2023.09.21

Prognoza walutowa 2023-09-21

Jastrzębia pauza Fed. W prognozach kolejna podwyżka stóp.

Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych utrzymała w środę stopy procentowe na stałym poziomie, ale usztywniła jastrzębie nastawienie w polityce pieniężnej. Bankierzy coraz mocniej wierzą, że Fed może skutecznie obniżyć inflację bez niszczenia gospodarki i utraty większej ilości miejsc pracy („miękkie lądowanie”). Według zaktualizowanych projekcji kwartalnych opublikowanych przez amerykański bank centralny, referencyjna stopa procentowa Fed może w tym roku zostać podniesiona jeszcze raz do przedziału 5,50–5,75 proc., a stopy utrzymają się na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas niż oczekiwano wcześniej.

Fed nakreślił bardziej rygorystyczną ścieżkę polityki pieniężnej w obliczu walki z wysoką inflacją, która według prognoz potrwa do 2026 r. Solidna gospodarka z wciąż silnym wzrostem liczby miejsc pracy pozwoli bankowi centralnemu utrzymać tę dodatkową presję na warunki finansowe aż do 2025 r., przy znacznie mniejszych kosztach dla gospodarki i rynku pracy niż podczas poprzednich bitew inflacyjnych w USA, powiedział Powell na konferencji prasowej.

Nawet jeśli inflacja będzie spadać przez resztę 2023 r. i w nadchodzących latach, Fed przewiduje jedynie niewielkie początkowe obniżki swojej podstawowej stopy proc. Oznaczałoby to, że oczekiwane cięcia o pół pkt. proc. w 2024 r. i tak miałyby skutek w postaci utrzymania realnie wyższej (skorygowanej o inflację) stopy procentowej. Od czerwca urzędnicy Fed spodziewali się obniżki stóp o pełny punkt procentowy w przyszłym roku. Większość stwierdzeń Powell z konferencji brzmiała bardzo jastrzębio. Prezes Fed potwierdził zamiar utrzymywania stóp na wysokim poziomie przez kolejne kilka kwartałów. „Naprawdę chcemy zobaczyć przekonujące dowody na to, że osiągnęliśmy odpowiedni poziom” (stóp procentowych), aby przywrócić inflację do docelowej wartości Fed wynoszącej 2 proc., co wciąż jest daleki od osiągniecia, powiedział dziennikarzom Powell. Inflacja według niektórych miar pozostaje ponad dwukrotnie wyższa od poziomu pożądanego przez Fed, chociaż bank dostrzega, że tempo wydaje się spadać w kilku kluczowych obszarach gospodarki.

Rentowności obligacji wzrosły po opublikowaniu najnowszych projekcji i oświadczenia politycznego Fed. Dwuletnie papiery skarbowe osiągnęły najwyższy poziom od 2007 r. w pobliżu 5,2 proc., zaś obligacja 10-letnie zbliżyły się do poziomu 4,45 proc. – najwyższego od 17 lat. Spadły główne indeksy giełdowe w USA. Dolar silnie zyskał na wartości, z nawiązką niwelując wcześniejsze straty. Indeks USD skoczył do najwyższego poziomu od początku marca br.

Przy spadku stopy funduszy federalnych do 5,1 proc. do końca 2024 r. i 3,9 proc. do końca 2025 r., według najnowszych prognoz bazowa inflacja PCE – główna miara inflacji banku centralnego – spadnie do końca tego roku do 3,3 proc., do 2,5 proc. w przyszłym roku, a do 2,2 proc. do końca 2025 r. Fed spodziewa się powrotu inflacji do docelowego poziomu 2 proc. dopiero w 2026 r. Wzrost PKB został podwyższony. W 2023 r. ma wynieść 2,1 proc. wobec 1 proc. prognozowanych w czerwcu i 1,5 proc. wobec 1,1 proc. w 2024 r.

PLN: Złoty od wczoraj wyraźnie zyskał na wartości, wypełniając krótkoterminową (1-3 tyg.) projekcję potanienia walut z wysokich poziomów z ubiegłego tygodnia. Indeks PLN dotarł w okolice najwyższych cen z ostatnich 2 tyg. Na przestrzeni kolejnych 2-3 miesięcy trzeba się liczyć z tym, że złoty pozostanie słaby.

Kurs EURPLN wyrównał poziom cen z pierwszego odreagowania wzrostów widocznych po obniżce stóp proc. NBP (4,6050). Notowania powinny w najbliższych dniach utrzymywać się w prognozowanym na ten tydzień paśmie 4,58-4,66. O 8.15 w środę kurs rośnie do 4,6230 wobec 4,6030 na wczorajszym dołku i 4,6490 w środę o tej porze. Od kilku dni wskazuję, że na parze EURPLN w perspektywie końca września/początku października mogą pojawić się spadki do strefy 4,55-4,57 (to wciąż scenariusz, który dopuszczam), już w rejonie 4,60, tak jak to miało miejsce przed tygodniem, ponownie znajdą się chętni do kupna euro. Ten obraz rynku potwierdził się we wczorajszym zachowaniu kursu.

Zaznaczony na poniższym wykresie obszar 4,66-4,72 stanowi silną strefę oporu. Odreagowanie w dół o 5-10 gr po teście okolic dolnej linii tego przedziału było najbardziej prawdopodobnym scenariuszem zachowania kursu do końca miesiąca. Dynamika rynku po posiedzeniu Fed sprawiła, że większość ruchu odbyła się jednego dnia. Nadal obowiązuje założenie, że jesienią wzrosty cen walut powrócą. Mogą wówczas przekroczyć ostatnie maksima kursu EURPLN, czyli 4,6950, a nawet cały wspomniany obszar oporu.

Prewencyjne transakcje zakupu euro rekomendowane latem importerom przynoszą korzyści. Ceny między 4,40 a 4,45 traktowaliśmy jako dogodne miejsce do średnioterminowych zabezpieczeń dla firm z oczekiwaną krótką pozycją we wspólnej walucie. Dokonaliśmy operacji w horyzoncie 3-6 miesięcy. Te zabezpieczenia dają teraz zyski i w kolejnych miesiącach będą świetnie spełniać swoją rolę hedgingu. Z kolei eksporterzy – obecnie wyprzedani z nadwyżek euro i krótkoterminowo zabezpieczeni na ewentualność korekty, w dalszej części roku będą mogli nadal po atrakcyjnych cenach sprzedawać walutę.

Wysoka zmienność na parze USDPLN. Przed posiedzeniem Fed kurs był wczoraj przy cenie 4,2950, bliskiej najniższych poziomów z ostatnich 2 tyg., by po komunikatach banku centralnego, wraz z globalnym wzmocnieniem dolara, podskoczyć pod 4,34 i kontynuować wzrosty dziś rano do 4,3450. Notowania pozostają zatem blisko ostatnich szczytów z rejonu 4,37-4,38. Zlecenia sprzedaży z okolic ceny 4,3550 zostały w pełni zrealizowane. W horyzoncie najbliższych dni rynek powinien nieco obniżyć dynamikę wahań. Prognozowane pasmo zmian przez najbliższe 2 tyg. to niezmiennie 4,30-4,40. W szerszym obrazie wątpię, by USDPLN zdołał zejść w tym roku poniżej poziomu 4,20. Zakupy zabezpieczające importerów zostały wykonane, gdy kurs spot był w przedziale 3,95-4,05. Eksporterzy mają, i jak wskazywałem w najbliższych tygodniach nadal będą mieli, dobre ceny do bieżącej sprzedaży waluty USA oraz ewentualnie zabezpieczeń.

Globalny szczyt siły dolara w tym roku jeszcze nie został osiągnięty.  A to oznacza, że przypuszczalnie również do złotego amerykańska waluta przez najbliższe 2-3 miesiące zyska na wartości. Odreagowanie nienaturalnej siły złotego z wiosny i lata, tak jak sugeruję od dłuższego czasu, powinno postępować przez większość jesieni. Decyzja RPP o mocnym cięciu stóp sprawia, że kurs najpewniej skieruje się przed końcem roku w rejon 4,45, a może nawet pod 4,50. Bez obniżki zakładałem mniej pokaźne wzrosty do poziomów, które już w tym miesiącu obserwowaliśmy.

Kurs CHFPLN zanurkował wczoraj do poziomu 4,7850 – najniższego od 7 września, dzień po decyzji RPP o cieciu stóp. Obecnie powraca do pasma konsolidacji. Jest przy 4,8290 wobec 4,8380 wczoraj rano. W krótkim terminie (1-3 tyg.) możliwe i nadal oczekiwane jest odreagowanie kursu w dół, nawet do 4,75. Rynek był wczoraj tylko 3,5 gr ponad tą ceną. Zakres zmienności do końca września i początku października to 4,75-4,90. W szerszym obrazie (1-3 miesiące) rynek najpewniej spróbuje sforsować ostatnie maksima, a być może także ruszyć w kierunku 4,95. Przed tygodniem ceny z okolic 4,85-4,90 agresywnie wykorzystywaliśmy do wyprzedaży franków z nadwyżek oraz zabezpieczeń średnioterminowych (nielicznych) eksporterów w tej walucie. Z kolei zabezpieczenia kupna CHF mamy od czerwca wykonane do końca roku po cenach z przedziału 4,50-4,60. Od 2 miesięcy przynoszą one znaczne korzyści. Od początku września silnie zwiększone.

Na najniższym poziomie od 2 tyg. jest od wczoraj kurs GBPPLN (5,3515). W ubiegłą środę wzrósł do najwyższego poziomu od grudnia (5,4650), co wykorzystaliśmy do bieżącej sprzedaży funtów i koniecznych zabezpieczeń eksporterów. Założenie i prognozy sprzed kilku miesięcy były takie, że rynek wejdzie w tym kwartale (śladem pozostałych par) w trwalszą tendencję wzrostową. To się wypełniło. Nasze narzędzia od dłuższego czasu wskazywały, że funt był niedowartościowany, tak globalnie, jak i wobec złotego. Od 3 miesięcy niezmiennie rekomendowaliśmy importerom kupowanie funtów na zapas (zabezpieczenia średnioterminowe). Nawet pomimo tego, że kurs atakował 2-letnie minima czy też spadał poniżej „nieprzekraczalnego” poziomu 5,15. Dziś zawarte na podstawie tych przesłanek zabezpieczenia są głęboko „w pieniądzu”. Przed końcem roku możliwy ruch do 5,50. W krótkim terminie korekta nie powinna sprowadzić rynku niżej niż do 5,30. Zakres wahań w perspektywie końca miesiąca, początku października to 5,30-5,45.

EURUSD: Nie ma już śladu po korekcie siły dolara z 13-14 września. Kurs spadł w następstwie decyzji Fed ponad 100 pipsów, z okolic 1,0735 do najniższego poziomu od 17 marca (1,0617). Wskazywałem, że wzrosty w okolice 1,07 albo nawet nieco wyżej są możliwe, ale by nie zwracać na nie uwagi, bo krótkoterminowy potencjał waluty USA nie został jeszcze w pełni uwidoczniony w cenach, a rynek będzie zmierzał w kierunku 1,0550. To niezmiennie obowiązująca projekcja.