2023.03.27

Prognoza 2023-03-27

Zalecana wzmożona czujność

Rynki w Azji zaczęły nowy tydzień w stabilnych nastrojach, z głównymi indeksami cen akcji w okolicach zera, po tym, jak w USA giełdy zaliczyły dwa kolejne tygodnie wzrostów w ramach odbicia po załamaniu z początku miesiąca. Sytuacja na rynkach finansowych pozostaje napięta i niepewna w związku z sytuacją wokół banków w USA i Europie. Wciąż istnieje bardzo duże ryzyko rozprzestrzenienia się problemów na cały sektor i gospodarki. Nawet pomimo tego (a może właśnie dlatego?), że władze monetarne obu regionów zapewniają, że wszystko jest po kontrolą, zaś bankructwa dwóch regionalnych banków w Stanach Zjednoczonych oraz przymusowy wykup Credit Suisse przez UBS w Szwajcarii to jednorazowe zdarzenia.

W piątek znacząco wzrosło ryzyko bankructwa giganta z Niemiec Deutsche Banku (DB). Swapy zabezpieczające na wypadek upadku jednej z najpotężniejszych instytucji finansowych w Europie (CDS), gwałtownie podrożały, a akcje banku kontynuowały spadki.  W tym miesiącu DB stracił jedną piątą swojej kapitalizacji na giełdzie we Frankfurcie, po tym, jak w piątek akcje spadły aż o 9,1 proc., poniżej pięciomiesięcznego minimum z poniedziałku. CDS wzrosły powyżej 200 punktów bazowych (pb) – najwięcej od początku 2019 r. – ze 142 pb zaledwie dwa dni temu. W czwartek CDS DB odnotowały największy jednodniowy wzrost w historii. DB przeszedł różne restrukturyzacje i zmiany przywództwa, próbujące przywrócić go na solidne podstawy, ale jak dotąd żaden z tych wysiłków nie wydaje się naprawdę działać. Niemiecki regulator sektora finansowego BaFin nie komentuje sytuacji. Wyprzedawane są niektóre obligacje DB. Jej 7,5-procentowe papiery w USD z kategorii Extra Tier 1 spadły o prawie 3 centy do 72,868 centów za dolara, podnosząc rentowność do 24 proc. Rentowność jest ponad dwukrotnie większa niż jeszcze 2 tyg. temu.

Przedstawiciele Rezerwy Federalnej zapewnili w piątek, że nic nie wskazuje na to, by napięcia w sektorze finansowym pogłębiały się. W oddzielnych wystąpieniach trzej prezesi regionalnych banków Fed powiedzieli, że doszli do wniosku, że upadek Silicon Valley Bank z 10 marca wraz z innymi wydarzeniami nie podważył zaufania do siły amerykańskiego systemu bankowego jako całości. Jeden z nich uznał upadłość pożyczkodawcy z Kalifornii jako w ogóle nieistotną dla sposobu zarządzania innymi bankami. Podobne wypowiedzi wzmagają czujność wytrawnych graczy z rynków finansowych. Najbliższe tygodnie nadal będą okresem wzmożonej niepewności i zwiększonego ryzyka na rynkach finansowych, co podpowiada, by w handlu skupiać się na aktywach o wyższym stopniu bezpieczeństwa.

PLN: W mocno zmienionym od 10 marca warunkach złoty nadal radzi sobie stosunkowo dobrze, co nie oznacza jednakowoż, iż będzie nadal podlegał niewielkim zmianom w nadchodzących miesiącach. Spodziewamy się wzrostu zmienności rynku w II kw. W piątek indeks PLN do 4 głównych walut (im wyżej, tym złoty mocniejszy) zanotował spadki, drugą sesją z rzędu, niwelujące zwyżkę z wtorku i środy. Później nieco odbił, lecz spodziewamy się, że w tym tygodniu dalej złoty będzie kierował się na słabszą stronę. Na przestrzeni II kw. spodziewamy się, że polska waluta wróci w okolice notowań z połowy lutego.

Kurs EURPLN pozostaje najstabilniejszy z 4 opisywanych tu par. Od piątku nie uległ większym zmianom. O 8.25 w poniedziałek euro kosztuje 4,6830, 0,3 gr więcej niż w piątek o tej porze. Nie sądzimy, by rynek pogłębił spadki poniżej przedziału 4,65-4,70, który niezmiennie traktujemy jako obszar kupna wspólnej waluty, zarówno pod bieżące płatności, jak i na kolejne miesiące (cały II kw.). Sprzedaż (eksporterzy) wciąż realizujemy przez podstawienie środków pod zawarte wcześniej zabezpieczenia – zarówno te „stare” z jesieni, jak i te realizowane po lutowej zwyżce pod 4,80. Kurs powinien kierować się teraz na 4,72 (wektor na wykresie). Obraz rynków może w najbliższych dniach ulec radykalnej zmianie. Ryzyko gwałtownego pogorszenia nastrojów jest wysokie. Podtrzymujemy ocenę, że złoty w najbliższych tygodniach istotniej nie zyska do euro. Spodziewamy się, że nasza waluta w horyzoncie końca marca i początku kwietnia straci na wartości, a kurs EURPLN powieli ruch z 1 poł. lutego.

Kurs USDPLN wyraźnie odbił od piątku. Siła wsparcia zlokalizowanego przy 4,30 została potwierdzona. O 8.30 w poniedziałek rynek znajduje się przy 4,3530 (+3 gr). Spadki poniżej 4,30, jak zapowiadaliśmy, wykorzystaliśmy do wzmożonych zakupów dolarów i zabezpieczeń na II i III kw. br. Wskazywaliśmy, że nawet jeszcze w tym miesiącu kurs wzrośnie ponownie do 4,50. Teraz to już mało realne w takim terminie, ale wizja zwyżki w kierunku tej psychologicznej bariery pozostaje scenariuszem bazowym na kolejne 2-4 tygodnie. Sytuacja na rynkach finansowych jest napięta, a rynek wciąż nie w pełni zdyskontował negatywne zjawiska, jakie w najbliższych miesiącach będą widoczne w polskiej i światowej gospodarce.

Powoli w górę od 2-3 dni pnie się CHFPLN. Kieruje się właśnie do środka wielomiesięcznej konsolidacji 4,65-4,85. Notowania są obecnie przy 4,7360, 2,5 grosza wyżej niż w piątek rano. Frank w połowie marca kosztował 4,8350, co wypełniło stawianą w tym miejscu prognozę wzrostu w kierunku 4,85. Po przeciwnej stronie wskazywaliśmy z kolei wcześniej, że ceny z okolic 4,65-4,67 to świetna okazja do odnowienia zabezpieczeń kupna franków na kolejne miesiące. Nadal twierdzimy, że w tym tygodniu kurs będzie zmierzał w kierunku 4,80, a w perspektywie 2-4 tyg.  spróbuje wrócić powyżej tego poziomu.

Kurs GBPPLN także lekko w górę, jest ponownie powyżej 5,30. Obecnie znajduje się przy 5,3230, kolejne 2 gr wyżej niż sesję wcześniej. Spodziewamy się, że notowania będą rosły do szczytów z początku ub. tyg. (5,38/39). Ceny poniżej 5,30 od dawna uważaliśmy za dogodne do kupna funtów. 5 dni temu znów pojawiła się taka okazja do kupna po takich cenach. Silne spadki z wtorku-środy rozpatrujemy jako przejściową anomalię rynku. Niezmiennie zakładamy wzrosty w kierunku 5,40 do początków kwietnia. Czekamy na zwyżkę notowań GBPPLN do strefy 5,40-5,45 by dokonać większych transakcji po stronie eksporterów (sprzedaż).

EURUSD: Po silnych zwrotach euro do dolara widocznych po posiedzeniu Fed nie ma już śladu. Kurs spadł ponownie w okolice poziomu 1,0750. Tak jak pisaliśmy na początku sesji w piątek, fala najmocniejszych wzrostów kursu EURUSD od listopada zakończyła się. Próba przebicia się powyżej 1,09 – najwyższego poziomu od 3 lutego – nie powiodła się. Mamy zapowiadany zwrot w kierunku 1,05. Rynek będzie zmierzał w rejon tej ceny w ciągu najbliższych 1-3 tygodni. W szerszym ujęciu na kształtowanie się kursu wpływ będą miały napływające na bieżąco dane, a te w najbliższych miesiącach nadal będą lepsze z USA niż z Europy, co nie pozwoli euro poprawić swojej pozycji względem dolara. Spodziewamy się, że na przestrzeni II kw. kurs ponownie znajdzie się blisko poziomu 1,05. Wciąż twierdzę, że ta bariera nie wyznacza szczytu siły dolara do euro w tym roku.