2023.06.30

Prognoza walutowa 2023-06-30

PLN nie odpuszcza. Coraz więcej sygnałów kończenia aprecjacji.

Wczoraj na rynku złotego miał miejsce zwrot w silnej, wzrostowej tendencji zarysowanej od końca ubiegłego tygodnia. Polska waluta wyraźnie zyskała na wartości, odrabiając niemal całość strat z środy, gdy straciła najmocniej od połowy czerwca. Stało się to w środowisku nadal umacniającego się dolara i tracącego euro. Wydaje się to jednak jedynie próbą powrotu do niższych cen walut wynikającą z uaktywnienia się sprzedających eksporterów, którzy wcześniej nagromadzili duże ilości walut, a mniej kluczowych graczy o spekulacyjnym nastawieniu czy przepływów kapitału portfelowego. Ci już wcześniej agresywnie wchodzili na polski rynek, by teraz – jak sądzę – powoli realizować zyski z tych pozycji.

Podtrzymuję zdanie, że odreagowanie na złotym zostało rozpoczęte. Uważam, że możemy mieć do czynienia z trwałym zakończeniem średnioterminowego trendu aprecjacji złotego. Letnie przesilenie i wejście w 2 poł. roku to sprzyjające momenty na zmianę dominujących tendencji na światowych rynkach finansowych, w tym także na złotym. Przynajmniej na najbliższe kilka, kilkanaście tygodni.

Dziś o 10. GUS opublikuje szacunek inflacji CPI z Polski za czerwiec. Spodziewany jest spadek głównego wskaźnika w ujęciu rocznym do poziomu 11,5-12 proc. z 13 proc. (nasza prognoza to dolne ograniczenie tego zakresu). Wczorajsze dane inflacyjne z Niemiec i Hiszpanii okazały się nieznacznie wyższe od oczekiwań, co może oznaczać, że CPI w Polsce nie będzie tak niski jak szacujemy. Procesy dezinflacyjne jednak trwają w całej Europie i USA i już w sierpniu można spodziewać się spadku CPI w Polsce do jednocyfrowego wyniku. Bank Goldman Sachs spodziewa się, że już we wrześniu Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na pierwszą obniżkę stóp proc.

PLN: Kurs EURPLN spadł od wczoraj ok. 4 gr i jest przy 4,4410. Wcześniej, w środę wyrównał szczyty z 13 i 14 czerwca (4,49). Wypełnił tym samym cel dotarcia w ciągu tego tygodnia do strefy 4,47-4,48. Na wykresie od drugiego tygodnia czerwca kształtuje się ładna formacja techniczna odwróconej głowy z ramionami (ORGR). Takie zachowanie często kończy dłuższe trendy. Do pełnego sformowania formacji brakuje drugiej połowy prawego ramienia. Zasięg ORGR to ok. 6 gr od linii szyli w rejonie 4,48. Wpisuje się to w oczekiwane od dłuższego czasu odbicie kursu w rejon szczytów z 2 poł. maja. Gdyby udało się przełamać 4,48 (na dłużej niż ostatnio) kurs wzrośnie zapewne także szybko i powyżej 4,50. Niezmiennie spodziewam się, że nastąpi to już w pierwszych dniach lipca, a najpóźniej do połowy przyszłego miesiąca będzie miał miejsce ruch do 4,54.

Główne założenia nie ulegają zmianie. Złoty zaczął przypuszczalnie trwalej tracić na wartości. Ceny między 4,40 a 4,50 były dogodnym miejscem do średnioterminowych zabezpieczeń dla importerów. Nie zakładamy spadku EURPLN poniżej poziomu 4,40. Jeśli chodzi o eksporterów rozpoczęło się długo oczekiwane podbicie notowań w górę. Powinno potrwać co najmniej kolejne kilka groszy wyżej do 4,50-4,54, gdzie dokonamy sprzedaży bieżącej i najpilniejszych zabezpieczeń. Nadal obowiązuje długoterminowy trend wzrostowy. Dywergencja na wskaźniku RSI(14) (wykres poniżej) jednoznacznie sugerowała, że siła ostatnich spadków kursu była coraz mniejsza i to wzrosty będą dominującym zjawiskiem w perspektywie najbliższych tygodni. Z technicznych aspektów dochodzi ponadto opisana wyżej formacja odwrócenia trendu.

Kurs USDPLN odreagował środowe wzrosty niewiele, bo dolar zyskuje na rynku globalnym. Notowania pozostają blisko, lecz poniżej ważnej bariery 4,10. Od kilku dni wskazywałem, że rynek wykazuje oznaki przesilenia i możliwej próby powrotu ponad tę cenę. To się nie zmienia. O 8.25 w piątek notowania znajdują się przy 4,0880 wobec 4,1120 wczoraj o tej porze. Scenariusz odbicia w kierunku 4,25 jest niezmiennie obowiązującą prognozą. Ma spore szanse zostać zrealizowany w relatywnie krótkim czasie (nawet 2-3 tyg.). Warunkiem jest powrót i trwałe utrzymanie kursu powyżej poziomu 4,10. Wówczas wydarzenia na rynku przyspieszą, tak jak dynamika odbicia. Od strony technicznej wygenerowany zostanie wówczas silny sygnał kupna, a realizacja wspomnianej strategii wzrostów w kierunku 4,25 stanie się znacznie bardziej prawdopodobna.

Kurs CHFPLN spadł w okolice poziomu 4,5450 wobec 4,5750 wczoraj o tej porze. Pozostaje powyżej klina korekty w długoterminowym trendzie wzrostowym, co podtrzymuje mniej korzystny obraz rynku dla byków. Podobnie jak na EURPLN widać ładnie rysującą się formacją odwrócenia trendu (ORGR). Zakończenie spadków i wejście w trwalszą tendencję wzrostową lub co najmniej stabilizacja powyżej 4,55 pozostaje podstawową projekcją na najbliższe tygodnie. Gdyby rynek na dobre znalazł się powyżej tejże ceny, ruch do 4,60 stanie się kwestią kolejnych kilku dni. Dotarcie do 4,68 to z kolei niezmiennie cel na III kw. br. Możliwe, że kurs przebije się i ponad tę cenę, pozwalając zrealizować stawianą w tym miejscu od dłuższego czasu prognozę osiągniecia poziomu 4,75. Wzrost powyżej poziomu 4,60 byłby katalizatorem dalszej aprecjacji franka względem złotego. Zgodnie z założeniem na przełomie czerwca i lipca wydarzenia na rynku złotego przyspieszają.

Kurs GBPPLN wrócił do dolnego ograniczenia konsolidacji 5,15-5,25. Obecnie jest przy 5,1540. Krótkoterminowo, na przestrzeni ostatniego tygodnia funt jest słabszy niż pozostałe 4 waluty. Trzeba jednak mieć na uwadze, że ten rynek jest w szerszym obrazie silniejszy, niż EURPLN, USDPLN i CHFPLN (nie przełamał dołków maja). W mocy utrzymują się wzrostowe projekcje na kolejne tygodnie. Celem na 1 poł. lipca jest wyjście ponad szczyty wspomnianego zakresu, czyli powyżej poziomu 5,25. Spodziewam się kontynuacji wzrostów zainicjowanych pod koniec ub. tyg. Założenie jest takie, że rynek wejdzie w III kw. (śladem pozostałych par) w trwalszą tendencję wzrostową. Choć zasięg zwyżki wyznaczony na czerwiec (strefa 5,28-5,30) nie zostanie osiągnięty w założonym terminie, nie oznacza to zmiany strategii. Cel przechodzi na lipiec.

EURUSD: Zmiany na podstawowej parze FX z ostatnich 5-6 sesji rozpatruję jako formowanie mocniejszego impulsu spadkowego. Rynek jest obecnie przy 1,0860 vs. 1,0900 wczoraj o tej porze i okolicach 1,10 w czwartek 22.06. Notowania pozostają poniżej 1,0960 – ceny wskazywanej od dłuższego czasu jako będącej w krótkim terminie granicą przewagi niedźwiedzi nad bykami. Perspektywa wybicia ponad 1,11 z ruchem do 1,15 jest już mało prawdopodobna. Realnym w horyzoncie końca miesiąca staje się powrót poniżej ważnej strefy 1,0850/60. Rynek zaczyna testować to wsparcie. Spadek pod ten obszar na nowo uaktywniłby scenariusze względnie szybkiego (1-2 miesiące) ruchu do 1,0550.

W obecnych warunkach aprecjacja euro jest, moim zdaniem, z założenia przejściowa, bo pozbawiona trwałych argumentów fundamentalnych. Zamiast oczekiwanych podwyżek stóp EBC do września, latem możemy zobaczyć zmianę perspektyw polityki pieniężnej, ponieważ spadek inflacji w strefie euro będzie bardzo szybki. Czynniki fundamentalne przemawiają za zasadnością utrzymywania długich pozycji w walucie USA. Przed końcem roku, najpewniej już z początkiem nowego kwartału, dolar znów pokaże siłę. W centrum uwagi dziś dane o inflacji CPI ze strefy euro za VI oraz wskaźnik PCE z USA za V.