2022.05.17

Prognoza 2022-05-17

Oznaki odradzania się apetytu na ryzyko

Komisja Europejska (KE) w najnowszej rundzie prognoz obniżyła szacunek wzrostu PKB Polski w 2022 r. do 3,7 proc. z 5,5 proc. w lutym br. oraz do 3,0 proc. w 2023 r. wobec prognozowanych zimą 4,2 proc. Komisja oczekuje inflacji HICP na poziomie 11,6 proc. w bieżącym roku i zakłada jej spadek do 7,3 proc. w 2023 r.

Zdaniem KE pomimo agresji Rosji na Ukrainę, dane sugerują, że polska gospodarka kontynuowała silny wzrost w I kw. 2022 r. Komisja szacuje wzrost na 1 proc. w ujęciu kwartału do kwartału. KE przewiduje, że wojna będzie miała znaczny wpływ na działalność gospodarczą w horyzoncie prognozy, głównie poprzez spadek sentymentu konsumenckiego, załamanie w handlu z Rosją i Ukrainą oraz wzrost inflacji. „Wyższa niepewność co do perspektyw gospodarczych i podwyższona inflacja obniżą skłonność gospodarstw domowych do wydatków, choć duży napływ uchodźców z Ukrainy da impuls do wzrostu konsumpcji i pozwoli nieco zrekompensować wyżej wymienione czynniki”, napisano w uzasadnieniu do raportu. KE oczekuje, że inwestycje prywatne przyhamują w pozostałej części 2022 r. Wśród czynników, które na to wpłyną, wymienia podwyższoną presję kosztową i wzrost stóp proc. Komisja uważa, że osłabienie popytu krajowego i prognozowana deprecjacja złotego będą miały znaczący wpływ na import, prowadząc do pozytywnego wkładu eksportu netto do wzrostu w 2022 r. i 2023. Komisja ocenia również, że silniejsze od oczekiwań zwiększenie oszczędności, w połączeniu z podwyższoną inflacją, może ograniczyć konsumpcję, a wydłużające się zakłócenia w łańcuchach dostawach mogą negatywnie wpłynąć na wzrost eksportu, zaostrzenie presji kosztowej i ciążyć na aktywności gospodarczej.

Jak podał wcześniej Eurostat, inflacja HICP w Polsce wyniosła 10,2 proc. r/r w marcu br. wobec 8,1 proc. r/r miesiąc wcześniej. Wg GUS wskaźnik CPI w marcu wyniósł 11,0 proc. r/r, a w kwietniu przyspieszył do 12,4 proc. Miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 2,0 proc.

PLN: Złoty mocniejszy po sesji w poniedziałek. Nadal porusza się w zakresie trendu bocznego. Kurs EURPLN, który w piątek testował 4,70, spadł w okolice poziomu 4,65. To najniższy poziom od 5 maja. Notowania spadły poza dolną linię konsolidacji 4,67-4,72, co daje optyczną przewagę niedźwiedziom. Nie można wykluczyć, że rynek ponownie spróbuje przetestować obszar 4,63/62. Nie powinien zniżkować bardziej niż do 4,61/60. Perspektywa zatwierdzenia KPO może przynieść kilkugroszowe umocnienie naszej waluty. Szersze, dłuższe założenia i strategia nie ulegają zmianie. Nadal uważamy, że kurs powinien w perspektywie 3-4 tygodni znaleźć się w paśmie 4,70-4,72. W przypadku skutecznego sforsowania tej ceny, EURPLN skieruje się do strefy 4,76-4,78. Nadal nie dostrzegamy symptomów, by rynek miał w tym kwartale spadać poniżej 4,60.

Nieco słabszy na rynku międzynarodowym dolar pchnął kurs USDPLN w dół z powrotem poniżej 4,49. Na razie zatem wybicie ponad 4,50 okazało się nieskuteczne. Tutaj także zwiększa to prawdopodobieństwo krótkoterminowego ruchu w dół w kierunku 4,42. W szerszym ujęciu nadal sądzimy, że w horyzoncie 2. poł. II kw. waluta USA pozostanie mocna, a złoty słaby. Powoli, ale systematycznie kurs wykuwa sobie drogę do zwyżki do 4,55.

Frank jest nadal względnie słaby. Kurs CHFPLN spadł do najniższego poziomu od 25 lutego – jednej sesji po inwazji Rosji na Ukrainę. O 8.20 we wtorek jest przy 4,4450. Od piątku dolar jest mocniejszy od franka, a stało się to po raz pierwszy od 2019 r. CHFPLN spadł poniżej dolnej linii kanału trendu bocznego 4,46-4,61. Nadal liczymy na ruch w kierunku 4,50, a potem być może dalej do strefy 4,55-4,60, choć taki wzrost się niewątpliwie oddala. Obszar 4,44-4,46 to ważna strefa wsparcia. Jeśli byki jej nie obronią rynek, spadnie do strefy 4,40-4,38.

Niewielkie zmiany od wczoraj na parze GBPPLN. Notowania pozostają powyżej poziomu 5,45. Rynek wypełnił założenia szybkiego powrotu do zakresu wahań z ostatnich 6 tygodni (5,45-5,60). Ceny poniżej 5,50 wykorzystaliśmy do bieżących zakupów. Funt, który jest od kilku tygodniu bardzo słaby globalnie, powinien wkrótce zacząć odrabiać straty. Brytyjska waluta ma lepsze perspektywy niż polska w horyzoncie 1-2 miesięcy. Nadal spodziewamy się powrotu (trwałego) ponad 5,50. Z czasem rynek powinien trwale pchnąć kurs w rejon ostatnich szczytów przy 5,60, a niewykluczone, że i wyżej. Ruch do 5,70 w II kw. to wciąż scenariusz możliwy do realizacji w perspektywie czerwca/lipca.

EURUSD: Po czwartkowej, silnej przecenie euro do dołków grudnia 2016 r. do 1,0350, co wypełniło naszą średnioterminową prognozę, pełzający ruch w górę pod 1,05 nie jest zaskoczeniem. Dopiero powrót i utrzymanie się kursu przez kilka dni ponad tą ceną, mogłoby zmienić percepcję rynku na bardziej pro-eurową. Na ten moment notowania znajdują się przy 1,0450, więc niezmiennie utrzymuje się wysokie prawdopodobieństwo, że kurs spadnie poniżej ostatnich minimów (1,0340) i skieruje się do linii parytetu 1:1. Euro będzie kosztowało tyle, ile amerykański dolar. A może i mniej. Na ten moment możliwe jest odreagowanie pod 1,05. Do końca maja kurs powinien pozostać poniżej tej bariery.