2023.01.17

Prognoza 2023-01-17

Przy święcie w USA, podtrzymanie tendencji z ubiegłego tygodnia

Pod nieobecność Amerykanów, na sesji z małą ilością danych i wydarzeń, które mogłyby wpłynąć na ceny aktywów oraz niskiej płynności złoty pozostał stabilny w poniedziałek. W większości kontynuowane były trendy obserwowane pod koniec ubiegłego tygodnia. Dziś rano z Chin napłynęła seria danych makroekonomicznych, w większości lepszych od prognoz, ale ogółem potwierdzających słabość drugiej największej gospodarki świata pod koniec roku w środowisku powszechnie obowiązujących, restrykcyjnych obostrzeń covidowych. W reakcji na publikacje chiński juan osłabiał się w relacji do dolara, co ma miejsce drugi dzień z rzędu.

Jeśli chodzi o złotego to przy dominującym od początku roku sentymencie na globalnych rynkach finansowych z wysokim apetytem na ryzyko i popytem na aktywa rynków wschodzących, radzi on sobie dość dobrze, tj. pozostaje stabilny. W sytuacji podtrzymania tych tendencji, w co generalnie wątpimy, może dalej stabilizować się w okolicach bieżących wartości lub jeszcze nieznacznie zyskać.

Wciąż nie widzimy symptomów akumulacji złotego przed wybiciem na dużo wyższe poziomy (spadek kursu EURPLN poniżej 4,60, USDPLN 4,30). Naszym zdaniem polska waluta ma ograniczony potencjał wzrostowy i najlepsze, co może ją czekać w perspektywie końca miesiąca to właśnie konsolidacja w okolicach 6-7-miesięcznych maksimów. Podtrzymujemy ocenę większego prawdopodobieństwo osłabienia naszej waluty w horyzoncie 2-4 tygodni, niż poszerzenia zwyżki.

PLN: Kurs EURPLN niezmiennie w rejonie 4,69. Wczoraj po raz kolejny (nieskutecznie) próbował atakować poziom 4,70. Spodziewamy się, że takie próby będą nadal miały miejsce. Aż do skutku. Po przeciwnym biegunie presja sprzedażowa na EURPLN nie jest na tyle duża, by sprowadzić rynek poniżej 4,65, choć euro jest mocne na rynku globalnym, co teoretycznie powinno sprzyjać aprecjacji złotego. Kurs EURPLN waha się w zakresie zmian z ostatnich 2 miesięcy (4,65-4,72). Przebicie się poniżej dołków sierpnia (4,65) nadal uważamy za mało prawdopodobne. Okolice dołków konsolidacji niezmiennie traktujemy jako obszar średnioterminowych zakupów. Zakres cen między 4,65 a 4,69 jest w naszej ocenie pasmem do akumulacji euro przez importerów, także na późniejsze terminy (II kw.). Spodziewamy się, że najpóźniej w lutym kurs wybije się powyżej oporu na 4,72. Odwlekaną sprzedaż euro realizujemy po 4,70, a tam, gdzie to możliwe nadal wykorzystujemy zawarte wcześniej zabezpieczenia. Podtrzymujemy wzrostowy wektor z zasięgiem do 4,73/75 (wykres poniżej).

Kurs USDPLN zatrzymał spadki w rejonie poziomu 4,32, czyli przy długoterminowej linii trendu wzrostowego. Wczoraj nie próbował wracać poniżej tej ceny. O 8.20 we wtorek kurs jest przy 4,3350, niemal tam, gdzie wczoraj o tej porze. Szybkie zejście kursu z okolic miesięcznych maksimów z początku roku (4,45) do najniższego poziomu od czerwca, co miało miejsce w ubiegłym tygodniu nie zmienia zasadniczo naszych założeń i strategii. Wzrostowy impet zdaje się wytracać EURUSD. Zachowanie rynku nadal nie jest dla nas na tyle przekonujące, by uznać, że przerodzi się to w trwalszą, kilkumiesięczną tendencję, tak na EURUSD, jak i na złotym. Widzimy ograniczone możliwości dalszej aprecjacji naszej waluty, szczególnie poniżej 4,30. 7-8 -miesięczne dołki na parze USDPLN wciąż wykorzystujemy do kupowania dolarów na bieżące i przyszłe potrzeby. Pozostajemy w nastawieniu, że złoty straci na wartości w najbliższych tygodniach.

Bez większych zmian na CHFPLN. Kurs wrócił powyżej minimów grudnia (4,66). O 8.25 we wtorek jest przy 4,6870 wobec 4,6760 wczoraj o tej porze. Uważamy, że spadki nie przedłużą się znacząco, a wkrótce złoty zacznie tracić na wartości. Nadal zakładamy, że nastąpi ruchu w kierunku cen z zakresu 4,85/88, choć nie stanie się to już najpewniej w styczniu, a dopiero w kolejnych miesiącach. Zwiększamy zaangażowanie we franki na bieżące potrzeby i realizujemy zabezpieczenia na II kw. 2023 r. po wciąż utrzymujących się, atrakcyjnych cenach. Sprzedaż będziemy realizować później, powyżej 4,75.

Stabilizacja także na GBPPLN. Tu również na bieżąco oraz na następne miesiące kupujemy funty brytyjskie (po cenach poniżej 5,30). O 8.30 we wtorek kurs znajduje się przy 5,2860, 1 gr niżej niż w wczoraj. Przedział 5,25-5,35 to niezmiennie obszar średnioterminowych zakupów funtów (zabezpieczenia importerów na I-III kw. 2023). Zakładamy, że poziom 5,25 nie zostanie przełamany, a w perspektywie kilku tygodni kurs przesunie się wyraźniej w górę. Cel na ten tydzień to powrót powyżej 5,32. Ułatwiłoby to drogę do zwyżki w rejon 5,45, czyli do wskazywanego od dawna celu na tej parze.

EURUSD: Co nie dziwi z uwagi na święto w USA, kurs od wczorajszego poranka nie uległ większym zmianom. Ubiegły tydzień zamknął się powyżej 1,08, co po raz ostatni zdarzyło się 9 miesięcy temu. Zmiana postrzegania sytuacji w zakresie przyszłych zmian w polityce pieniężnej banków centralnych obu obszarów (mocne podwyżki EBC przy obniżonych Fed, niemal zrównanie stóp za ok. rok po pierwszych obniżkach), a także rozdźwięk w bieżących danych gospodarczych (lepsze od prognoz ze strefy euro, słabsze z USA) dały paliwo do silnych wzrostów eurodolara na przełomie roku. Uważamy jednak, że przy obecnych cenach (1,0840) euro jest już lokalnie przewartościowane względem dolara. Poziom 1,0750/80 wskazywaliśmy jako granica, do której mógł potencjalnie wzrosnąć kurs w perspektywie stycznia. Rynek przebił tę barierę o 60-90 pispów. Nadal twierdzimy, że przy obecnych uwarunkowaniach nie ma fundamentalnego uzasadnienia dla euro przez dłuższy czas droższego niż 1,0750. Nie sądzimy, by notowania zdołały utrzymać się powyżej 1,08 do końca stycznia. Nadal rekomendujemy sprzedaż euro i kupno dolarów. Scenariusze, w których to amerykańska waluta nadal wiedzie prym w koszyku G10 w 2023 r. są nam wciąż bliższe, niż te, które sugerują, że będzie się on systematycznie osłabiał. Wyższe prawdopodobieństwo przypisujemy wciąż scenariuszowi, w którym rynek spada do obszaru 1,0450-1,0500, niż że kieruje się na 1,10.