2022.05.12

Prognoza 2022-05-12

Utrzymuje się wysoka presja inflacyjna w USA

W kwietniu inflacja w Stanach Zjednoczonych okazała się wyższa niż oczekiwano, co pchnęło dolara na mocniejszą stronę w ramach krótkoterminowej konsolidacji, a rynkowe stopy procentowe w górę. Rentowności 10-letnich obligacji skarbowych wróciły ponad poziom 3 proc., 2-latek do 2,75 proc., a papierów o 30-letnim okresie zapadalności z powrotem pod 3,2 proc. Krzywa nieco się wypłaszczyła.

Inflacja wyniosła w kwietniu 8,3 proc. w ujęciu rocznym, a miesiąc do miesiąca ceny zwiększyły się o 0,3 proc. Z wyłączeniem wrażliwych na wahania kategorii żywności i energii (bazowa CPI) inflacja spadła do 6,2 proc. z 6,5 proc. w marcu. Spadek dynamiki cen z 40-letniego maksimum osiągniętego w marcu był jednak mniejszy niż się spodziewano. Prognozowano, odpowiednio, 8,1 proc. i 6,0 proc.

Ceny energii, benzyny i używanych samochodów spadły w porównaniu do marca. Lecz był to przede wszystkim efekt wysokie bazy z marca, kiedy odnotowano ok. 20-proc. wzrosty z miesiąca na miesiąc. W pozostałych składowych w kwietniu ceny zwiększyły się (szczególnie silne w transporcie) wskazując na rozlewanie się inflacji na całą gospodarkę. Proces ten zdecydowanie jeszcze się nie zakończył. Za 2-3 miesiące można się spodziewać niższych odczytów CPI w USA, ale do końca roku wskaźniki pozostaną wyraźnie wyżej niż docelowe dla banku centralnego 2-3 proc. Inflacja utrzyma się w okolicach 5 proc. – wciąż wysoko jak na standardy dojrzałej gospodarki i wystarczająco, by Fed kontynuował podnoszenie stóp procentowych do 3 proc. do końca roku.

Popyt pozostaje mocny, a firmy mają łatwość przenoszenia wyższych kosztów na finalnych odbiorców i podnoszenia cen. Wskazały na to wtorkowe dane Narodowej Federacji Niezależnego Biznesu, w których aż 70 proc. małych firm wskazało, że dokonało podwyżki cen swoich produktów w ciągu ostatnich 3 miesięcy, a kolejne 46 proc. zamierza zrobić to ponownie. To wyniki nie widziane nigdy w historii tych badań. Wskazują na utrzymywanie się silnej presji inflacyjnej.

Wczorajsze dane nie dają Rezerwie Federalnej powodów, by zwalniała tempo podwyżek. Jednocześnie jednak nie są na tyle niepokojące, by uzasadnić przyspieszenie tempa zacieśniania polityki pieniężnej do 75 pkt bazowych na posiedzeniu 18 czerwca. Najbliższe 2 spotkania (kolejne zaplanowane jest na koniec lipca) najpewniej odznaczą się podwyżkami w takiej samej skali jak w maju, tj. o 50 pb. Stopa funduszy zwiększy się wówczas do przedziału 1,75-2 proc.

Oczekiwania na podwyżki wzmocnił wczoraj również Europejski Bank Centralny (EBC). Rynek spodziewa się, że ​​w lipcu po raz pierwszy od ponad dekady EBC podniesie referencyjną stopę procentową z obecnych 0 proc. Bank ma zakończyć program skupu QE na początku III kw., po czym najpewniej będzie miała miejsce podwyżka stóp, która może nastąpić zaledwie „parę tygodni później”. Inwestorzy oczekują obecnie, że EBC podniesie stopy procentowe o 25 punktów bazowych zarówno w lipcu, jak i we wrześniu, jednocześnie zapewniając kolejną podwyżkę pod koniec roku. Inflacja w strefie euro przekracza ponad trzykrotnie cel banku centralnego na poziomie 2% i prawdopodobnie pozostanie wysoka przez cały rok. Naszym zdaniem do 3 podwyżek w tym roku nie dojdzie, co oznacza, że stopa depozytowa nie wzrośnie powyżej 0 proc. (z obecnych -0,5 proc.).

PLN: Złoty oddał nieśmiałe zyski z ostatnich 2 sesji. Kurs EURPLN odbił się od cen z rejonu 4,65 i jest znowu powyżej 4,68. Notowania wróciły do pasma 4,67-4,72. Kurs powinien kierować się dziś w kierunku strefy 4,70-4,72. Szersze założenia nie ulegają zmianie. Celem na najbliższe 1-2 tygodnie jest dotarcie i zaatakowanie szczytów z końca kwietnia, czyli wspomnianego poziomu 4,7200/50. W przypadku skutecznego sforsowania tej ceny, EURPLN skieruje się do strefy 4,76-4,78. Nadal nie widać symptomów, by miał w tym kwartale spadać poniżej 4,60.

USDPLN jest już ponownie powyżej poziomu 4,45 i podejmie najpewniej wkrótce próbę ponownego przełamania 4,4850. Siła dolara na rynku globalnym nie pozwala na głębsze spadki kursu. Notowania pozostają w prognozowanej w marcu jako średnioterminowy cel strefie 4,40-4,50. Ryzyko ataku na psychologiczną barierę 4,50 i dalsze zwyżki pozostaje wysokie, a po wczorajszej sesji jeszcze wzrosło. Dane o inflacji z USA mogą stanowić impuls potrzebny do przebicia się powyżej tej ceny. EURUSD testuje 1,05. Niezmiennie przypisujemy wysokie prawdopodobieństwo tego, że przez najbliższe kilka tygodni dolar pozostanie mocny, a złoty słaby. Niezmiennie sądzimy, że w najbliższych tygodniach do końca czerwca notowania nie spadną poniżej poziomu 4,30.

Kurs CHFPLN odbił z najniższego poziomu od 28 lutego (4,4430) i wrócił powyżej 4,46. Dolne ograniczenie kanału trendu bocznego 4,46-4,61 zostało poważnie naruszone, ale nie doszło do trwałego spadku poniżej tej bariery, co prognozowaliśmy. Nadal liczymy na ruch w kierunku 4,50, a potem dalej do strefy 4,55-4,60. EURCHF najwyraźniej nie ma ochoty przebijać się ponad 1,05, co powinno pchnąć CHFPLN na wyższe poziomy.

Funt pozostaje natomiast słaby na rynku międzynarodowym. GBPPLN nie utrzymał marcowych dołków przy 5,45 i jest najniżej od 23 lutego (obecnie 5,4370). Zakładamy szybki powrót do zakresu wahań z ostatnich 6 tygodni, czyli 5,45-5,60. Ceny poniżej 5,50 nadal wykorzystujemy do bieżących zakupów. Funt jest od kilku tygodniu bardzo słaby globalnie, a w ostatnich dniach nawet słabszy niż złoty, ale to się zmieni. Brytyjska waluta ma lepsze perspektywy niż polska w horyzoncie liczonym w 1-2 miesiące. Spodziewamy się względnie szybkiego powrotu ponad 5,50. Z czasem rynek powinien trwale pchnąć GBPPLN do 5,60, a niewykluczone, że i wyżej. Ruch do 5,70 w II kw. to wciąż scenariusz możliwy do realizacji w perspektywie czerwca/lipca.

EURUSD: Rynek znów próbuje zepchnąć kurs poniżej 1,05. Taki ruch może mieć miejsce w każdej chwili. W perspektywie 2 poł. kwartału nadal realnie brać należy pod uwagę możliwość spadku do 1,0350, a potem nawet do linii parytetu 1:1. Prorokujemy to już od początku marca. Wczorajsze dane o inflacji CPI potwierdziły, że Fed do końca lata będzie dynamicznie zacieśniał politykę pieniężną. EBC jedynie straszy podwyżkami, z których wykona zaledwie 1-2. Euro jest obciążone ekonomicznymi skutkami konfliktu u swoich wschodnich granic, stąd w strefie euro, pomimo wysokiej inflacji, podwyżki przypuszczalnie będą w minimalnej skali. Na pewno powinny takie być.