2022.12.23

Prognoza 2022-12-23

 

Wzrosty PLN na obniżonej płynności

Złoty zyskał wyraźniej na przedostatniej sesji przed Świętami. Na indeksie do 4 głównych walut w równej proporcji wzrósł do najwyższego poziomu od czerwca. Spadki kursów widoczne były na wszystkich czterech parach, największe na GBPPLN, najsłabsze na USDPLN.

Wizja dalszych mocnych podwyżek stóp w strefie euro oraz perspektywa napływu środków z KPO, a także dobre dane z gospodarki chronią złotego przed osłabieniem, które mogłoby nastąpić biorąc pod uwagę wciąż nie najlepszy sentyment globalny. Widoczna aprecjacja na mało płynnym rynku przed świętami Bożego Narodzenia nie jest jednak dla nas na tyle przekonująca, by uznać, że to początek nowej, większej i dłuższej fali wzrostów. Nasza waluta nadal nie dysponuje poważniejszymi argumentami natury fundamentalnej i, pomimo że obecnie zyskuje, pozostanie narażona na fale osłabienia. Szczególnie, jeśli dojdzie do kolejnej fali aprecjacji dolara, czego się spodziewamy w perspektywie stycznia. Wczorajsze silne spadki na giełdach w USA na fali nawrotu obaw o to, że Fed będzie musiał jednak dłużej i mocniej podnosić stopy proc. (wskazujemy na to od dłuższego czasu), to w naszej ocenie zaczątek tendencji, w którymi będziemy mieli do czynienia w pierwszych miesiącach 2023 r. Nie przyniesie to przypuszczalnie dobrych tendencji na rynek złotego.

PLN: Kurs EURPLN spadł na rynku o ograniczonej płynności poniżej poziomu 4,65. To najniższy poziom od czerwca. O 8.20 w piątek notowania znajdują się na poziomie 4,64, 2 gr niżej niż wczoraj o tej porze. Przełamanie dołków sierpnia nie będzie naszym zdaniem trwałe. Okolice ceny 4,65 nadal traktujemy jako obszar średnioterminowych zakupów. Osiągnięcie poziomu 4,60 to wszystko, na co może być stać złotego w tym roku. Z początkiem roku kurs powinien skierować się w górę, a do połowy stycznia wybić powyżej 4,7150. Ze sprzedażą nadal czekamy lub wykorzystujemy zawarte wcześniej zabezpieczenia. Utrzymujemy wzrostowy wektor z zasięgiem do 4,75 (wykres poniżej).

Kurs USDPLN testuje dołki z ubiegłego tygodnia (4,37). O 8.25 w piątek jest przy 4,3730, pół grosza niżej niż wczoraj. Nie można powiedzieć, że doszło do wybicia na nowe dołki. Zachowanie rynku z ostatnich tygodni nadal traktujemy jako formę konsolidacji, która przybrała postać klina kończącego ruch, a nie będącego przystankiem w trendzie. Charakter tej fali spadków (od poł. listopada) wciąż nie przekonuje nas do tego, by uznać, że przerodzi się to w trwalszą tendencję. Półroczne dołki na parze USDPLN warto naszym zdaniem cały czas wykorzystywać do kupowania dolarów, a ze sprzedażą nadwyżek czekać. Bieżące potrzeby eksporterów realizujemy z zawartych wcześniej zabezpieczeń po wysokich kursach. Pozostajemy w nastawieniu, że złoty straci na wartości w pierwszych tygodniach 2023 r. Kierunek ruchu w krótkim terminie to 4,50.

Z wąskiej konsolidacji w paśmie 4,72-4,77 wybił się CHFPLN. Spadł poniżej poziomu 4,70 docierając do dołków z 7 listopada (4,69). Rejon tej ceny powinien powstrzymać zapędy niedźwiedzi. Niezmiennie spodziewamy się odbicia kursu w górę i podążania najpierw do górnego ograniczenia niedawnego pasma (4,77), a potem w kierunku cen z zakresu 4,85/88. To już jednak perspektywa 1-2 miesięcy. Nadal kupujemy franki na bieżąco dla importerów oraz dokonujemy zabezpieczeń na kolejne kilka tygodni.

Drugą sesję z rzędu złoty mocno zyskiwał wczoraj w relacji do funta. Kurs GBPPLN spadł kolejne 5 groszy z okolic 5,30 do 5,25. O 8.35 w piątek jest przy 5,2640. Notowania spadły poniżej dołków z listopada, a także pod linię wyznaczoną przez zamknięcie sesji w dniu 26 września, gdy doszło do panicznej wyprzedaży brytyjskiej waluty spowodowanej ogłoszeniem planów obniżki podatków. Niezmiennie bieżące ceny (5,25-5,35) traktujemy jako obszar średnioterminowych zakupów brytyjskiej waluty (zabezpieczenia importerów na 1 poł. 2023). Zakładamy, że poziom 5,25 nie zostanie przełamany, a w perspektywie kilku tygodni kurs przesunie się wyraźniej w górę.

EURUSD: Kurs stabilizuje się. Nie ma sił na poważniejsze wzrosty, choć wczorajsze załamanie indeksów na Wall Street mogło być przyczynkiem do wzmocnienia dolara. Test poziomu 1,07 z ubiegłego tygodnia okazał się nieskuteczny. Obecnie kurs oscyluje w rejonie 1,0615, 20 pipsów niżej niż wczoraj o tej porze. Spodziewamy się ruchu do 1,05 najpóźniej do początków stycznia. Rynek może chcieć wyczekać do końca roku, a przetasowania w portfelach w reakcji na wydarzenia połowy grudnia nastąpią dopiero w początkiem 2023. Scenariusze, w których to amerykańska waluta wiedzie prym w koszyku G10 są nam wciąż bliższe, niż te, które sugerują, że będzie się on dalej osłabiał. Kurs EURUSD powyżej 1,0750 w obecnych warunkach naszym zdaniem nie ma uzasadnienia w fundamentach. Jest to poziom graniczny, do którego potencjalnie może zbliżyć się kurs w perspektywie stycznia. Wyższe prawdopodobieństwo przypisujemy scenariuszowi, w którym rynek spadnie do obszaru 1,0450-1,0500.