2022.05.18

Prognoza 2022-05-18

Dobry złego początek polskiej gospodarki w 2022 r.

Wzrost gospodarczy w Polsce na początku 2022 r. przyspieszył względem ostatnich miesięcy ubiegłego roku, wynika ze wstępnych danych GUS. PKB zwiększył się o 8,5 proc. r/r wobec 7,6 proc. (po korekcie z 7,3 proc.) kwartał wcześniej. Mediana prognoz ekonomistów ustawiona była na 8,0 proc. Dane wskazują, że w całym 2022 r. polski PKB może się zwiększyć nawet o ok. 5 proc., tj. sporo więcej niż wcześniejsze szacunki rzędu 3,5-4,0 proc. Nie oznacza to jednak, że przed polską gospodarką rysują się świetne perspektywy. To raczej rozwój siłą rozpędu, bo nadchodzi spowolnienie. Dobry wynik w tym roku będzie miał miejsce głównie dzięki efektom „przeniesienia” z 2021 r. i wysokiemu punktowi startowemu w bieżącym. W dalszej części roku PKB zwolni. Efekt hamowania będzie w pełni widoczny w danych za 2023 r., kiedy to wzrost wyniesie ok. 1-2,5 proc.

Dane za kwiecień ze Stanów Zjednoczonych okazały się ponownie lepsze od konsensusu, potwierdzając zasadność dalszy podwyżek stóp procentowych Fed w tempie 50 pkt bazowych co posiedzenie (odbywają się co 1,5 miesiąca). Sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,9 proc. m/m, zgodnie z prognozą, ale wobec wyraźnie in plus zrewidowanego wyniku za marzec (z 0,5 proc. do 1,4 proc.). Z wyłączeniem sprzedaży aut okazała się wyższa niż się spodziewano. Z kolei produkcja przemysłowa wzrosła solidnie (o 1,1 proc. m/m), po równie solidnej zwyżce w marcu (o 0,9 proc.). Prezes Fed J. Powell w wywiadzie dla Wall Street Journal potwierdził, że Fed nie zawaha się podnosić stóp proc., dopóki inflacja nie spadnie w wyraźny i przekonujący sposób. Dodał, że gospodarka USA jest silna i dobrze przygotowana, aby wytrzymać mniej akomodacyjną, zaostrzoną politykę pieniężną.

Dolar jednak stracił wczoraj na wartości w ślad za odradzaniem się popytu na bardziej ryzykowne aktywa. Złoty jest ponownie mocniejszy po sesji po drugiej sesji tygodnia. Na indeksie do 4 głównych walut wzrósł do najwyższego poziomu w maju. W szerszym obrazie nadal porusza się w zakresie obowiązującego od 2 miesięcy trendu bocznego.

PLN: Kurs EURPLN utrzymuje się w okolicy poziomu 4,65. Zbliżył się w okolice minimów z sesji 5 maja. Rynek utrzymuje się poza dolną linią konsolidacji 4,67-4,72, spadł poniżej średnioterminowej linii trendu. Wszystko to daje optyczną przewagę niedźwiedziom. Jest wysoce prawdopodobne, że rynek ponownie spróbuje przetestować obszar 4,63/62. Może zniżkować do 4,61/60, choć w tym miesiącu nie powinien spaść bardziej. Perspektywa zatwierdzenia KPO oraz widoczny w ostatnich dniach spadek awersji do ryzyka niosą potencjał kilkugroszowego umocnienia naszej waluty. Nasze dłuższe założenia i strategia nie ulegają na razie zmianie. Nadal uważamy, że kurs powinien w perspektywie 3-4 tygodni znaleźć się w paśmie 4,70-4,72. W przypadku skutecznego sforsowania tej ceny, EURPLN skieruje się do strefy 4,76-4,78. Nadal nie dostrzegamy symptomów, by rynek miał w tym kwartale spadać poniżej 4,60.

Korekta na rynku dolara generuje spadki kurs USDPLN. Notowania osiągnęły wczoraj poziom 4,40 – najniższy od 5 maja. Ubiegłotygodniowe wybicie ponad 4,50 było nieskuteczne; okazało się pułapką na byki. Z nawiązką zrealizował się wskazywany wczoraj ruch do 4,42. Rynek może potencjalnie zniżkować do strefy 4,36-4,34. W szerszym ujęciu nadal sądzimy, że w horyzoncie 2. poł. II kw. waluta USA pozostanie mocna, a złoty słaby. Powoli, ale systematycznie kurs będzie wykuwał sobie drogę do zwyżki do 4,55. Po drodze będą rzecz jasna korekty, a z jedną z nich mamy właśnie aktualnie do czynienia.

Frank jest nadal słaby. Kurs CHFPLN zbliżył się wczoraj do poziomu, z którego startował po inwazji Rosji na Ukrainę (4,4150). O 8.00 w środę jest tuż poniżej 4,44. Amerykański dolar znów jest nieco tańszy od franka. Wzrost USDPLN powyżej 1,00 okazał się zatem krótki i nietrwały. CHFPLN spadł poniżej dolnej linii kanału trendu bocznego 4,46-4,61. Nadal liczymy na ruch w kierunku 4,50 w relatywnie krótkim czasie. Obszar 4,44-4,46 to ważna strefa wsparcia, która została poważnie naruszona. Jeśli byki jej nie obronią rynek, spadnie do strefy 4,40-4,38.

Kurs GBPPLN, zgodnie z założeniami powoli, ale systematycznie odrabia straty. Notowania wzrosły powyżej poziomu 5,50. Kurs przez chwilę znalazł się przy 5,54. Rynek wypełnił projekcję szybkiego powrotu do zakresu wahań z ostatnich 6 tygodni (5,45-5,60). Ceny poniżej 5,50 wykorzystaliśmy do bieżących zakupów. Funt powinien dalej globalnie odrabiać straty. Brytyjska waluta ma lepsze perspektywy niż polska w horyzoncie 1-2 miesięcy. Niezmiennie spodziewamy się, że wzrost powyżej 5,50 okaże się trwały. Notowania powinny zacząć wkrótce kierować się w rejon ostatnich szczytów przy 5,60. Niewykluczone, że i wyżej. Ruch do 5,70 w II kw. to wciąż scenariusz możliwy do realizacji w perspektywie czerwca/lipca.

EURUSD: Korekcyjne odbicie na eurodolarze wyniosło rynek nieco ponad 1,05. Jeśli będzie to trwałe zjawisko z pogłębieniem zwyżki do 1,06 (obecnie 1,0535), percepcja rynku może na kilka tygodni zmienić się na bardziej pro-eurową. Obecny ruch ma jak na razie czysto techniczny, spekulacyjny charakter. Nie jest specjalnie silnie umocowany fundamentalnie. Sentyment pozostaje korzystny dla dolara. Wciąż wysokie jest ryzyko, że kurs wróci do linii ostatnich minimów (1,0340), przełamie tę barierę i skieruje się do linii parytetu 1:1.