2023.01.26

Prognoza 2023-01-26

Cisza przed burzą?

Euro konsekwentnie zyskuje na wartości w relacji dzięki generalnie lepszym od oczekiwań danym z gospodarki oraz perspektywom dalszych, mocnych podwyżek stóp procentowych w strefie euro. Tymczasem Bank Kanady na posiedzeniu w styczniu podniósł oprocentowanie o 25 pb. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami, ale może przybliżać Fed do kroków także w minimalnej skali. Ogółem nastroje na rynkach pozostały dobre, a giełdy w USA zakończyły sesję na lekkich plusach. Inwestorzy wyczekują przyszłotygodniowych posiedzeń banków centralnych.

PLN: Od wczoraj na złotym niewielkie zmiany. Nasza waluta nieznacznie straciła na wartości. Kurs EURPLN utrzymuje się powyżej poziomu 4,70. Trwają próby wyniesienia rynku powyżej ważnego poziomu 4,72, lecz cały czas bez konsekwencji. O 8.05 w czwartek kurs jest przy 4,7150, niemal dokładnie tak, jak wczoraj. Notowania ponownie zbliżyły się wczoraj ponownie do poziomu 4,72, ale po raz kolejny linia ta wytrzymała atak popytu na euro. Niezmiennie spodziewamy się kolejnych prób wybicia górą z konsolidacji. Podtrzymujemy ocenę, że gdyby doszło do trwałego wzrostu ponad tę cenę, droga do zwyżki w kierunku 4,75 stałaby się łatwiejsza. Tak widzimy rynek w perspektywie początku lutego, gdy odbywać się będą posiedzenia najważniejszych banków centralnych. Zakupy euro mamy wykonane. Zakres cen między 4,65 a 4,69 był wg nas dogodnym miejscem do akumulacji euro przez importerów, w tym zabezpieczeń na późniejsze terminy (II kw.). Cały czas spodziewamy się, że kurs wybije się powyżej oporu na 4,72, a stanie się tak najpóźniej do początku lutego. Wzrostowy wektor z zasięgiem do 4,73 (wykres poniżej) zrealizował się w ubiegłym tygodniu. Drobna korekta z tego poziomu również. Wygenerowany jest kolejny impuls z celem na 4,75/76.

Bez większych zmian także na USDPLN. Kurs testował od góry poziom 4,31. Obecnie jest przy 4,3240, czyli tam, gdzie wczoraj rano. Od dawna wskazywaliśmy na ograniczone możliwości aprecjacji złotego poniżej 4,30. To się nie zmienia. Obecne ceny niezmiennie wykorzystujemy do kupowania dolarów na bieżące i przyszłe potrzeby. Rynek znów jest w tym obszarze i testuje wytrzymałość linii trendu wzrostowego. Pozostajemy w nastawieniu, że nie dojdzie do jej złamania, a złoty straci na wartości w najbliższych tygodniach. W naszej ocenie kurs powinien kierować się w rejon szczytów z początku 2023 r., tj. okolic 4,45, a z czasem w kierunku 4,50.

Frank szwajcarski pozostaje nieznacznie tańszy od euro, a od wczoraj lekko zyskał do złotego. O 8.15 w czwartek kursu CHFPLN jest przy 4,7050, 2,5 grosze wyżej niż wczoraj. Rynek pozostaje poniżej dolnego ograniczenia konsolidacji z grudnia (4,72-4,77). Nastąpił powrót w dolne obszary szerokiego trendu bocznego (4,65-4,85). Niezmiennie spodziewamy się wzrostu kursu ponad 4,77 i ruchu w kierunku cen z zakresu 4,85/88 w perspektywie lutego. Zwiększyliśmy zaangażowanie we franki na bieżące potrzeby i zrealizowaliśmy zabezpieczenia na II kw. 2023 r. po cenach poniżej 4,70. Udało się również wykonać odkładaną sprzedaż CHF, zgodnie z wcześniejszymi założeniami powyżej 4,75. To nadal cena, gdzie celujemy z zamianą nadwyżek w szwajcarskiej walucie na złote. Uważamy, że poziom 4,65 nie zostanie przebity.

Lekki odbicie kursu także na GBPPLN. Rynek jest obecnie przy 5,35, +2 gr od wczoraj. Po cenach poniżej 5,30 od dłuższego czasu zalecaliśmy kupowanie funtów. Rynek wrócił do obszaru średnioterminowych zakupów funtów (zabezpieczenia importerów na I-III kw. 2023), poniżej 5,35. W naszej ocenie jedynie na chwilę. Wzrosty zainicjowane w ub. tyg. będą kontynuowane. Cel na ten tydzień to niezmiennie atak na 5,40, a później próby zwyżki w rejon 5,45, czyli do wskazywanego od pocz. grudnia poziomu do realizacji zysków z długich pozycji.

EURUSD: Kurs pozostaje w rejonie najwyższych cen od kwietnia (1,0915). Kurs powoli, ale konsekwentnie rośnie już szóstą sesję z rzędu. Ponowna próba wzrostu w kierunku 1,0950-1,10 wydaje się kwestią czasu. Na razie rynek nic nie robi sobie z naszych prognoz wzmocnienia dolara, w tym ocen i wskazań modeli, że powyżej 1,08 euro jest przewartościowane względem amerykańskiej waluty. Uporczywie twierdzimy jednak, że przy obecnych uwarunkowaniach nie ma fundamentalnego uzasadnienia dla euro przez dłuższy czas droższego niż nawet 1,0750. Chyba że Fed rzeczywiście już 1 lutego zwolni podwyżki stóp do 25 pb. Na razie fakty są takie, że kurs jest już niecałe 100 pipsów od równej bariery 1,10, a do oczekiwanego poziomu 1,05 daleka droga. A co ważniejsze w perspektywie końca tygodnia nie ma perspektyw na zmianę tej tendencji, bo posiedzenia Fed i EBC dopiero w pierwszych dniach lutego. Trzymając się założeń, po bieżących cenach nadal rekomendujemy sprzedaż euro i kupno dolarów. Scenariusze, w których to amerykańska waluta wiedzie prym w koszyku G10 na przestrzeni 2023 r. są nam wciąż bliższe, niż te, które sugerują, że będzie się on systematycznie osłabiał.