2023.06.02

Prognoza walutowa 2023-06-02

Odreagowanie siły USD przed danymi z rynku pracy

Złoty wyhamował spadki, a na globalnych rynkach nastąpił dynamiczny zwrot w notowaniach względem trendów z poprzednich dni. Euro zaliczyło najlepszą sesję względem dolara od połowy kwietnia. Wzrosły ceny akcji, a na rynkach obligacji zagościły spadki rentowności. Wzrosły również ceny najważniejszych surowców. Na wartości zyskał chiński juan, który na przestrzeni maja systematycznie tracił na wartości względem dolara.

Inflacja w strefie euro spadła w zeszłym miesiącu bardziej niż oczekiwano, wynika ze wstępnych szacunków Eurostatu. Oprócz cen energii i żywności spowolniło również tempo podwyżek w pozostałych kategoriach zaliczanych do wskaźnika bazowego, co podsyca debatę o zasadności dalszych podwyżek stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego (EBC), wykraczających poza krok zaplanowany na ten miesiąc.

W naszej ocenie EBC nie będzie dłużej podnosił oprocentowania, gdy w czerwcu inflacja znajdzie się w okolicach 5 proc., a przed końcem roku może nawet spowolnić do poziomu celu inflacyjnego banku, czyli 2 proc. Spora część przedstawicieli EBC, w tym jego prezes Ch. Lagarde wskazują, że woleliby zachować ostrożność i dłuższy czas utrzymywać restrykcyjną politykę pieniężną. Niższe ceny energii mogą spowodować spadek inflacji szybszy niż zakładają niektóre prognozy, ale nowe porozumienia płacowe mogą utrzymać inflację bazową na wysokim poziomie jeszcze przez długi czas. Wzrost płac w strefie euro oscyluje w przedziale od 5 proc. do 6 proc., czyli dwa razy więcej, niż byłoby to zgodne z celem inflacyjnym EBC.

Z drugiej strony, wzrost gospodarczy w strefie euro wydaje się mniej odporny niż sądzono, szczególnie w sektorze wytwórczym. Wiele wskaźników pokazuje, że działalność przemysłowa zaczyna mieć negatywny wpływ na całą gospodarkę, pomimo boomu w sektorze usługowym. Rodzi to ryzyko, że dużo wyższe koszty finansowania zewnętrznego doprowadzą blok do recesji, czego EBC będzie starał się uniknąć. Na ten moment rynek wciąż spodziewa się jeszcze dwóch podwyżek stóp procentowych ze strony EBC, z których pierwsza jest w pełni zdyskontowana i nastąpi na posiedzeniu w tym miesiącu, zaś druga, mniej pewna, miała by się pojawić w lipcu lub wrześniu.

Z kolei ostatnie komentarze przedstawicieli Rezerwy Federalnej wskazują w większości, że bank w czerwcu wstrzyma cykl zacieśniania, zgodnie z sugestią z początku maja. P. Jefferson i P. Harker zasugerowali w tym tygodniu, że bank centralny pominie podwyżkę na najbliższym posiedzeniu, ale dodali, że decyzja taka nie powinna być postrzegana jako koniec cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Dziś na rynek napłyną ważne dane z rynku pracy za maj. Z pewnością rzucą one więcej światła na to, co może zrobić Fed w kolejnych miesiącach. Słabsze od prognoz wyniki kreacji nowych miejsce pracy przypieczętują zapewne pauzę w zacieśnianiu i wzmocnią (ponownie) oczekiwania na obniżki stóp w dalszej części roku. Może to przejściowo osłabić dolara po tym, jak w maju osiągnął najlepszy wynik względem euro od 14 miesięcy.

PLN: Złoty odbił w czwartek z linii majowych minimów, w pełni odrabiając straty z 3 poprzednich dni. Korekta może się przedłużyć na dwie kolejne sesje, a o późniejszych losach polskiej waluty w dużej mierze zdecyduje zachowanie eurodolara, gdzie ma właśnie miejsce odreagowanie siły zielonego. Nadal nie dostrzegamy trwalszych czynników wskazujących na możliwość wydłużenia aprecjacji złotego na kolejne miesiące. Podtrzymujemy projekcje, że w czerwcu rodzima waluta straci na wartości.

Kurs EURPLN po raz kolejny spróbował przebić się powyżej 4,54, docierając nawet do poziomu 4,5450, ale znów bariera ta okazała się za trudna do sforsowania. Kurs spadł wyraźnie w drugiej części dnia, zatrzymują się dopiero przy 4,51. O 8.30 w piątek notowania znajdują się przy 4,5140 wobec 4,53 wczoraj o tej porze. Obszar 4,55-4,57 potwierdza kluczowe znaczenie w obecnym układzie rynku. Wskazywałem wczoraj, że rynek może zmagać się z tym oporem przez następne kilka dni. Możliwość uzyskania cen sprzedaży równej 4,54 wykorzystaliśmy do rekomendowania częściowego pozbycia się nadwyżek we wspólnej walucie nagromadzonej przez eksporterów. Gdyby wspomniana strefa została sforsowana, co nadal zakładam na dalszą część czerwca, wzrosty przyspieszą. W takiej sytuacji kurs szybko znajdzie się w okolicach poziomu 4,63. Wówczas znacząco przybliży się też scenariusz ruchu do obszaru 4,65-4,70. Waluty dla importerów mamy kupione na najbliższe kilka miesięcy. Z kolejną „paczką” euro do sprzedaży przez eksporterów radzimy czekać aż do osiągnięcia poziomu 4,56.

Kurs USDPLN spadł do najniższego poziomu od 26 maja, po tym, jak wcześniej dotarł do ważnego oporu 4,26. Linia dołków z lutego i marca br., zgodnie z przypuszczeniami, powstrzymała dalszy wzrost kursu. To jednak, jak zakładam, przejściowe zjawisko i jedynie odreagowanie siły dolara a nie powrót do trwalszych spadków USDPLN. Nadal uważam, że rynek „ubił dno” i w perspektywie liczonej w miesiącach, okolice 4,10 staną się ważnymi dołkami na tej parze, które nie zostaną przełamane nawet do końca roku. Spodziewam się wznowienia odbicia kursu w dalszej części miesiąca. Gdy rynek zdoła przebić się powyżej strefy 4,25 +/-1 gr, wzrosty przyspieszą. Trwałe wyjście ponad ten zakres pozwoli na nowo urealnić scenariusze ruchu kursu w kierunku 4,45-4,50, gdzie wzrosty zatrzymały się w lutym. Wraz ze zbliżaniem się do 4,25 co ostrożniejsi eksporterzy mogą dokonać najpilniejszej sprzedaży dolarów. Część transakcji została zrealizowana wczoraj i w środę.

Kurs CHFPLN odbił w dół od linii średnioterminowego trendu spadkowego przebiegającej w rejonie 4,68. Notowania spadły do najniższego poziomu od tygodnia (4,6170). O 8.45 w piątek rynek jest przy 4,6410 vs. 4,6560 wczoraj o tej porze. Wyjście ponad poziom 4,68, potwierdzone później przebiciem się powyżej 4,70 – nadal podstawowy scenariusz w perspektywie czerwca – byłoby ważnym impulsem technicznym i zapalnikiem dalszych wzrostów. Zakładamy, że kurs przebije się ponad tę cenę, pozwalając zrealizować, stawiany w tym miejscu od dłuższego czasu, cel osiągniecia poziomu 4,75 najpóźniej w lipcu.

GBPPLN to nadal najsilniejszy rynek z czwórki opisywanych tu par względem złotego. Przedwczoraj z impetem przebił się powyżej szczytów maja (5,25) i dotarł do najwyższego poziomu od 12 kwietnia (4,2950). Projekcja, że rynek znajdzie się w ciągu kilku dni powyżej 5,25, zrealizowała się. Rynek dał możliwość atrakcyjniejszej sprzedaży funtów. Rano w piątek notowania znajdują się przy 5,26. A zatem kurs nie wrócił poniżej przełamanego oporu, co podtrzymuje w mocy wzrostowe projekcje. Wyjście górą z 1,5-miesięcznej konsolidacji daje sygnał do zwyżki w kierunku 5,35. Taki cel stawiamy tej parze na 1 poł. czerwca. Minimalny zasięg zwyżki wyznacza strefa 5,28-5,30.

EURUSD: W jednym, mocnym ruchu kurs zniósł wczoraj 7 dni spadków. W 24 godziny rynek przesunął się z poziomu 1,0635 do 1,0765. Solidna dynamika wzrostu, ale bynajmniej nie zaskoczenie. Od kilku dni wskazywałem, że odreagowanie kursu w górę może mieć miejsce w każdej chwili. Istotnie jest, jak daleko zawędruje w niej rynek. Uważam, że tak długo, jak notowania nie przekroczą obszaru 1,0850/60 nie zmieni to ogólnego obrazu, który powinien pozostać pro-spadkowy. Zimowe dołki z okolic 1,0500-1,0550 to naturalna bariera, która będzie przyciągać kurs jak magnes, i do której powinien on dążyć w perspektywie najbliższych tygodni. Odrodzenie siły dolara ma podstawy fundamentalne. Są nimi m.in. niemal całkowite wykasowanie oczekiwań na obniżki stóp Fed z jednoczesnym zwiększeniem szans na podwyżkę w czerwcu, spadek wycen podwyżek stóp EBC, a także zwiększenie limitu zadłużenia USA, które będzie czynnikiem ograniczającym płynność w USD (zwiększona sprzedaż papierów skarbowych -> drenaż dolarów w systemie bankowym). Wzmożony popyt na amerykańską walutę powinien utrzymywać się w horyzoncie najbliższych kilku tygodni. Dziś ważne dane z rynku pracy, które albo wzmocnią, albo osłabią w/w czynniki.