2021.07.15

Prognoza 2021-07-15

Odreagowanie bez sygnałów odwrócenia trendów

PLN: Złoty korekcyjnie zyskał na wartości na sesji w środę niwelując dużą część strat z wtorku. W nocy spadki kursów przybrały chwilowo duże rozmiary, ale dziś od rana waluty ponownie lekko drożeją. Zachowanie rynku na razie nadal nie wskazuje, by miało dojść do trwałego odwrócenia słabości złotego, choć z taką ewentualnością należy się obecnie realnie liczyć. Poszczególne pary osiągnęły w większości docelowe wartości zwyżek, co wykorzystaliśmy do sprzedaży i zabezpieczeń.

Kurs EURPLN dotarł wczoraj do linii maksimów z końca kwietnia i początku maja (4,5920). Poważnie przetestował opór na 4,5920. Momentalnie pojawiły się większe zlecenia sprzedaży i próba przebicia oporu okazała się nieskuteczna. Ceny z zakresu 4,58-4,60 wykorzystujemy do pozbycia się nadwyżek i zabezpieczeń sprzedaży na kolejne miesiące. Tak jak pisaliśmy wczoraj, z tym zastrzeżeniem, że wciąż nie pojawiają się jednoznaczne sygnały, że dojdzie do odwrócenie wzrostowej tendencji. Sesja rozpoczyna się przy 4,5720.

Dolar wyraźnie odbił wczoraj na rynku międzynarodowym, co skutkowało silną przeceną także względem złotego. Kurs przesunął się w dół z poziomu 3,8950 do 3,85, gdzie ponownie ujawnili się kupujący. Handel o 8.00 w czwartek mam miejscy przy 3,86. Odreagowanie w dół może być kontynuowane, choć nie jesteśmy przekonani, że to już koniec tendencji aprecjacji dolara. Tak jak piszemy od dłuższego czasu, zapoczątkowane na początku czerwca wzrosty kursu mogą przyjąć formę dłuższej, średnioterminowej (2-3 miesiące) tendencji, z zakresem ruchu potencjalnie do 3,95.

Frank był wczoraj przez chwilę najdroższy w tym roku (4,24). Takie ceny pojawiły się ostatnio 31 grudnia, gdy NBP interweniował na rynku. Kurs pozostaje w strefie sprzedaży 4,22-4,25. Czekaliśmy na te ceny od dawna, więc będziemy je wykorzystywać do wyzbycia się nadwyżek i zabezpieczeń przyszłych wpływów dla eksporterów. Sytuacja jest wciąż dynamiczna. Spodziewać się należy sporych wahań w ramach obszaru 4,20-4,26.

Kurs GBPPLN podbił wczoraj pod poziom 5,40. Wskazywaliśmy przed sesją, że taka zwyżka jest praktycznie pewna. To nadal jednak ceny najwyższe tylko o kwietnia (np. przy tegorocznych maksimach na CHFPLN). Wynika to z tego, że funt nie imponuje już tak jak na początku roku na rynku globalnym. Wzrosty na GBPPLN będą wypłaszczone względem pozostałych par i takie jak obecnie podbicia kursu w górę trzeba traktować jako okazję do średnioterminowej sprzedaży funtów, w tym zabezpieczeń. Ta para być może zakończyła już fazę zwyżki.

EURUSD: Równie imponujące jak wtorkowe wzmocnienie dolara było wczorajsze odbicie kursu w górę. Notowania powróciły powyżej poziomu 1,18, a handel w czwartek rano ma miejsce przy 1,1840. Kurs oddalił się zatem na sporą odległość od wskazywanego jako możliwy do osiągnięcia w perspektywie 2-3 tygodni poziomu 1,17. Nic nie szkodzi. Wszystko wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec tendencji wzmocnienia amerykańskiej waluty w tej połowie roku. Jesteśmy w fazie 1-3-sesyjnej korekty, którą zapowiadaliśmy wczoraj rano. Nie jest to żadnym zaskoczeniem. Rynek musiał odreagować. Nadal uważamy, że wtorkowym ruchem kurs wykuł sobie jednak drogę do dołków marca (1,17).