnej strategii (silny dolar) kontynuować wzrosty pod 1,0750. Ale zabrakło sił. Niedźwiedzie przeszły zatem do ofensywy, wsparte przez uwagi Powella. Pisaliśmy, że kur powinien przesuwać się w kierunku 1,05. O 8.35 w czwartek jest przy 1,0542. Bariera 1,05 nie wyczerpuje możliwości aprecjacji dolara względem euro w tej połowie roku. Cały czas uważam, że dolar będzie ponownie jedną z najmocniejszych walut koszyka G10 na przestrzeni 2023 r.