Złoty słaby przez „eksplozję pandemii”
Złoty ponownie słabł w ciągu dnia na sesji w środę i była to przecena dotycząca ściśle naszej waluty. Wiązać ją można dalej z polityką i debatami nt. Polski w Parlamencie Europejskim oraz (w większym stopniu) z niepokojącymi raportami Ministerstwa Finansów dotyczącymi stanu epidemii Covid-19 w naszym kraju. Ilość zachorowań we wtorek i w środę była łącznie niemal dwukrotnie wyższa niż tydzień wcześniej. Resort zmienił w związku z tym temat środowej konferencji prasowej, która miała być poświęcona modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa, a była nt. pandemii i możliwych obostrzeń. „Jeśli sytuacja się utrzyma, to zaburzy wszystkie prognozy, które przedstawialiśmy”, powiedział minister zdrowia A. Niedzielski. Mówił o eksplozji pandemii w ostatnich dniach. W odniesieniu do pytania o drastyczne kroki, które rząd może wprowadzić w związku z ogromnym wzrostem zakażeń stwierdził, że chodzi m.in. o powrót do noszenia maseczek oraz zmianę polityki sankcji z upomnień czy zwracania uwagi przez policję na wystawianie mandatów. „Nie ma dyskusji o żadnym lockdownie”, podkreślił.
Ponieważ, tak jak wspomniano, przecena dotyczy ściśle polskiej waluty, nie ma powodów do zmiany krótkoterminowego podejścia i strategii. Czysto lokalne czynniki kształtujące wahania złotego zazwyczaj nie mają trwałego charakteru. Pomimo ostatniej słabości, nadal zakładamy, że złoty ma on przed sobą względnie dobre perspektywy krótkoterminowe. Spodziewamy się utrzymania ostatnich dołków na indeksie do 4 głównych walut (bez wybicia na nowe rekordy słabości) oraz sierpniowych maksimów na dwóch podstawowych parach. Czekamy na pogłębienie spadków cen wszystkich głównych walut. Ryzykiem jest nawrót gołębich tendencji i głosów w RPP na listopadowym posiedzeniu, co zaszkodziłoby PLN.