2023.05.31

Prognoza walutowa 2023-05-31

Najlepszy miesiąc USD względem EUR od roku

Dolar pozostaje mocny, wspierany przez spadek oczekiwań na obniżki stóp proc. w USA, a euro słabe z uwagi na perspektywy szybkiego spadku inflacji, które powstrzymają Europejski Bank Centralny przed agresywną kampanią podwyżek. Kurs EURUSD jest na drodze do osiągnięcie 3-proc. spadku w maju – najmocniejszego od kwietnia ubiegłego roku. W tym środowisku złoty przestał się umacniać, a w ostatnich dniach powoli, ale systematycznie traci na wartości i taka tendencja powinna utrzymać się w kolejnych tygodniach.

Dziś GUS opublikuje wstępny szacunek inflacji CPI za maj oraz finalny odczyt PKB za I kw. Spodziewany jest dalszy spadek dynamiki cen do ok. 13,5 proc. r/r, przy czym najbardziej pesymistyczni ekonomiści prognozują wynik bliski 15 proc. (14,7 proc.), zaś ci z przeciwnego bieguna zejście CPI poniżej 13 proc. (12,7 proc.). Jak będzie dowiemy się po godz. 10. Tak czy inaczej inflacja jest obecnie na dobrej drodze do spadku do jednocyfrowych wartości w 2 poł. roku. Trzeba jednak pamiętać, że będą to nadal absolutnie nieakceptowalne wyniki dla stabilności gospodarki w dłuższym okresie.

Jeśli chodzi o PKB większego zaskoczenia raczej nie będzie, ponieważ GUS podał wstępny szacunek przed dwoma tygodniami. I wówczas był on sporą niespodzianką (-0,2 proc. r/r, 3,9 proc. kw/kw). Ekonomiści i gracze patrzeć będą na dane pod kątem struktury i perspektyw PKB na kolejne kwartały oraz potencjalny wynika w całym 2023 r.

PLN: Indeks złotego do 4 głównych walut spada właśnie do najniższego poziomu od początku miesiąca. Nie będzie trzeciego kolejnego miesiąca wzrostów notowań polskiej waluty. To kierunek zgodny z oczekiwaniami. Złoty nie ma solidniejszych argumentów za tym, by kontynuować wzrostową tendencję w kolejnych miesiącach. Spodziewam się kontynuacji wzrostowej tendencji kursów walut dziś i w pierwszych tygodniach czerwca.

Kurs EURPLN szybko wrócił w okolice poziomu 4,54 – najwyższego w maju. O 7.50 w środę jest przy 4,5370 wobec 4,5140 wczoraj o tej porze. Pisałem wczoraj, że w sytuacji ograniczonego handlu w poniedziałek po weekendzie w USA, W. Brytanii i dużej części Europy, wtorkowe odreagowanie kursu w dół nie ma większego znaczenia. Notowania są już wyżej niż na zamknięciu w piątek. Niezmiennie trzymam się oceny, że rynek potwierdził wyczerpanie spadkowego potencjału i gotowość do solidniejszego odbicia. Złoty przestał się umacniać nie tylko wobec euro.

Strefa 4,50-4,48 na EURPLN została obroniona. Oddalił się scenariusz „awaryjny”, w którym kurs spada pod 4,47 i na dłużej zadomawia się w średnioterminowej strefie kupna 4,40-4,50. Prognoza ruchu do przełamanej, przyspieszonej linii trendu (4,56) jest niezmiennie podstawową strategią na najbliższe dni. Nadal nie zakładam, by złoty wszedł w dalszą (kolejne 1-2 miesiące) fazę aprecjacji. Podtrzymujemy prognozę odbicia kursu do 4,65-4,70 jeszcze w tym kwartale. Spodziewam się, że w najbliższych tygodniach nasza waluta będzie dalej tracić na wartości. Waluty dla importerów kupione na najbliższe kilka miesięcy. Ze sprzedażą euro (eksporterzy) wciąż czekamy, co najmniej do poziomu 4,56, gdzie realizować będziemy najpilniejsze potrzeby.

Po wzrostach od rana powyżej szczytów z połowy maja i najwyżej od 12 kwietnia znajduje się obecnie kurs USDPLN (4,2410). Zgodnie z wczorajszym założeniem cena 4,23 została szybko przełamana. Rynek „ubija dno” i w perspektywie liczonej w miesiącach, okolice 4,10 staną się ważnymi dołkami na tej parze. Spodziewam się kontynuacji odbicia w stabilnym tempie co najmniej do połowy czerwca. Przyspieszenie zwyżek będzie mieć miejsce, gdy rynek zdoła przebić się powyżej najważniejszego obecnie obszaru oporu, czyli strefy 4,25 +/-1 gr. Trwałe wyjście ponad ten zakres pozwoli na nowo urealnić scenariusze ruchu kursu w kierunku nawet 4,45-4,50, gdzie wzrosty zatrzymały się w lutym. Wraz ze zbliżaniem się do 4,25 co ostrożniejsi eksporterzy mogą dokonać najpilniejszej sprzedaży dolarów.

Kurs CHFPLN próbuje wybijać się ponad linię średnioterminowego trendu wyprowadzonego z maksimów z września ub. r. Jest obecnie przy 4,6720, prawie kolejny grosz wyżej niż wczoraj o tej porze. Wyjście ponad poziom 4,68, potwierdzone później przebiciem się powyżej 4,70 – nadal podstawowy scenariusz w perspektywie początku czerwca – będzie zatem wzmocnione i poparte dodatkowymi argumentami dla kupujących (techniczny sygnał – sforsowanie linii średnioterminowego trendu). A zakładam, że widoczne od rana wzrosty utrzymają się, a w kolejnych dniach będą kontynuowane. Celem minimum do końca czerwca jest niezmiennie osiągniecie środka szerokiej konsolidacji, czyli poziomu 4,75.

Na GBPPLN już mamy do czynienia z przyspieszeniem wzrostów. Kurs z impetem przełamuje właśnie szczyty maja i jest najwyżej od 19 kwietnia (5,2630, + 5 gr). Projekcja, że rynek znajdzie się w ciągu kilku dni powyżej 5,25, choć przesunęła się nieco w czasie, właśnie się zrealizowała. Rynek wreszcie daje możliwość atrakcyjniejszej sprzedaży funtów. Odkładane, zaległe operacje funtowi eksporterzy mogą wykonać dziś rano. To jednak opcja dla transakcji niecierpiących zwłoki i najbardziej pilnych. Od dawna bowiem wskazuję, że gdy uda się przełamać 5,25, co było prognozowane na maj, wzrosty przyspieszą. A więc, jeśli tak się właśnie dzieje (zakładam, że to trwałe przełamanie) realnym staje się ruch w ciągu 5-7 sesji nawet do 5,35. Taki cel stawiamy tej parze na 1 poł. czerwca. Minimalny zasięg zwyżki strefa 5,28-5,30.

EURUSD: Choć od początku tygodnia da się odczuć stabilizowanie popytu i podaży na głównej parze FX w okolicach poziomu 1,0730, kurs od rana mocno spada. Notowania utrzymują się poniżej poziomu 1,07. Wczorajsze dołki to 1,0675 – najniższy poziom kursu od 20 marca. Rynek nadal porusza się zgodnie z kierunkiem stawianych w tym miejscu prognoz. Możliwe jest odreagowanie kursu w górę, ale tak długo, jak notowania nie przekroczą obszaru 1,0850/60 nie zmieni to ogólnego obrazu rynku, który powinien pozostać pro-spadkowy. Rynek nadal zdecydowanie bliżej ma już do zimowych dołków z okolic 1,0500-1,0550 niż szczytów z przełomu kwietnia i maja z rejonu 1,11. Odrodzenie siły dolara ma podstawy fundamentalne. Są nimi m.in. spadek szans na obniżki stóp Fed i podwyżki EBC, a także niechybne zwiększenie limitu zadłużenia USA, co jest czynnikiem ograniczającym płynność w USD (zwiększona sprzedaż papierów skarbowych -> drenaż dolarów w systemie bankowym). Wzmożony popyt na amerykańską walutę może utrzymywać się w horyzoncie wielu tygodni.