EURPLN: Na wykresie wyraźnie zarysowana formacja podwójnego szczytu. Z punktu widzenia analizy technicznej przełamanie poziomu 4,3200, poparte zejściem poniżej 4,3150, otwierałoby drogę do spadków do linii dołków lipca (4,24/25). Na razie do odległy scenariusz, ale absolutnie możliwy do realizacji przed końcem roku. Od dłuższego czasu wskazywaliśmy, że końcówka roku, w szczególności okres listopad-grudzień będzie korzystny dla złotego i pokaźnie się on wówczas umocni. By nabrał on w pełni wiatru w żagle brakuje oczekiwanego odwrócenia trendu na EURUSD. W październiku możliwe jest jeszcze testowanie wyższych cen walut, a zarazem niższych cen eurodolara. Na światowych giełdach też pogorszenie nastrojów, które w okresie publikacji wyników może przybrać na sile. Ale to końcowa faza słabej postawy rynków wschodzących względem rozwiniętych. Rok 2020 zapowiada się pod tym względem korzystnie dla tych pierwszych, a co za tym idzie także złotego.
EURUSD: Kurs przetestował wczoraj przez chwilę poziom 1,10, ale próba przebicia skończyła się niepowodzeniem. Rynek oddalił się od poziomów bliskich luki hossy z kwietnia 2017 r. Kurs jednak wciąż bezpiecznie w kanale trendu spadkowego, z którego jeszcze przez kilka tygodni się nie wybije. Dziś rynek pod wpływem informacji z Departamentu Pracy USA. Lepszy odczyt z powrotem pchnie dolara na mocniejszą stronę, choć decyzji Fed ws. stóp za 4 tygodnie raczej nie zmieni. Czeka nas kolejna obniżka oprocentowania o 25 pb.