2021.11.04

Szkic walutowy 2021-11-04

RPP zaskakuje i wzmacnia PLN. Fed tnie QE. USD bez reakcji.

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podniosła stopy proc. o 75 pkt bazowych (pb), główną do 1,25 proc. Oczekiwania rynku wskazywały na wzrost o 50 pb, choć były i prognozy zakładające podwyżkę o 100 pb. W uzasadnieniu decyzji napisano, że RPP podwyższyła stopy, aby ograniczyć ryzyko utrwalenia się podwyższonej inflacji w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. W komunikacie zaznaczono również, że NBP może dokonać interwencji na rynku walutowym. Na konferencji prasowej prezes NBP A. Glapiński zaznaczył jednak, że kurs złotego jest całkowicie płynny, a NBP interweniuje tylko wtedy, gdy dochodzi do nadmiernych odchyleń zagrażających deformacji rynku. „Walka z tendencją rynkową kursu byłaby szaleństwem, prowadziłaby do strat rezerw, które są dobrem wspólnym”, stwierdził. Jak dodał, interweniujemy tylko jeśli zachodzi nagła zmiana kursu, która może zakłócać procesy produkcyjno-inwestycyjne”.

RPP zapoznała się z wynikami najnowszej projekcji, zgodnie z którą w 2021 r. inflacja wyniesie 4,8-4,9 proc., w 2022 r. 5,1-6,5 proc., a w 2023 r. 2,7-4,6 proc. Natomiast tempo wzrostu PKB w tym roku wyniesie 4,9-5,8 proc., w 2022 r. 3,8-5,9 proc., a w 2023 r. 3,8-6,1 proc.

W reakcji na decyzję złoty zyskał na wartości, pogłębiając wzrosty widoczne przez całą sesję, z czasem ustabilizował się, ale zakończył sesję blisko maksimów sesji. Na przestrzeni dnia był jedną z najmocniejszych walut świata, tracąc jedynie do brazylijskiego reala, ukraińskiej hrywny, indyjskiej rupii. Wyższą od mediany oczekiwań podwyżką RPP dała impuls do stabilizacji złotego w krótkim terminie oraz – czego oczekujemy – jego wzmocnienia w kolejnych tygodniach. W listopadzie nasza waluta nie powinna już podlegać zwiększonej presji deprecjacyjnej. Nadal uważamy, że w horyzoncie końca miesiąca i 2021 r. ma szanse odzyskać sporo z utraconej w ostatnich miesiącach pozycji.

Na innym, kluczowym dla globalnych rynków posiedzeniu Amerykański Bank Rezerwy Federalnej zdecydował wczoraj o obniżeniu tempa skupu aktywów w ramach programu QE o 15 mld USD z zamiarem zakończenia go w połowie przyszłego roku. Jednocześnie utrzymał przekonanie o przejściowym charakterze obecnych procesów inflacyjnych, dzięki czemu, jak się sądzi, nie będzie konieczne szybkie podnoszenie stóp procentowych w USA.

Od połowy listopada Fed będzie skupował obligacje skarbowe (TB) i papiery zabezpieczone hipotekami (MBS) za kwotę 95 mld USD, zaś od grudnia zmniejszy skup o kolejne 15 mld USD. W komunikacie podkreślono, że zasadnym będzie dalsze obniżanie QE w tym tempie w kolejnych miesiącach. Od polowy grudnia Fed zamierza kupować TB za 60 mld USD, zaś MBS za 30 mld USD. Fed zaznaczył jednak, że może dokonywać zmian w tym procesie w zależności od rozwoju sytuacji w gospodarce. W ramach normalizowania polityki pieniężnej, nie zasygnalizowano natomiast, by w najbliższym czasie konieczne było podniesienie stóp procentowych. Fed utrzymał stanowisko pozostawania zerowych stóp do czasu, aż inflacja za ostatnie kilka lat osiągnie średni poziom 2 proc.

W reakcji na decyzje amerykańskie indeksy akcji wystrzeliły w górę, podobnie jak rentowności obligacji, zaś dolar się osłabił. Benchmarki z Wall Street zakończyły sesję ok. 1 proc. wyżej niż wczoraj, na historycznych rekordach. Dochodowość 10-latek wzrosła do poziomu 1,6 proc. Dolar stracił do euro 0,3 proc.