2024.05.21

Prognoza walutowa 2024-05-21

Bankierzy Fed ostrożnie o obniżkach. Rynki w doborowych nastrojach.

Kilku bankierów Rezerwy Federalnej wezwało wczoraj do dalszej ostrożności w polityce pieniężnej. Większość nie jest gotowa stwierdzić, że inflacja zmierza do celu banku centralnego na poziomie 2 proc. po tym, jak dane z zeszłego tygodnia wykazały lekkie złagodzenie presji cenowej konsumentów w kwietniu, „Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy niedawne spowolnienie procesu dezinflacji będzie trwałe” – powiedział wiceprzewodniczący Fed P. Jefferson na konferencji Mortgage Bankers Association w Nowym Jorku, mimo że kwietniowe dane nazwał „zachęcającymi”. Jefferson określił obecną politykę pieniężną jako restrykcyjną i nie chciał potwierdzić, czy spodziewa się rozpoczęcia obniżek stóp w tym roku, zaznaczając jedynie, że będzie uważnie oceniał napływające dane gospodarcze , perspektywy i bilans ryzyk. W komentarzach po swoich formalnych uwagach Jefferson stwierdził: „Jestem ostrożnym optymistą, co do tego, że możemy kontynuować walkę z inflacją”, jednocześnie pozwalając gospodarce na dalszy wzrost i tworzenie większej liczby miejsc pracy.

W innym przemówieniu na konferencji zorganizowanej przez Fed w Atlancie wiceprzewodniczący Fed ds. nadzoru M. Barr stwierdziła, że „rozczarowujące” odczyty inflacji za pierwszy kwartał „nie zapewniły zwiększonej pewności, którą mam nadzieję znaleźć w celu wsparcia łagodzenia polityki pieniężnej”. Podobnie jak Jefferson, Barr wzmocnił nadrzędny komunikat Fed, że obniżki stóp proc., wciąż oczekiwane przez rynki, zostaną wstrzymane do czasu, aż stanie się jasne, że inflacja powróci do celu. „Będziemy musieli dać restrykcyjnej polityce jeszcze trochę czasu na kontynuację działania”, dodał.

  1. Mester, prezes Banku Rezerwy Federalnej w Cleveland, stwierdziła wczoraj dla Bloomberg TV, że ​​nadal wierzy, że inflacja spadnie w tym roku, choć wolniej, niż się spodziewała. Jednak brak postępów w zakresie inflacji w I kw., w połączeniu z silniejszą niż oczekiwano gospodarką, oznacza, że ​​nie uważa już za prawdopodobne trzech obniżek stóp w tym roku. Ponadto, dodała, jeśli inflacja wbrew oczekiwaniom zatrzyma się lub wzrośnie, Fed będzie na dobrej pozycji, aby zareagować „albo utrzymując stopy na obecnym poziomie przez dłuższy czas, albo, jeśli to konieczne, podnosząc je”.

Z kolei prezes Fed w San Francisco M. Daly w opublikowanym w poniedziałek wywiadzie dla Axios stwierdziła, że ​​nie widzi dowodów na potrzebę podwyżki stóp proc., ale jednocześnie „nie jest pewna”, czy inflacja spada do 2 proc., choć nie widzi pilnej potrzeby podwyżki stawki.

Następne posiedzenie Fed odbędzie się w dniach 11–12 czerwca. Stawki wyceniają obniżkę stóp dopiero na posiedzeniu we wrześniu. Dziś późnym popołudniem publicznie wypowiadać się będzie kolejne grono przedstawicieli Fed. Między 15 a 18 swoje uwagi na temat polityki pieniężnej będzie miało okazję przedstawić 6 członków FOMC, w tym ponownie, wypowiadający się wczoraj M. Barr. W reakcji na głosy z Fed dolar w ciągu dnia lekko się umacniał, a rentowności obligacji rosły. Nastroje na globalnych rynkach pozostały dobre.

PLN: Złoty od wczoraj jeszcze się wzmocnił, zaliczając szóstą z rzędu sesję wzrostów. Indeks PLN do EUR, USD, CHF, GBP z równym udziałem (im wyżej, tym złoty mocniejszy) wzrósł do najwyższego poziomu od jesieni 2021 r. Indeks złożony z szerszego zbioru walut wyrównał ubiegłotygodniowe szczyty, które są jednocześnie najwyższymi wartościami od blisko 3 lat (od VI’21).

W reakcji na ubiegłotygodniowe publikacje danych o inflacji CPI i PPI z USA, rynki zwiększyły zaangażowanie po stronie ryzykownych aktywów, co dało impuls do dalszej, łagodnej aprecjacji złotego. Na razie wciąż nie widać sygnałów korygowania siły naszej waluty. Z drugiej strony, jest też mało prawdopodobne, by złoty wszedł w nową, silniejszą fazę aprecjacji. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe tygodnie jest stabilizacja kursów w rejonach obecnych cen lub jedynie nieznacznie osunięcie się podstawowych par poniżej dołków.

EURPLN: Kurs testuje linię dołków sprzed 5 tyg. (4,25). O 8.00 we wtorek notowania są dokładnie przy 4,2500 wobec 4,2620 wczoraj o tej porze. Stabilizacja w paśmie 4,25-4,40 trwa już ponad pół roku. Nie widać sygnałów rodzenia się siły euro względem złotego. Czy złoty będzie w stanie jeszcze się umocnić, a euro kosztować mniej niż 4,25? Nawet jeśli tak, to niewiele. Okolice 4,20 przez prawie 2 lata między majem 2018 a lutym 2020 r. powstrzymywały dalsze tanienie euro. To istotny poziom i moim zdaniem w obszarze 4,20-4,30 cały czas warto kupować walutę na średni i dłuższy termin, bo takie ceny nie utrzymają się do końca roku. Importerzy powinni utrzymywać stabilny, 30-50-proc. stopień zabezpieczenia swoich przyszłych płatności we wspólnej walucie w horyzoncie kolejnych 12-18 miesięcy. Nawet kosztem punktów swapowych. Gdy dojdzie do odwrotu, wzrosty kursu będą gwałtowne i dynamiczne. O decyzje w sprawie hedgingu będzie w takich warunkach trudniej. W przypadku eksporterów, tam, gdzie jest to możliwe, korzystamy z zabezpieczeń wykonywanych po wyższych cenach. Gdzie zabezpieczenia się kończą lub już ich nie ma, wykonujemy tylko niezbędne przewalutowania i czekamy na lepszą okazję do sprzedaży. To nie jest moment na poszerzanie działań w ramach strategii hedgingu przyszłych wpływów w walutach.

W ostatnim czasie nie pojawił się żaden dodatkowy impuls, na bazie którego PLN miałby być istotnie, wewnętrznie mocniejszy. Obniżki stóp Fed dyskontowane były już wcześniej, w większej skali. Cięć ze strony EBC także spodziewano się w tym roku kilka. Wysokie oprocentowanie NBP jest także znanym czynnikiem. Nie powinno ono dawać impulsu do kontynuacji aprecjacji naszej waluty. Z perspektywy ostatnich 2 miesięcy złoty traci względem walut regionu, gdzie mają miejsce obniżki stóp, podczas gdy w Polsce przez najbliższe kilka miesięcy oprocentowanie jest i przez najbliższe półrocze będzie utrzymywane na tym samym poziomie. Złoty jest mocny na bazie globalnego apetyty na ryzyko i ogromnej płynności, jaka niezmiennie utrzymywana jest w światowym systemie finansowym, pomimo wysokich stóp proc. Fed i programów zwijania sumy bilansowej (QT). To m.in. efekt działań w polityce fiskalnej Departamentu Skarbu.

Zmiana obrazu rynku, która wcześniej czy później z pewnością nastąpi, będzie miała burzliwy przebieg. Lepiej nastawić się, że wzrost zmienności – gdy się zmaterializuje – podąży w kierunku odwrotu od złotego i silnych wzrostów kursów walut. Przykład skali i dynamiki takiego ruchu mieliśmy przed miesiącem. Nadal zakładamy utrzymanie linii minimów EURPLN z okolic 4,25 (w najgorszym wypadku 4,20) i generalnie wzrosty kursu w perspektywie końca kwartału, a także we wrześniu i jesienią. W perspektywie II kw. kurs powinien wrócić powyżej 4,30 i znaleźć się przy cenie 4,35. Celem na III kw. jest osiągnięcie tegorocznych szczytów z zakresu 4,38-4,41.

USDPLN: Od wczoraj mikroskopijne zmiany. Kurs znajduje się przy minimalnych cenach obowiązujących 5 tyg. temu, kiedy dolar ruszał do wzrostów w reakcji na wyższe od prognoz dane o inflacji CPI z USA za marzec i konflikt na linii Izrael-Iran.

O 8.15 we wtorek notowania są przy 3,9150, trzecią sesję z rzędu w tym samym miejscu. Rynek wciąż jest wyżej niż był lokalnie w marcu i na początku roku. Ostatni bastion wsparcia byków to linia 3,90. Poniżej tej ceny, patrząc od strony technicznej, nie ma ważniejszych wsparć i rynek mógłby swobodnie spadać kolejne 10-12 gr. Potencjalnie nawet do poziomu 3,65. Nie widzę takiej siły złotego do dolara, jak również takiej słabości amerykańskiej waluty do jej polskiego odpowiednika w tym roku.

Rynek pozostaje w strefach cen do zwiększenia prewencyjnych zakupów, choć scenariusz wzrostów w maju w rejon 4,07 poszedł do lamusa. Sukcesem byków będzie osiągnięcie takiej ceny przed końcem kwartału. W horyzoncie III kw. i jesieni utrzymujemy założenie ruchu do 4,15, a w przypadku silniejszych zawirowań w okolicach wyborów prezydenckich w USA, także wzrosty do 4,25, gdzie znajduje się wciąż niedomknięta luka bessy.

CHFPLN: Kurs poważnie przetestował wczoraj linię minimów z okolic 4,30. Dokładnie przy tej cenie rynek jest we wtorek rano. W tym momencie zakładanie, że poziom ten na pewno nie zostanie przełamany (dotychczasowa prognoza) byłoby lekkomyślnością. W rejonie 4,24/25 znajdują się dołki kursu sprzed inwazji Rosji na Ukrainę i ta tam obecnie należałoby szukać pewniejszej linii obrony byków. Okolice 4,30 wykorzystujemy do wzmożonych zakupów importerów i zwiększenia stopnia zabezpieczeń na kolejne kwartały.

GBPPLN: Funt-złoty na razie skutecznie broni linii dołków z kwietnia, listopada i grudnia (4,95). Notowania wbrew prognozie na maj spadły poniżej 5,00, ale zakres tego przełamania nie przekroczył 5 gorszy. Zakładam, że poziom 4,95 wytrzyma napór podaży funtów. O 8.20 we wtorek notowania znajdują się przy 4,9740.

Rynek wykorzystuje każdą okazję do wzmożonego optymizmu i wzrostu apetytu na ryzyko. Większość nadwyżek funtów wyprzedawaliśmy w paśmie 5,08-5,10. Zabezpieczenia nie były proponowane. Częściowy hedging dla eksporterów zamierzamy rekomendować, gdy kurs osiągnie rejon 5,13/15. Pozostaje to prognozą na III kw. Nie zakładam spadku poniżej 4,95, stąd bieżące ceny są dobrą okazją do kupna, a nie podejmowania ratunkowych działań po stronie eksporterów. W horyzoncie jesieni oczekiwanym poziomem jest zwyżka do 5,21 (luka bessy).

EURUSD: Niewielkie zmiany od wczoraj. Kurs jest przy 1,0862 wobec 1,0883 wczoraj o tej porze. Ostatnie publikacje z USA, przeważnie słabsze od prognoz ekonomistów, poddają w wątpliwość siłę amerykańskiej gospodarki. Wzmocniły nieco oczekiwania na obniżki stóp Fed, osłabiły na podwyżki, co osłabiło dolara. Tak nie powinno być, jeśli te dane byłyby oznaką poważniejszych problemów największej gospodarki świata. Odwrót od ryzyka w obawie przed recesją z pewnością trwale pchnąłby walutę USA na mocniejszą stronę. Teraz jednak rynek tak na to nie patrzy. Złożenie jest takie, że im słabsze przychodzą dane, tym lepiej dla nastrojów, bo rosną szanse na spadek stóp Fed w dalszej części roku. O recesji czy poważniejszym załamaniu koniunktury, pomimo obowiązujących sygnałów ze strony od prawie 2 lat odwróconej krzywej rentowności obligacji, się nie mówi. Nie jest to bynajmniej dominujący scenariusz wśród graczy. Stąd takie, a nie inne zachowanie kursu.

W połowie maja zanegowany został scenariusz szybkiego (w tym kwartale) ruchu do 1,05. Nadal uważam to jako opcję możliwą do realizacji w perspektywie III kw. Mimo wszystko podtrzymuję ocenę, że nie należy oczekiwać trwałych ruchów wzrostowych na EURUSD (w szczególności powyżej 1,10). Niezmiennie zarówno czynniki fundamentalne, jak i techniczne przemawiają za kontynuacją mocnego dolara i nie wskazują na wzmożoną aprecjację euro wobec waluty USA. Ostatnie odczyty makro ze strefy euro i USA wskazują na obniżki stóp EBC (być może nawet 4 w tym roku) przy stabilnym oprocentowaniu Fed co najmniej do września