2019.11.13

Szkic walutowy 2019-11-13

Trump mami umową mi, po raz kolejny karci Fed

Prezydent USA D. Trump po raz kolejny potwierdził, że pierwsza faza umowy handlowej z Chinami jest intensywnie negocjowana, ale odmówił podania szczegółów rozwiązań oraz ostatecznej daty jej podpisania. Rynki na te wypowiedzi nie zareagowały. Trump zapewnił, że to Amerykanie są stroną, która decyduje o tym, czy porozumienie zostanie osiągnięte, a Chińczycy „umierają, by mieć umowę”. „Jesteśmy blisko. To może nastąpić wkrótce, ale zaakceptujemy ją, tylko jeśli będzie ona dobra dla Stanów Zjednoczonych, naszych pracowników i nasze cudowne firmy”. Amerykański prezydenta ostrzegł, że jeśli Chiny nie zechcą umowy, podniesie cła. „Dotyczy to także krajów, które źle nas traktują”, przestrzegł Trump.

We wczorajszym wystąpieniu na forum Economic Club w Nowym Jorku prezydent USA po raz kolejny odniósł się także do działań banku centralnego. Stwierdził, że wolałby, aby stopy były ujemne tak, jak ma to miejsce w innych krajach. „Pamiętajmy, że rywalizujemy z krajami, które obniżają stopy na tyle, że otrzymują pieniądza za emisję obligacji”, stwierdził. „Dajcie mi trochę tych pieniędzy. Chcę części tych pieniędzy. Rezerwa Federalna nie pozwala nam tego zrobić”, dodał Trump. Prezydent wspomniał również o planowanych obniżkach podatku dla klasy średniej, na które nie chce zgodzić się zdominowany przez Demokratów Kongres.

Sygnały poprawy koniunktury gospodarczej na świecie płynące ze wskaźników o mocno wyprzedzającym charakterze, o których wspominaliśmy na łamach Szkicu w ostatnich kilku tygodniach, zaczynają ujawniać się w szerzej obserwowanych publikacjach. Wczorajszy odczyt indeksu ZEW dla Niemiec za listopad jest tego najlepszym przykładem. Główny wskaźnik sentymentu wśród ekonomistów i analityków podskoczył w tym miesiącu o ponad 20 pkt, do najwyższego poziomu od maja br. Wyniósł dokładnie tyle, ile wtedy, czyli -2,1 pkt. Subindeks sytuacji bieżącej, choć także wzrósł nieznacznie (o 0,6 pkt), lecz mniej niż się spodziewano i pozostaje na głęboko ujemnych wartościach (-24,7 pkt). To wciąż okolice najniższych poziomów od prawie 10 lat (od maja 2020 r.).

Takie wyniki wskaźników ZEW podpowiadają dość klarowny obraz gospodarki, która, choć jest i pewnie jeszcze przez najbliższe kilka miesięcy pozostanie z słabej kondycji, zaczyna dźwigać się z zapaści. By potwierdzić taki wizerunek przydałyby się lepsze odczyty indeksów niemieckich przedsiębiorców Ifo (zostaną opublikowane za 2 tygodnie). Wcześniej, już w przyszłym tygodniu wstępne wyniki ankiet PMI dla przemysłu i usługi. Tutaj również spodziewamy się pozytywnych niespodzianek, które łącznie powinny z czasem pchnąć euro znów na mocniejszą stronę w relacji do dolara.