2023.01.16

Prognoza 2023-01-16

Stabilne perspektywy ratingów Polski

Agencja Fitch utrzymała długoterminowy rating Polski w walucie obcej na poziomie A- z perspektywą stabilną. W uzasadnieniu napisano, że nasze ratingi „znajdują wsparcie w zdywersyfikowanej gospodarce, mocnych ramach makroekonomicznych, zakotwiczonych w członkostwie w UE, oraz w nieco niższym poziomie długu publicznego niż w krajach z koszyka ratingowego. Powyższe czynniki równoważone są przez niższe wskaźniki governance oraz niższy poziom dochodu względem państw z mediany koszyka ratingowego A”. Z kolei stabilna perspektywa odzwierciedla oczekiwania Fitch, że polska gospodarka pozostanie odporna na zewnętrzne szoki oraz wyzwania makroekonomiczne, również ze względu na zarówno deklarowane, jak i dotychczasowe solidne osiągnięcia fiskalne oraz poprawę bilansu zewnętrznego, dodano.

Fitch podtrzymał wcześniejsze prognozy, że wzrost PKB Polski w 2023 r. wyniesie 1,1 proc., a w 2024 r. przyspieszy 2,6 proc. Ryzyka dla szacunków skierowane są w dół ze względu na uwarunkowania geopolityczne. Agencja zaznacza jednak, że solidne bilanse gospodarstw domowych oraz przedsiębiorstw, mocny rynek pracy oraz trwające wsparcie fiskalne wskazują na niskie ryzyko dłuższej recesji. Według Fitch, ryzyko niewystarczającej podaży gazu lub węgla w Polsce w bieżącym oraz przyszłym sezonie grzewczym jest relatywnie niskie, przy czym wysokie ceny energii stanowią wyzwanie dla gospodarki w krótkim i średnim terminie ze względu na kwestie konkrecyjności przemysłu energochłonnego oraz łańcuchów dostaw.

„Oczekujemy spowolnienia inflacji do 7,7 proc. w 2024 r., co byłoby wyraźnie powyżej prognozowanej medianowej inflacji 4,8 proc. dla koszyka ratingowego A. Nie byłby to również wystarczający poziom dla tego, żeby NBP szybko luzował politykę pieniężną”, dodano w raporcie.

Według Fitch, nie ma obecnie pewności, kiedy środki z Krajowego Planu Odbudowy przeznaczone dla Polski mogłyby zostać zaakceptowane przez UE. „Rośnie ryzyko, że KPO zostanie zaakceptowane dopiero po sformowaniu się nowego rządu. Obecne sondaże wskazują na bardzo podzieloną scenę polityczną i otwarty wynik wyborów”, zaznacza Fitch.

Spośród trzech największych agencji ratingowych wiarygodność kredytową Polski najwyżej ocenia Moody’s – na poziomie „A2”. Rating Polski według Fitch i S&P to „A-„, jeden poziom niżej niż Moody’s. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne.

Dzisiejsza sesja zapowiada się stabilnie ze względu na przedłużony weekend w Stanach Zjednoczonych, którzy świętują dzień M. L. Kinga. Z wartych odnotowania informacji o 14.00 NBP przedstawi dane o inflacji bazowej za grudzień. W piątek GUS podał, że inflacja CPI zgodnie ze wstępnym szacunkiem spadła w ubiegłym miesiącu do 16,6 proc., a ceny wzrosły o 0,1 proc. m/m.

PLN: Przy dominującym od początku roku sentymencie na globalnych rynkach finansowych z wysokim apetytem na ryzyko i popytem na aktywa rynków wschodzących, złoty radzi sobie dość dobrze, a w sytuacji podtrzymania tych tendencji może dalej stabilizować się w okolicach bieżących wartości lub nieznacznie zyskać. Nie widzimy natomiast symptomów akumulacji złotego przed wybiciem na dużo wyższe poziomy (spadek kursu EURPLN poniżej 4,60, USDPLN 4,30). Naszym zdaniem polska waluta ma ograniczony potencjał wzrostowy i najlepsze, co może ją spotkać w perspektywie końca miesiąca to właśnie konsolidacja w okolicach 6-7-miesięcznych maksimów. Złoty jest obecnie dobrze wyceniony, lecz, w naszej ocenie, istniej większe prawdopodobieństwo, że w horyzoncie 2-4 tygodni osłabi się, a niżeli wzmocni.

Kurs EURPLN utrzymuje się w rejonie 4,69. Cały czas próbuje atakować poziom 4,70. Spodziewamy się, że takie próby będą nadal miały miejsce. Po przeciwnym biegunie złoty nie sił, by wybić się poniżej 4,65, pomimo tego, że euro jest mocne na rynku globalnym, co teoretycznie powinno sprzyjać aprecjacji złotego. Kurs EURPLN waha się w zakresie zmian z ostatnich 2 miesięcy (4,65-4,72). Przebicie się poniżej dołków sierpnia (4,65) nadal uważamy za mało prawdopodobne. Okolice niezmiennie traktujemy jako obszar średnioterminowych zakupów. Zakres cen między 4,65 a 4,69 jest w naszej ocenie pasmem do zakupów euro przez importerów, także na późniejsze terminy (II kw.). Spodziewamy się, że najpóźniej w lutym kurs wybije się powyżej oporu na 4,72. Odwlekaną sprzedaż euro realizujemy po 4,70, a tam gdzie to możliwe nadal wykorzystujemy zawarte wcześniej zabezpieczenia. Podtrzymujemy wzrostowy wektor z zasięgiem do 4,73/75 (wykres poniżej).

Kurs USDPLN zatrzymał spadki w rejonie poziomu 4,32, czyli przy długoterminowej linii trendu wzrostowego. O 8.10 w poniedziałek jest przy 4,3320 i próbuje rosnąć. Szybkie zejście kursu z okolic miesięcznych maksimów z początku roku (4,45) do najniższego poziomu od czerwca, co miało miejsce w ubiegłym tygodniu nie zmienia zasadniczo naszych założeń i strategii. Zachowanie rynku, w którym dolar traci, a euro zyskuje, co pcha kurs USDPLN w dół, nadal nie jest dla nas na tyle przekonujące, by uznać, że przerodzi się to w trwalszą, kilkumiesięczną tendencję, tak na EURUSD, jak i na złotym. Widzimy ograniczone możliwości dalszej aprecjacji naszej waluty, szczególnie poniżej 4,30. 7-8 -miesięczne dołki na parze USDPLN wciąż wykorzystujemy do kupowania dolarów na bieżące i przyszłe potrzeby. Pozostajemy w nastawieniu, że złoty straci na wartości w najbliższych tygodniach.

Także lekko w górę, co ważne powyżej minimów grudnia, przesunął się od piątku także kurs CHFPLN. O 8.15 w poniedziałek jest przy 4,6760 wobec 4,6520 przed ostatnią sesję ub. tyg. Scenariusz z próbami wybicia ponad 4,77 nie zrealizował się, a zamiast tego pojawił się spadek w rejon 4,65. Jednak zakres zmian cen nadal nie jest przesadnie duży i nie wymaga zmiany głównych założeń. Mimo wszystko uważamy, że spadki nie przedłużą się znacząco, a wkrótce złoty zacznie tracić na wartości. Nadal zakładamy, że nastąpi ruchu w kierunku cen z zakresu 4,85/88, choć nie stanie się to już najpewniej w styczniu, a dopiero w kolejnych miesiącach. Zwiększamy zaangażowanie we franki na bieżące potrzeby i realizujemy zabezpieczenia na II kw. 2023 r. po wciąż utrzymujących się, atrakcyjnych cenach. Sprzedaż będziemy realizować później, powyżej 4,75.

Także na bieżąco i na kolejne miesiące po cenach poniżej 5,30 kupujemy funty brytyjskie. Kurs GBPPLN o 8.20 w poniedziałek znajduje się przy 5,2960, niecałe 2 gr wyżej niż w piątek o tej porze. Przedział 5,25-5,35 to niezmiennie obszar średnioterminowych zakupów funtów (zabezpieczenia importerów na I-III kw. 2023). Zakładamy, że poziom 5,25 nie zostanie przełamany, a w perspektywie kilku tygodni kurs przesunie się wyraźniej w górę. Cel na ten tydzień to powrót powyżej 5,32. Ułatwiłoby to drogę do zwyżki w rejon 5,45, czyli do wskazywanego od dawna celu na tej parze.

EURUSD: Kurs zamknął tydzień powyżej 1,08, co po raz ostatni zdarzyło się 9 miesięcy temu. Zmiana postrzegania sytuacji w zakresie przyszłych zmian w polityce pieniężnej banków centralnych obu obszarów (mocne podwyżki EBC przy obniżonych Fed), a także rozdźwięk w bieżących danych gospodarczych (lepsze od prognozę ze strafy euro, słabsze z USA) dały paliwo do silnych wzrostów eurodolara na przełomie roku. Uważamy jednak, że przy obecnych cenach (1,0840) euro jest już lokalnie przewartościowane względem dolara. Poziom 1,0750/80 wskazywaliśmy jako granica, do której mógł potencjalnie wzrosnąć kurs w perspektywie stycznia. Rynek przebił tę barierę o 60-90 pispów. Nadal twierdzimy, że przy obecnych uwarunkowaniach nie ma fundamentalnego uzasadnienia dla euro przez dłuższy czas droższego niż 1,0750. Nie sądzimy, by notowania zdołały utrzymać się powyżej 1,08 do końca stycznia. Nadal rekomendujemy sprzedaż euro i kupno dolarów. Scenariusze, w których to amerykańska waluta nadal wiedzie prym w koszyku G10 w 2023 r. są nam wciąż bliższe, niż te, które sugerują, że będzie się on systematycznie osłabiał. Wyższe prawdopodobieństwo przypisujemy wciąż scenariuszowi, w którym rynek spada do obszaru 1,0450-1,0500, niż że kieruje się na 1,10.