PLN: Przy znacząco gorszych nastrojach globalnych, spadkach na giełdach i niższych rentownościach bezpiecznych obligacji, złoty zachował większość zysków z pierwszej sesji tygodnia. W relacji do euro kurs pozostał w przedziale 4,28-4,29. Przy tym dolnym ograniczeniu ukształtowało się lokalne wsparcie. Jego ewentualne sforsowanie (w obecnych warunkach raczej mniej prawdopodobne niż pewne odreagowanie w górę) otworzyłoby drogę do spadków na 4,25. Zakres potencjalnych zwyżek krótkoterminowych wyznacza, zaś poziom 4,3050. Na USDPLN podobnie – wczoraj konsolidacja 3,86-3,8750 i na razie raczej bez perspektyw na rychły spadek poniżej 3,85. Odbicie może lokalnie wynieść kurs nawet w rejon 3,90. Do połowy miesiąca jednak realne jest, że kurs znajdzie się kilka groszy niżej, a przy cenie 1,12 na EURPLN nawet przy 3,80.
EURUSD: Konsolidacja także na głównej parze. Po wzroście pod 1,11, byki nie zamierzają oddawać pola. Z drugiej strony, wyjście ponad tę barierę wyczyściłoby przedpole do ruchu na 1,12, a zatem nie będzie to zadanie łatwe. Krótkoterminowo scenariuszem do realizacji wydaje się lekkie skorygowanie ostatnich silnych zwyżek w rejon 1,1050.